Witam Was.. Mam 16lat, zaraz powiecie, że jestem w wieku dojrzewania, bachor, la la la, sprawy nie dla Ciebie. Jestem hetero, kocham kobiety, jednakze nie potrafię z nimi gadać. Mam zakodowane gdzieś w podświadomosci,że to ktoś wyzszy, i nie umiem z nimi rozmawiac jak z kolegami płci męskiej. Przez to nie moge znalezc wybranki. Ba, mialem anwet okazje, ale zawsze tchorzylem, i nie stawialem się, lub odwoływałem spotkania. Boje się odrzucenia, wyśmiania, zbesztania przez kobietę. Boje się niezręzcnej ciszy, albo że zacznę się jąkać. Włąśnie ostatnio stworzyla mi sie klolejna okazja. Gadam na Facebooku ( widzialem się z nią dwa razy, ale na rolkach jezdzilismy grupą ) z dziewczyną. Umowilem sie z nią na piwo na 3 sierpnia, i mysle ze stchórze, ze sobie nie dam rady. Nie wiem co mam robić, pomozcie mi , bo zadreczam sie tym, czuje sie przez to gorszy, i mam stanny depresyjne
