Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strata uczuć/anhedonia - antykoncepcja?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Abinos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 16 marca 2023, o 17:30

28 stycznia 2025, o 22:21

Wszystko co opisujesz to OCD. Czyli natręctwa myślowe. Masz na forum dużo przydatnych postów z czym masz doczynienia i jak z tym zacząć pracować. Mysli które miałaś że jest za dobrze,że Cie zostawi to typowa nerwica natręctw, rozkminianie przeszłości partnera to typowa nerwica natręctw, po anty mogło chwilowo odciąć Cie od pozytywnych uczuć,przestraszyłaś się tego I nerwica ma nowy konik którym Cię może karać,utrata uczuc do partnera też sztandarowy objaw nerwicy natręctw. To nie żądny brak miłości czy innych bzdur jakie podopwiada ci nerwica tylko poprostu kolejny objaw:) Działaj czytaj forum ale jedynie posty Victora bądź hewada jak z tego wychodzić i działaj działaj,wejdź też na stronę emocjobranie.pl tam jest dużo jego nagrań. I nie daj sobie nigdy wmówić że z OCD nie da się wyjść,jestem tego żywym przykładem że się da :) może jeszcze nie do końca ale ostatnia prosta.. POWODZONKA !
anonnimm
Nowy Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 27 stycznia 2025, o 19:23

28 stycznia 2025, o 22:22

Dziękuję Wam bardzo, takie słowa dużo dają.
Dexxxter
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 11 czerwca 2025, o 16:16

11 czerwca 2025, o 16:52

Tabletka dzień po, wkładki domaciczne (tzw. spirale), a nawet zwykłe tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne! Działają przeciwzagnieżdżeniowo, a więc nie pozwalają zagnieździć się zarodkowi - dochodzi do poronienia, bo już jest po zapłodnieniu (bardzo często niezauważalnego dla kobiety), a zarodek (uwaga: to już człowiek!) obumiera i zostaje wydalony z organizmu. Życie zostaje przerwane...

Korzekwa-Kaliszuk zaznaczyła, że tzw. tabletka dzień pomoże działać na dwa sposoby. Jedno z tych działań to jest rzeczywiście działanie antykoncepcyjne, czyli takie, które zapobiega poczęciu dziecka. Jednak jeśli do poczęcia już doszło, albo dojdzie do niego mimo zastosowania pigułki - a jest to możliwe - wówczas działanie pigułki polega na utrudnieniu przemieszczania się już zapłodnionej komórki jajowej i powoduje zmiany w błonie śluzowej do macicy, które uniemożliwiają jej zagnieżdżenie się - powiedziała.

Jeśli tak, to do czynienia mamy z aborcją farmakologiczną...

Co do tzw. spirali - wkładki obojętne wywołują przede wszystkim stan zapalny śluzówki macicy -endometrium. Stan ten działa plemnikobójczo i w tym dopatruje się ich podstawowego działania. Oprócz powyższego efektu, każda wkładka (zarówno z kategorii obojętnych, miedzianych, jak i hormonalnych) ma także działanie antynidacyjne. Jeśli zapytamy lekarza, co to właściwie znaczy, najczęściej usłyszymy bardzo naukowo brzmiące zdanie: Antynidacyjne to znaczy uniemożliwiające implantację zapłodnionej komórki jajowej w endometrium. I właściwie nadal niewiele będziemy wiedzieć... Powiedzmy więc językiem bardziej zrozumiałym: implantacja to zagnieżdżenie, w endometrium, czyli w śluzówce jamy macicy. Trudniej będzie wyjaśnić, co oznacza określenie zapłodniona komórka jajowa, ponieważ w istocie rzeczy nie o zapłodnioną komórkę jajową tu chodzi. Po zapłodnieniu komórka jajowa w ciągu kilku godzin zaczyna się dzielić. Powstają dwie komórki, cztery itd. I wtedy w języku medycznym nie nazywa się ich już zapłodnioną komórką jajową, tylko po prostu zarodkiem. A każda kobieta oczekująca dziecka wie, że to po prostu mały (bardzo mały!) człowiek. Zatem spirala nie dopuszcza do zagnieżdżenia dziecka w jamie macicy, co powoduje jego obumarcie. Spirala ma więc działanie wczesnoporonne!

POZOSTAŁE METODY ANTYKONCEPCJI (o których nie wspomniałam - min plastry antykoncepcyjne, zastrzyki, pierścienie, itd.) TAKŻE MOGĄ DZIAŁAĆ WCZESNOPORONNIE! ISTNIEJE TAKIE RYZYKO...

Antykoncepcja może bardzo długo wpływać na organizm kobiety - nawet miesiącami po odstawieniu. Dlatego nawet jeśli kobieta ją odstawi, bo chce zajść w ciążę, to może się spotkać z przykrymi konsekwencjami - z wadami rozwojowymi i różnymi chorobami u dziecka, włącznie z ryzykiem poronieniem zarodka / dziecka

A o tym nieczęsto się mówi. Ukrywa się prawdę. Manipuluje się faktami. Lekarze i farmaceuci rzadko wspominają o tym, że matka może stracić w ten sposób swoje dziecko... A powinni... Powinni ostrzec innych przed niebezpieczeństwem.

Dr. n.med Dorota Łucja Jarczewska - (...)Zasadniczo producent środków hormonalnych musi opisać zarówno mechanizmy działania, jak i działania niepożądane. Czasami spotykamy się z takimi określeniami jak poronienie zapłodnionego jaja, czyli takie określenia, które nie wskazują na poczęcie się życia, tylko jakąś tam utratę komórki jajowej. Tak to brzmi niejasno. Jak ktoś nie ma ogromnej motywacji, by to zgłębić, to może ulec sugestii, że to nie do końca chodzi o podniesienie ręki na życie poczęte.

Na pewno nie jest w interesie firm farmaceutycznych pisanie explicite o działaniu wczesnoporonnym tych pigułek. Tego jestem pewna. W polskim społeczeństwie wiązałoby się to z refleksją wielu kobiet (...).


Jest to także niebezpieczne dla samej kobiety. Antykoncepcja to ogrom efektów ubocznych...

Niszczy zdrowie i życie - zarówno dziecka, jak i kobiety. Do tego zabija! Naprawdę, nie warto iść tą drogą... To nie jest rozwiązanie. KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ. Nie wolno ryzykować cudzym życiem, nie wolno w to ingerować. Jeśli istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo, choćby małe (choć w przeważającej ilości przypadków to prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie), że antykoncepcja może zadziałać w ten sposób, że może zabić nienarodzone dziecko, które dopiero zaczyna się rozwijać w organizmie matki - to takie rozwiązania nie wchodzą w grę...

Najbezpieczniejsze i najlepsze dla zdrowia i życia dziecka oraz kobiety są metody naturalne. One nie zabijają. W PRZECIWIEŃSTWIE DO METOD SZTUCZNYCH. Są zdrowe i bezpieczne...
Dexxxter
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 11 czerwca 2025, o 16:16

11 czerwca 2025, o 16:53

anonnimm pisze:
27 stycznia 2025, o 19:41
Witam. Historia będzie troszkę długa.
Mam 22 lata i od ponad 4 lat jestem w związku. Z poczatku to był związek moich marzeń, z idealnym dla mnie pod kazdym wzgledem chłopakiem, byłam bardzo zauroczona i zakochana. Jednak na początku związku byłam bardzo niepewna siebie, bardzo mocno wrazliwa, żyłam ciągle w lęku że jest zbyt dobrze i że on mnie w końcu zostawi, ciągle zastanawiałam się czy na pewno mnie kocha itd.. wlasxiwie bylam zmeczona tym, ze "az tak" kocham, to bylo strasznie micne uczucie.
W międzyczasie pojawiła się u mnie też wsteczna zazdrość, czyli zazdrość o jego byle partnerki (nie mial z nimi żadnego kontaktu). Po prostu moja ciekawość chciała wiedzieć coraz więcej i to mnie zabijało od środka, do tego stopnia że musialam się udać z tym do psychologa. Z czasem przeszlo.. przejdźmy dalej
Około rok po związku zaczelam brać antykoncepcję hormonalna, gdzie wszystko było ok oprócz tego, że libido spadało. Musialam zmienić tabletki bo pojawiły się u mnie migreny. No i tu zaczyna się historia.
Po zmianie tabletek zaczęły się pojawiać u mnie dziwne stany pustki. Z poczatku były to pojedyncze dni, gdzie nie czułam kompletnie niczego.. później takie dni zdarzały się kilka razy w miesiącu. Wtedy zaczelam zadawać sobie pytania czy na prwno kocham mojego chłopaka.
To wprowadzało mnie w panikę, bo przecież do tej pory byłam tak zakochana, że w pewnych momentach modliłam się w myślach żeby nie kochać aż tak bardzo bo kiedyś mnie to pewnie zrani. Później musialam znowu zmienić tabletki, przez te dziwne stany. Ostatecznie odstawiłam tabletki, ale psychika się nie poprawiła. Teraz te pojedyncze dni zamieniły się w codzienność, gdzie czuje pustkę, anhedonie, powiedziałabym ze nawet derealizacje czy depersonalizację.. mam mieszankę wszystkiego
Najgorsze jest to że nie czuje uvzuc, nie czuje miłości, z poczatku przy tym towarzyszył mi ogromny lek, a po jakimś czasie ten lęk zniknął, mam wrażenie że przyzwyczaiłam się do tego uczucia i że tak już zostanie na zawsze. Trwa to juz od polowy roku i mam wrazenie ze z kazdym dniem jestem coraz bardziej obojetna. Nic mnie nie rusza, to jest okropne. Boje sie tez bo zaczelam zweacac uwage na innych chlopakow..Kiedy jestem z chłopakiem mam czasem przebłyski jakiegoś uczucia, ale jest to bardzo rzadkie. Nie mam ochoty na zadne zblizenia, nic. Bardzo nie chce żeby szlo to w zła stronę, chce żeby było jak dawniej bo wiem że to jest chłopak dla mnie i nie chce nikogo innego. Wszystko między nami było zawsze dobrze
Poradźcie mi proszę co mam zrobić, czy to już tak zostanie? Udać się do psychiatry/terapeuty?
Zaznaczę, że byłam z tym u psychologa i stwierdził że najprawdopodobniej mam depresję..

Tabletka dzień po, wkładki domaciczne (tzw. spirale), a nawet zwykłe tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne! Działają przeciwzagnieżdżeniowo, a więc nie pozwalają zagnieździć się zarodkowi - dochodzi do poronienia, bo już jest po zapłodnieniu (bardzo często niezauważalnego dla kobiety), a zarodek (uwaga: to już człowiek!) obumiera i zostaje wydalony z organizmu. Życie zostaje przerwane...

Korzekwa-Kaliszuk zaznaczyła, że "tzw. tabletka dzień pomoże działać na dwa sposoby. Jedno z tych działań to jest rzeczywiście działanie antykoncepcyjne, czyli takie, które zapobiega poczęciu dziecka. Jednak jeśli do poczęcia już doszło, albo dojdzie do niego mimo zastosowania pigułki - a jest to możliwe - wówczas działanie pigułki polega na utrudnieniu przemieszczania się już zapłodnionej komórki jajowej i powoduje zmiany w błonie śluzowej do macicy, które uniemożliwiają jej zagnieżdżenie się - powiedziała."

Jeśli tak, to do czynienia mamy z aborcją farmakologiczną...

Co do tzw. spirali - "wkładki obojętne wywołują przede wszystkim stan zapalny śluzówki macicy -endometrium. Stan ten działa plemnikobójczo i w tym dopatruje się ich podstawowego działania. Oprócz powyższego efektu, każda wkładka (zarówno z kategorii obojętnych, miedzianych, jak i hormonalnych) ma także działanie antynidacyjne. Jeśli zapytamy lekarza, co to właściwie znaczy, najczęściej usłyszymy bardzo naukowo brzmiące zdanie: Antynidacyjne to znaczy uniemożliwiające implantację zapłodnionej komórki jajowej w endometrium. I właściwie nadal niewiele będziemy wiedzieć... Powiedzmy więc językiem bardziej zrozumiałym: implantacja to zagnieżdżenie, w endometrium, czyli w śluzówce jamy macicy. Trudniej będzie wyjaśnić, co oznacza określenie zapłodniona komórka jajowa, ponieważ w istocie rzeczy nie o zapłodnioną komórkę jajową tu chodzi. Po zapłodnieniu komórka jajowa w ciągu kilku godzin zaczyna się dzielić. Powstają dwie komórki, cztery itd. I wtedy w języku medycznym nie nazywa się ich już zapłodnioną komórką jajową, tylko po prostu zarodkiem. A każda kobieta oczekująca dziecka wie, że to po prostu mały (bardzo mały!) człowiek. Zatem spirala nie dopuszcza do zagnieżdżenia dziecka w jamie macicy, co powoduje jego obumarcie". Spirala ma więc działanie wczesnoporonne!

POZOSTAŁE METODY ANTYKONCEPCJI (o których nie wspomniałam - min plastry antykoncepcyjne, zastrzyki, pierścienie, itd.) TAKŻE MOGĄ DZIAŁAĆ WCZESNOPORONNIE! ISTNIEJE TAKIE RYZYKO...

Antykoncepcja może bardzo długo wpływać na organizm kobiety - nawet miesiącami po odstawieniu. Dlatego nawet jeśli kobieta ją odstawi, bo chce zajść w ciążę, to może się spotkać z przykrymi konsekwencjami - z wadami rozwojowymi i różnymi chorobami u dziecka, włącznie z ryzykiem poronieniem zarodka / dziecka.

A o tym nieczęsto się mówi. Ukrywa się prawdę. Manipuluje się faktami. Lekarze i farmaceuci rzadko wspominają o tym, że matka może stracić w ten sposób swoje dziecko... A powinni... Powinni ostrzec innych przed niebezpieczeństwem.

Dr. n.med Dorota Łucja Jarczewska - "(...)Zasadniczo producent środków hormonalnych musi opisać zarówno mechanizmy działania, jak i działania niepożądane. Czasami spotykamy się z takimi określeniami jak poronienie zapłodnionego jaja, czyli takie określenia, które nie wskazują na poczęcie się życia, tylko jakąś tam utratę komórki jajowej. Tak to brzmi niejasno. Jak ktoś nie ma ogromnej motywacji, by to zgłębić, to może ulec sugestii, że to nie do końca chodzi o podniesienie ręki na życie poczęte.

Na pewno nie jest w interesie firm farmaceutycznych pisanie explicite o działaniu wczesnoporonnym tych pigułek. Tego jestem pewna. W polskim społeczeństwie wiązałoby się to z refleksją wielu kobiet (...)."

Jest to także niebezpieczne dla samej kobiety. Antykoncepcja to ogrom efektów ubocznych...

Niszczy zdrowie i życie - zarówno dziecka, jak i kobiety. Do tego zabija! Naprawdę, nie warto iść tą drogą... To nie jest rozwiązanie. KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ. Nie wolno ryzykować cudzym życiem, nie wolno w to ingerować. Jeśli istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo, choćby małe (choć w przeważającej ilości przypadków to prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie), że antykoncepcja może zadziałać w ten sposób, że może zabić nienarodzone dziecko, które dopiero zaczyna się rozwijać w organizmie matki - to takie rozwiązania nie wchodzą w grę...

Najbezpieczniejsze i najlepsze dla zdrowia i życia dziecka oraz kobiety są metody naturalne. One nie zabijają. W PRZECIWIEŃSTWIE DO METOD SZTUCZNYCH. Są zdrowe i bezpieczne...
ODPOWIEDZ