Stracone ponad 1 000 000zl

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 15:51

Witam,

Pierwszy raz pisze cokolwiek osobie w internecie. Ale jestem już w takim momencie, że muszę się chwycić wszystkiego co jakkolwiek może mi pomóc.
Nie mam siły pisać swoją historię, raczej zrobię to bardziej konkretnej. Nikomu nie chciałoby się czytać moich wypocin, co doskonale rozumiem.
Ciężko mi cokolwiek wyrazić, więc przepraszam za ład i skład moich zdań.


Więc,
Mieszkam w Szwajcarii w tym momencie. Sam. Straciłem pracę na początku roku. Od tego momentu nie robię nic. No właśnie, nie takie chyba jednak nic.

Jestem:
- hazardzista
-cpunem
- alkoholikiem
- zerem

W życiu zarobiłem bardzo duże pieniądze. Ciężka praca. Wszystko straciłem. Ponad 1000000zl. Może i więcej ale nie mogę tego policzyć, nie chce.
Nie mam nic, rodzicie którzy wiedzą o moich problemach nie utrzymują teraz ze mną kontaktu. Moja wina odwróciłem się od wszystkich.

Usunąłem Facebook, whatsapp, wszystkie maile, wiadomości oraz numery znajomych.
Całe dnie śpię, myślę jak zdobyć pieniądze na granie. Co jakiś zarzywam kokainę lub pije wódkę żeby przestać myśleć. Byłem w życiu zawsze aktywny, trenowałem zapasy i bjj. Miałem twardy charakter, dlatego uprawiałem zawsze sport. Schudłem przez ostatnie 6 lat ponad 10kg. Czuję się słaby. I w cale nie czuję że mam twardy charakter, raczej przeciwnie.

Nie chce już mi się więcej żyć, walczyć i się naprawiać. Przegrałem w życiu wszystko mimo że mam 30lat. Nie potrafię sobie z tym poradzić, każdy dzień, godzina każdego dnia to piekło. Nie rozmawiam już z nikim pomimo że miałem dużo znajomych paru przyjaciół. Wszystkich odepchnąłem od siebie.
Przestałem już myśleć co mogą poczuć rodzice gdy odbiorę sobie życie. A tylko ta mysl trzymała mnie przy życiu.
Moje myśli mnie zabijają i zabierają moją dusze.
SamoZdrowie
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 2 maja 2024, o 21:00

5 maja 2024, o 16:54

Nie łam się. Jesteś kolejnym nieudacznikiem który myślał że ma twardy charakter do momentu kiedy twoje własne działania sprowadziły cię na dno. Znam takich pseudotwardzieli wielu. Mam nadzieję że teraz masz świadomość że Twoje życie nic nie znaczy dla nikogo oprócz ciebie samego. Co się takiego teraz stało że nagle oprzytomniałeś? Nie ma hajsu na używki?czy naprawdę chcesz się podnieść z dna? Dług można odpracować, trzeba tylko wykazać wolę zwrotu długu wierzycielom, jeśli długi są z paraoraganizacji finansowych zawsze możesz oddać nerkę, rozwiązań jest kilka... liczy się tylko co cię pcha w kierunku światła.... I co zrobisz ze sobą jak już uspokoisz swoje własne ego. Myślałeś nad tym? Co będziesz robić... grać, ćpać, chlać? Czy zachowasz się wreszcie jak dojrzała osoba?
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 17:07

Dzięki za odpowiedź.
Nie mam dlugow, wszystkie pieniądze były moje. A to co było do spłacenia spłacone.
Nie napisałem że oprzytomniałem.
Nie wiem co robię tak naprawdę, nie wiem czy jestem w stanie się naprawić.
SamoZdrowie
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 2 maja 2024, o 21:00

5 maja 2024, o 17:18

Każdy jest kowalem swojego losu. I nigdy nie jest tak, że nie ma punktu z którego nie można wrócić. Pierwszy krok to uświadomienie sobie że ma się problem (wydaje się spełniony ten krok). Drugi krok to chęć znalezienia ratunku. Konsultacja wiele nie kosztuje a ty się upewnisz czy jej pragniesz, czy tylko masz chwilowy spadek samooceny.
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 17:26

Pierwszy krok- jest mi znany już od dawna. Ale co z tego jak nic z tego nie wynika.

A pomocy nie umiem znaleźć. Skrzywdziłem siebie i rodzinę.
Szczerze mówiąc, to ja już tak naprawdę nie przegrałem pieniędzy ale i życie. I mam nadzieję że jedyne co jeszcze zrobię w tym życiu to dokończę dzieła bycia jak to napisałeś nieudacznika. Nie zważając już na to kto i co będzie o mnie myślał.
SamoZdrowie
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 2 maja 2024, o 21:00

5 maja 2024, o 17:47

Rób co chcesz..... telefony do psychologów są w internecie. Całodobowe centra pomocy też są i też można znaleźć o nich informacje i się poradzić. Piszesz tutaj.... znaczy że myślisz o zrobieniu kroku 2. Zrób albo nie. Twoja decyzja.
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 17:55

Spróbuję przejrzeć strony z pomocą psychologów przez internet.
AniaMatylda
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 kwietnia 2024, o 09:43

5 maja 2024, o 19:19

Hej, ja tez mieszkam w Szwajcarii. Skoro tu napisales to zrobiles pierwszy krok zeby cos zmienic. Nie poddawac sie.
AniaMatylda
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 4 kwietnia 2024, o 09:43

5 maja 2024, o 19:19

Hej, ja tez mieszkam w Szwajcarii. Skoro tu napisales to zrobiles pierwszy krok zeby cos zmienic. Nie poddawac sie.
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 19:50

Zadzwoniłem do byłego trenera, który jest terapeutą. Na ten moment kazał mi wyjść biegać i wrócić jak nie będę miał sił. Pójdę, mimo że sam próbowałem co jakiś czas tych praktyk.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 437
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

5 maja 2024, o 20:24

Gościu ciesz się, że jesteś zdrowy ja zachorowałem, straciłem zdrowie pieniądze to nic pomyśl co czują ludzie z depresją i innymi chorobami. Jak masz zdrowie to wszystko przed tobą walka trwa, tylko śmierć przerywa walkę. Ale jeśli uważasz, że na swój sposób jesteś chory to warto zwrócić się o pomoc do ludzi którzy pomogą lub Cię zrozumieją. Wiem co narkotyki robią z mózgiem, wiem co to hazard uzależnienia i ludzkie cierpienie skoro nie jest jeszcze tragicznie to masz szansę na normalne życie
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 21:22

Dziękuję za odpowiedź.

Na co zachorowałeś, jeśli mogę wiedzieć ?

Zdaję sobie z tego sprawę o czym piszesz.
Zdaję sobie z wielu rzeczy sprawę ale nic z tego nie wynika. Myśl że tak sobie rozwaliłem życie, odsunąłem wiele osób bezpowrotnie jest załamująca.
Nigdy nie potrafiłem z nikim o tym porozmawiać, dla ludzi utrata 100zl jest czymś niekomfortowym więc to co ja zrobiłem myślę że jest nie do pojęcia.

Osoba do której dziś zadzwoniłem chce mieć relacje każdego wieczoru co robiłem i czy wykonałem to co mi powiedział.
Ja na ten moment nie widzę niczego, ale spróbuję wszystkiego co może mi w jakikolwiek pomóc
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 21:23

AniaMatylda pisze:
5 maja 2024, o 19:19
Hej, ja tez mieszkam w Szwajcarii. Skoro tu napisales to zrobiles pierwszy krok zeby cos zmienic. Nie poddawac sie.
Ania, a Ty czemu trafiłaś na to forum ?
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 575
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

5 maja 2024, o 21:54

Każdy ma swoje bolączki. Jedni obiektywnie większe, inni mniejsze ale każdy odczuwa inaczej.

Mówię tu o tym, że też czułam się na samym dnie w pewnym momencie, w sumie to nawet nie raz. I za każdym razem to dno wydawało się głębsze. Ale z każdego jakoś wyszłam i myślę że każdy ma taką możliwość.
Najtrudniejszy jest chyba ten pierwszy krok czyli jak już wyżej było napisane uświadomienie się że ma problem i podjęcie decyzji, że chce się z tego wyjść. Ale tak naprawdę chce się.
Potem warto podzielić sobie to na małe kroczki, a nie rzucać się na wszystko.

Co z tego całego bałaganu przeszkadza Ci najbardziej i hamuje przed ogarnięciem pozostałych rzeczy?
Brak pracy? Znajomości? Uzależnienia?
Coś najbardziej ponad, nad czym chciałbyś się pochylić najpierw?

Też uważam że dobrą decyzją jest podjęcie współpracy z terapeutą. Również psychiatrą, bo leki czasem są wskazane na początku.

Tylko no właśnie wszystko obija się o decyzję. Wyborów masz sporo, tylko trzeba coś zrobić w którąś stronę:)
Crosby
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 5 maja 2024, o 15:35

5 maja 2024, o 22:16

Przeszłość mnie hamuje. Samotność na własne życzenie. Próby wyjścia z tego szamba i za każdym razem powrót. Pracę znajdę ale co z tego ? Po co mam zarabiać jak i tak nic z tego nie mam. Przez ostatnie lata w pracy wyglądałem jakbym był za kare w niej. Nie jestem w stanie żyć jak każdy. Domyślam się że jest to niezrozumiałe. Ja po prostu nie nadaję się do tego systemu świata.
Uwięziłem swój umysł w więzieniu do którego nie mogę znaleźć kluczy.
ODPOWIEDZ