
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ciągły strach
-
- Gość
Witam was Wszystkich!!! Jestem tu nowy i jestem mega zadowolny , że jest takie miejsce jak to forum. Od początku mam 24 lata i od 5 lat mam tą nieszczęsna nerwice zaczęło się wszystko od jednej imprezy gdzie z kolegami wziąłem ekstazy. Od tej nocy wszystko się zmieniło miałem po tym fatalną fazę widziałem co się dzieje z moimi kolegami jak wyglądają i jak sie zachowują ( oni oczywiście byli szczęśliwi) natomiast ja tak strasznie się wystraszyłem że ja też tak będę wyglądać i tak się zachowywać że brak mi słów żeby to opisać. Na drugi dzień i kolejne 2 tygodnie czułem się tragicznie kręciło mi się w głowie byłem zdezorientowany nienwiedzialem co się ze mną dzieję byłem pewny że zwariowalem! Po 2 tygodniach stwierdziłem że muszę iść do psychiatry bo już nie mogłem tego stanu wytrzymać poprosiłem rodziców o pomoc w wyborze lekarza i znaleźliśmy ponoć najlepszego w okolicy. Podczas wizyty cały czas pytałem co mi jest że chyba zwariowalem itp. Ale on po 2 godzinach mojego opisywania co mi jest powiedział, że nabawilem się zaburzeń lękowych I tyle... przepisał lek coaxil I chodziłem do niego jeszcze z pół roku i faktycznie było owiele lepiej . Po roku odstawilem ten lek i było ok Ale po jakimś czasie znowu ten stan wrócił ( taki nie opisany lęk w sumie sam nie wiem przed czym. Więc znowu poszedłem do tego samego lekarza on powiedział że poleca mi terapię i znowu włączenie tego leku. Miałem wrażenie że mnie bagatelizuje i po powrocie do domu umówiłem się do innego też ponoć bardzo dobrego psychiatry . Kolejny lekarz również powiedział mi że to tylko zaburzenie i że skoro dobrze reagowałem na lek coaxil to znowu to włączy w leczenie i o dziwo pomogło było może rok dobrze aż znowu na jesień roku 2018 coś mnie wzięło tylko tym razem zaczęła mnie boleć głową z 2 tygodnie wpadłem w panikę od razu do lekarza skierowanie na tomograf badania krwi ,moczu itp. I wszystko wyszło ok. I po tych pozytywnych wynikach ku mojemu zdziwieniu bol glowy przeszedł sam. I zaczęło się rak jelita rak żołądka, trzustki badania lekarze....nic mi nie wyszło. Żona jeszcze w tedy dziewczyna powiedziała że to.moze znowu tą nerwica . W miedzy czasie sprawdzalem swoje objawy oczywiscie na google
i gdzieś tam wyskoczyło słowo schizofrenia w jakimś tam kolorze i wszedłem w tą stronę.. I zaczęła się masakra byłem pewny że albo mi się zaczyna tą choroba albo za raz mi się zacznie. Analizowalem każdy swoj ruch , gest, słowa no porostu wszystko. Od razu polecialem do wtedy już drugiego mojego psychiatry czy ja czasem tego nie mam I czy się nie zaczyna ona zaczęła się śmiać i powiedziała że na pewno nie ale to było za mało. Przeczytałem gdzieś w necie że do diagnozy przydatne są osoby z rodziny to ja już na kolejne spotkanie z psychiatra chciałem wziąć żonę żeby to ona o mnie opowiedziała jak sie zachowuję i jak mnie postrzega.... Żona się nie zgodziła i powiedziała że nic mi przecież nie jest i żebym się znowu nie nakrecal... na wizycie pani lekarz mi powiedziała za przecież ona nie potrzebuje nikogo by stwierdzić u kogoś schizofrenie bo to od razu widać. Dała mi lek asertin I kazała iść na psychoterapię bo twierdzi że takie zaburzenia leczy się głównie terapią. I w sumie mi przeszło wziąłem ślub urodziły mi się dzieci ale od 3 miesięcy znowu gdzieś oglądnołem o tej chorobie o w sekundę się zaczęło znowu to samo .... poszedłem na terapię chodzę już 2 miesiąc niby lepiej ale sam nie wiem jak wybić to z głowy. Ciagle sprawdzam czy to co widziałem jest na prawdę katem oka coś zobaczę to muszę to sprawdzić, jak coś mówię to myślę czy mówię z sensem jak coś usłyszę muszę sprawdzić skąd ten dźwięk no masakra wiem że to idiotyczne i nieracjonalne ale cigle czuje ten lęk I to sprawdzanie chodź na chwilę mnie uspokaja .... terapeuta mówi że to minie że potrzeba czasu. Ja już nie wiem może ktoś z was miał by jakieś rady jak z tego wyjść? Bo ja już mam taki mętlik w głowie że nie wiem jak chociażby zacząć? Z góry dzięki za wsparcie!!!

-
- Gość
Całe forum to rady jak z tego wyjść. Na samej górze na stronie głównej masz tematy z materiałami. Warto się z nimi zapoznać.Lękliwy pisze: ↑27 stycznia 2020, o 17:39Witam was Wszystkich!!! Jestem tu nowy i jestem mega zadowolny , że jest takie miejsce jak to forum. Od początku mam 24 lata i od 5 lat mam tą nieszczęsna nerwice zaczęło się wszystko od jednej imprezy gdzie z kolegami wziąłem ekstazy. Od tej nocy wszystko się zmieniło miałem po tym fatalną fazę widziałem co się dzieje z moimi kolegami jak wyglądają i jak sie zachowują ( oni oczywiście byli szczęśliwi) natomiast ja tak strasznie się wystraszyłem że ja też tak będę wyglądać i tak się zachowywać że brak mi słów żeby to opisać. Na drugi dzień i kolejne 2 tygodnie czułem się tragicznie kręciło mi się w głowie byłem zdezorientowany nienwiedzialem co się ze mną dzieję byłem pewny że zwariowalem! Po 2 tygodniach stwierdziłem że muszę iść do psychiatry bo już nie mogłem tego stanu wytrzymać poprosiłem rodziców o pomoc w wyborze lekarza i znaleźliśmy ponoć najlepszego w okolicy. Podczas wizyty cały czas pytałem co mi jest że chyba zwariowalem itp. Ale on po 2 godzinach mojego opisywania co mi jest powiedział, że nabawilem się zaburzeń lękowych I tyle... przepisał lek coaxil I chodziłem do niego jeszcze z pół roku i faktycznie było owiele lepiej . Po roku odstawilem ten lek i było ok Ale po jakimś czasie znowu ten stan wrócił ( taki nie opisany lęk w sumie sam nie wiem przed czym. Więc znowu poszedłem do tego samego lekarza on powiedział że poleca mi terapię i znowu włączenie tego leku. Miałem wrażenie że mnie bagatelizuje i po powrocie do domu umówiłem się do innego też ponoć bardzo dobrego psychiatry . Kolejny lekarz również powiedział mi że to tylko zaburzenie i że skoro dobrze reagowałem na lek coaxil to znowu to włączy w leczenie i o dziwo pomogło było może rok dobrze aż znowu na jesień roku 2018 coś mnie wzięło tylko tym razem zaczęła mnie boleć głową z 2 tygodnie wpadłem w panikę od razu do lekarza skierowanie na tomograf badania krwi ,moczu itp. I wszystko wyszło ok. I po tych pozytywnych wynikach ku mojemu zdziwieniu bol glowy przeszedł sam. I zaczęło się rak jelita rak żołądka, trzustki badania lekarze....nic mi nie wyszło. Żona jeszcze w tedy dziewczyna powiedziała że to.moze znowu tą nerwica . W miedzy czasie sprawdzalem swoje objawy oczywiscie na googlei gdzieś tam wyskoczyło słowo schizofrenia w jakimś tam kolorze i wszedłem w tą stronę.. I zaczęła się masakra byłem pewny że albo mi się zaczyna tą choroba albo za raz mi się zacznie. Analizowalem każdy swoj ruch , gest, słowa no porostu wszystko. Od razu polecialem do wtedy już drugiego mojego psychiatry czy ja czasem tego nie mam I czy się nie zaczyna ona zaczęła się śmiać i powiedziała że na pewno nie ale to było za mało. Przeczytałem gdzieś w necie że do diagnozy przydatne są osoby z rodziny to ja już na kolejne spotkanie z psychiatra chciałem wziąć żonę żeby to ona o mnie opowiedziała jak sie zachowuję i jak mnie postrzega.... Żona się nie zgodziła i powiedziała że nic mi przecież nie jest i żebym się znowu nie nakrecal... na wizycie pani lekarz mi powiedziała za przecież ona nie potrzebuje nikogo by stwierdzić u kogoś schizofrenie bo to od razu widać. Dała mi lek asertin I kazała iść na psychoterapię bo twierdzi że takie zaburzenia leczy się głównie terapią. I w sumie mi przeszło wziąłem ślub urodziły mi się dzieci ale od 3 miesięcy znowu gdzieś oglądnołem o tej chorobie o w sekundę się zaczęło znowu to samo .... poszedłem na terapię chodzę już 2 miesiąc niby lepiej ale sam nie wiem jak wybić to z głowy. Ciagle sprawdzam czy to co widziałem jest na prawdę katem oka coś zobaczę to muszę to sprawdzić, jak coś mówię to myślę czy mówię z sensem jak coś usłyszę muszę sprawdzić skąd ten dźwięk no masakra wiem że to idiotyczne i nieracjonalne ale cigle czuje ten lęk I to sprawdzanie chodź na chwilę mnie uspokaja .... terapeuta mówi że to minie że potrzeba czasu. Ja już nie wiem może ktoś z was miał by jakieś rady jak z tego wyjść? Bo ja już mam taki mętlik w głowie że nie wiem jak chociażby zacząć? Z góry dzięki za wsparcie!!!
I napisałeś, że wiesz, że to idiotycznie i nieracjonalne więc jakim cudem miała by to być schizofrenia? Naprawdę przykre to jest bo to straszna choroba i ci ludzie wierzą całkowicie w te wszystkie urojenia. Jaką masz terapie? Jakiego nurtu? W naszych zaburzeniach powinna być to terapia poznawczo-behawioralna.
Zacząć warto od zrozumienia, że to nerwica a nie nic innego i, że wszystkie objawy wynikają z Twojego zaburzonego stanu emocjonalnego.
Wejdź sobie na youtube na stowarzyszenie zaburzeni.pl i tam masz świetne nagrania. Jak zrozumiesz ten mechanizm to będzie pierwszy duży krok.
PS: dziwi mnie, że chodzisz na terapię i piszesz z taką desperacją. Jak wygląda ta terapia?
-
- Gość
Lady problemy w tym że rozumiem że to nerwica tylko tak jakby nie dowierzam i doszukuję się i szczerze sam nie wiem po co? Przeglądam forum i podobne wpisy trochę mnie to uspokaja że nie jestem w tym sam ale to taka chwila ulga. Wysłuchałem pierwszych 3 nagrań w całości i faktycznie są genialne! Tylko tu jest mój problem niby rozumiem te schematy odburzania ale nie umiem ich wprowadzić w życie . Terapię mam psychodynamiczna.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Zajrzyj do tematu " Zaburzenia lękowe - Porady"Lękliwy pisze: ↑27 stycznia 2020, o 18:09Lady problemy w tym że rozumiem że to nerwica tylko tak jakby nie dowierzam i doszukuję się i szczerze sam nie wiem po co? Przeglądam forum i podobne wpisy trochę mnie to uspokaja że nie jestem w tym sam ale to taka chwila ulga. Wysłuchałem pierwszych 3 nagrań w całości i faktycznie są genialne! Tylko tu jest mój problem niby rozumiem te schematy odburzania ale nie umiem ich wprowadzić w życie . Terapię mam psychodynamiczna.
Zmieniłbym psychodynamiczną na Poznawczo - Behawioralną, bo wykazuje większą skuteczność przy zaburzeniach lękowych.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Twoim głównym problemem jest błędne postrzeganie zaburzenia lękowego i jego leczenia. Czyli wizyty u psychiatry i takie trochę uspokajanie się - oczekiwanie aż samo minie plus przyjmowanie leków. Jak jest lepiej to problemu nie ma, jak jest gorzej to kiepskie bardzo zachowania i wkręcanie się. A to się tak zwykle nie da. Jak raz się wpadło w lęki i chociaż raz już wróciły po odstawieniu leków, to oznacza, że teraz trzeba nad tym popracować i to nie poprzez wizyty u lekarzy, uspokajanie się czy ponownie tylko leki. Tylko przez większe uświadomienie swojego stanu emocji, tego jak działają te wszystkie elementy zaburzenia. Nabycie wiedzy jakie zachowania szkodzą, a także co można z tym zrobić i potem konkretnie nad tym pracować przez dłuższy czas.Lękliwy pisze: ↑27 stycznia 2020, o 17:39Witam was Wszystkich!!! Jestem tu nowy i jestem mega zadowolny , że jest takie miejsce jak to forum. Od początku mam 24 lata i od 5 lat mam tą nieszczęsna nerwice zaczęło się wszystko od jednej imprezy gdzie z kolegami wziąłem ekstazy. Od tej nocy wszystko się zmieniło miałem po tym fatalną fazę widziałem co się dzieje z moimi kolegami jak wyglądają i jak sie zachowują ( oni oczywiście byli szczęśliwi) natomiast ja tak strasznie się wystraszyłem że ja też tak będę wyglądać i tak się zachowywać że brak mi słów żeby to opisać. Na drugi dzień i kolejne 2 tygodnie czułem się tragicznie kręciło mi się w głowie byłem zdezorientowany nienwiedzialem co się ze mną dzieję byłem pewny że zwariowalem! Po 2 tygodniach stwierdziłem że muszę iść do psychiatry bo już nie mogłem tego stanu wytrzymać poprosiłem rodziców o pomoc w wyborze lekarza i znaleźliśmy ponoć najlepszego w okolicy. Podczas wizyty cały czas pytałem co mi jest że chyba zwariowalem itp. Ale on po 2 godzinach mojego opisywania co mi jest powiedział, że nabawilem się zaburzeń lękowych I tyle... przepisał lek coaxil I chodziłem do niego jeszcze z pół roku i faktycznie było owiele lepiej . Po roku odstawilem ten lek i było ok Ale po jakimś czasie znowu ten stan wrócił ( taki nie opisany lęk w sumie sam nie wiem przed czym. Więc znowu poszedłem do tego samego lekarza on powiedział że poleca mi terapię i znowu włączenie tego leku. Miałem wrażenie że mnie bagatelizuje i po powrocie do domu umówiłem się do innego też ponoć bardzo dobrego psychiatry . Kolejny lekarz również powiedział mi że to tylko zaburzenie i że skoro dobrze reagowałem na lek coaxil to znowu to włączy w leczenie i o dziwo pomogło było może rok dobrze aż znowu na jesień roku 2018 coś mnie wzięło tylko tym razem zaczęła mnie boleć głową z 2 tygodnie wpadłem w panikę od razu do lekarza skierowanie na tomograf badania krwi ,moczu itp. I wszystko wyszło ok. I po tych pozytywnych wynikach ku mojemu zdziwieniu bol glowy przeszedł sam. I zaczęło się rak jelita rak żołądka, trzustki badania lekarze....nic mi nie wyszło. Żona jeszcze w tedy dziewczyna powiedziała że to.moze znowu tą nerwica . W miedzy czasie sprawdzalem swoje objawy oczywiscie na googlei gdzieś tam wyskoczyło słowo schizofrenia w jakimś tam kolorze i wszedłem w tą stronę.. I zaczęła się masakra byłem pewny że albo mi się zaczyna tą choroba albo za raz mi się zacznie. Analizowalem każdy swoj ruch , gest, słowa no porostu wszystko. Od razu polecialem do wtedy już drugiego mojego psychiatry czy ja czasem tego nie mam I czy się nie zaczyna ona zaczęła się śmiać i powiedziała że na pewno nie ale to było za mało. Przeczytałem gdzieś w necie że do diagnozy przydatne są osoby z rodziny to ja już na kolejne spotkanie z psychiatra chciałem wziąć żonę żeby to ona o mnie opowiedziała jak sie zachowuję i jak mnie postrzega.... Żona się nie zgodziła i powiedziała że nic mi przecież nie jest i żebym się znowu nie nakrecal... na wizycie pani lekarz mi powiedziała za przecież ona nie potrzebuje nikogo by stwierdzić u kogoś schizofrenie bo to od razu widać. Dała mi lek asertin I kazała iść na psychoterapię bo twierdzi że takie zaburzenia leczy się głównie terapią. I w sumie mi przeszło wziąłem ślub urodziły mi się dzieci ale od 3 miesięcy znowu gdzieś oglądnołem o tej chorobie o w sekundę się zaczęło znowu to samo .... poszedłem na terapię chodzę już 2 miesiąc niby lepiej ale sam nie wiem jak wybić to z głowy. Ciagle sprawdzam czy to co widziałem jest na prawdę katem oka coś zobaczę to muszę to sprawdzić, jak coś mówię to myślę czy mówię z sensem jak coś usłyszę muszę sprawdzić skąd ten dźwięk no masakra wiem że to idiotyczne i nieracjonalne ale cigle czuje ten lęk I to sprawdzanie chodź na chwilę mnie uspokaja .... terapeuta mówi że to minie że potrzeba czasu. Ja już nie wiem może ktoś z was miał by jakieś rady jak z tego wyjść? Bo ja już mam taki mętlik w głowie że nie wiem jak chociażby zacząć? Z góry dzięki za wsparcie!!!
2 miesiące terapii to bardzo niewiele, jest to co prawda terapia psychodynamiczna ale być może terapeuta ogarnia podstawy poznawcze. Rozmawiał z Tobą o podejściu do objawów?
Poza tym zobacz materiały np.:
reakcja-walcz-uciekaj-czyli-nerwica-atak-t3411.html
zasady-wychodzenia-zaburzenia-kroki-t9618.html
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
odburzanie-wed-divovica.html
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Gość
Siema Victor! Na terapia głównie wertujemy moja przeszłość i to jest główny temat , nie powiem bo czuje jakieś tam pozytywne zmiany w sobie ( postrzegam lęk bardziej swiadomie I trochę mniej się go boję jakkolwiek to brzmi
) ale na takie myślenie ogromny wpływ mają wasze nagrania na yt i artykuły ma tym forum, w których pewne schematy i opisy są naprawdę Łopatologicznie wyjaśnione.

- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Siemanko, jesteś na psycho-dynamicznej, prawda? Skoro wertujecie przeszłość i to jest główny temat. Cóż, to dobry nurt, potrafi człowiekowi zmienić błędne przekonania o sobie czy o innych, natomiast na same lęki i stosunek do nich i natrętnych myśli terapia psycho-dynamiczna działa... słabo. Jeśli nagrania ci wystarczają to spoko, oczywiście, ale jakbyś nie dawał sobie rady, to pamiętaj, że na wyjście ze stanów lękowych najlepsza jest terapia poznawczo-behawioralna.Lękliwy pisze: ↑30 stycznia 2020, o 14:09Siema Victor! Na terapia głównie wertujemy moja przeszłość i to jest główny temat , nie powiem bo czuje jakieś tam pozytywne zmiany w sobie ( postrzegam lęk bardziej swiadomie I trochę mniej się go boję jakkolwiek to brzmi) ale na takie myślenie ogromny wpływ mają wasze nagrania na yt i artykuły ma tym forum, w których pewne schematy i opisy są naprawdę Łopatologicznie wyjaśnione.
/przerwa od forum
-
- Gość
Poza tym wiem ,że to nie tym ma polegać żeby tylko mnie ktoś uspokajał bo to błędne koło. Sam chce z tego wyjść po kurczę ile można...Stąd to moje podjęcie terapi A nie gonitwa po kolejnych psychiatrach. Tylko szczerze to nie wiem konkretnie od czego zacząć. Oczywiście posłucham waszych nagrań które podesłałeś tylko też ciężko z czasem żeby wysłuchać ich w pełni i ze zrozumieniem bo przy dwójce małych dzieciaków mało jest czasu dla siebie 

-
- Gość
Lubieplacki 13 ( fajny nick) myślisz że jest sens zapisać się na drugą terapię behawioralną - poznawczą i kontynuować oby dwie jednocześnie?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Jak ogarniesz nagrania i weźmiesz do sobie rady, które są w nich zawarte to prędzej czy pozniej widzimy się w dziale odburzonych, to zależy tylko od Ciebie i Twojej pracy nad sobąLękliwy pisze: ↑30 stycznia 2020, o 14:26Poza tym wiem ,że to nie tym ma polegać żeby tylko mnie ktoś uspokajał bo to błędne koło. Sam chce z tego wyjść po kurczę ile można...Stąd to moje podjęcie terapi A nie gonitwa po kolejnych psychiatrach. Tylko szczerze to nie wiem konkretnie od czego zacząć. Oczywiście posłucham waszych nagrań które podesłałeś tylko też ciężko z czasem żeby wysłuchać ich w pełni i ze zrozumieniem bo przy dwójce małych dzieciaków mało jest czasu dla siebie![]()
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Wiesz co... sensu chyba nie ma. Na terapii zawsze jest jakiś i przebieg tej terapii. One dwie mogą ze sobą kolidować. Sam wiem z doświadczenia, ze psychodynamiczna to może trwać w nieskonczoność... I że psychodynamiczna też lęki może powodować grzebiąc w przyszłości.
/przerwa od forum