Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
elipsa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 6 października 2015, o 17:41

9 października 2015, o 17:11

no i dotarłam tutaj...heh,jestem nowa może sobie poczytam wpierw.
pozdrawiam:)))
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

9 października 2015, o 17:12

czytaj i ucz się a będzie ci lżej :)
Awatar użytkownika
Daszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 września 2015, o 10:54

20 października 2015, o 09:21

Eeeeh ... przeczytałam post tutaj na forum jakiejś dziewczyny, ze wydaje jej się , ze ja sledza itd. I znowu lek, ze dostanę psychozy czy schozfrenii ... :( kurde jak tu się nie nakręcić. ..
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

20 października 2015, o 09:28

Daszka u ciebie nie ma akceptacji, zaakceptuj to ze to objawy nerwicy I takie natrety występują ale ty wszystko bierzesz do siebie i tkwisz w kole lekowym, przeczytałas ze komuś się wydaje ze jest śledziony i się teraz nakrecilas, czyli nie akceptujesz a od tego trzeba zacząć od akceptacji ze jest to nerwica I mam prawo mieć takie myśli ze np.mam schizo.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
Daszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 września 2015, o 10:54

20 października 2015, o 09:42

Eeeh wiem i strasznie próbuje to wszystko akceptować ... Ale zawsze jest ta wątpliwość ... Chyba nie nauczę ale akceptacji
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

20 października 2015, o 09:49

Daszka to wszystko siedzi w naszych głowach i od nas zależy co z tym zrobimy także nie poddawaj się walcz kochana.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

20 października 2015, o 10:08

Daszka ja miałam tak samo co przeczytam o objawach kogoś innego to sprawdzam czy ja przypadkiem nie mam takich samych ale oduczyłam się czytać o schizie bo to tylko nakrecalo mnie bardziej teraz już wiem czyjeś objawy nie są moja a cudzy strach to nie mój strach musisz przestać czytać o tym czego się boisz bo choc nie zwariujesz od tego to tylko przeciągniesz czas trwania swojej nerwicy

-- 20 października 2015, o 10:08 --
Czytaj o nerwicy jak ja pokonać ale nie czytaj postów o innych chorobach bo to nie pomaga wiem z własnego doświadczenia my potem sprawdzamy czy u nas jest tak jak u kogoś innego bo się boimy żeby tak nie było nie czytaj taka moja rada ja przestalam i uwierz czuje się lepiej
Awatar użytkownika
Daszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 września 2015, o 10:54

25 października 2015, o 18:53

Hej. Mam dzisiaj bardzo zły dzień ... cały czas czuje jakbym zaraz miala coś zobaczyć lub usłyszeć ... patrzę w tv to wydaje mi się, ze kątem oka coś widzę ... :( chwilami jestem tak pewna, ze boję się, ze ja na serio w to uwierzę. .. boję się nawet patrzeć w tv, żeby nie pomyśleć, ze ludzie z tv mówią do mnie .... to już chyba choroba .... do tego ostatnio kolega ze schizofrenia powiedZial, ze często czuje czyjąś obecność i ja teraz też czuje ... wiem że nikogo nie ma ale mam takie glupie wrazenie :( koniec świata ...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 października 2015, o 18:55

Daszka pisze:Hej. Mam dzisiaj bardzo zły dzień ... cały czas czuje jakbym zaraz miala coś zobaczyć lub usłyszeć ... patrzę w tv to wydaje mi się, ze kątem oka coś widzę ... :( chwilami jestem tak pewna, ze boję się, ze ja na serio w to uwierzę. .. boję się nawet patrzeć w tv, żeby nie pomyśleć, ze ludzie z tv mówią do mnie .... to już chyba choroba ....
Nie to nie choroba ;)
To nadal elementy mechanizmu lękowego, którym doradzam się zacząć realnie - ODPOWIEDNIO W KOŃCU - zajmować bo kiedy się nim zajmujemy tak jak ty teraz to jest on gorszy i będzie gorszy niż ta choroba, której się obawiasz.
mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html

lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

25 października 2015, o 22:09

Dobra najwyzej dostane bana za monotematycznosc, albo wszyscy pomysla, ze zglupialam do reszty, trudno, ale mam caly czas to pytanie w glowie i nie pozwala mi to myslec o niczym innym a nie mam tez komu innemu o tym powiedziec ...
Przedstawie krotko.

Nerwice mam juz z 6 lat z przerwami (znaczy bardziej wkrecanie roznych chorob i z tego powodu leki i nakrecanie sie, raz na jakis czas gdy mnie cos ´zaklulo´), ale nigdy to nie bylo az w takim stopniu jak od czerwca tego roku kiedy dostalam bez powodu ataku paniki w autobusie i polecialo, nerwica sie rozkrecila na maksa plus agorofobia, 2 miesiace wyjete z zycia w lekach, ciaglych slabosiach itd a jak juz bylo troche lepiej to przeczytalam o schizo i znowu sie zaczelo od nowa okropny lek przed tym. I tu moje pytanie czy te dwa razy slynne slowa w dzien :D ktore uslyszalam a wiem to, ze uslyszalam nie zdawalo mi sie, jakby mi ktos w uchu powiedzial, to to nie byl dowod? W sensie, ze dwa miesiace mialam silna nerwice, naczytalam sie o schizo dolozylam jeszcze wiecej stresu i nie wiem przekroczylam ta granice i to juz nie nerwica a sie schizo zaczyna albo ze to byla pseudonerwica? I stad te slowa w dzien mi sie przytrafily?

Jak wtedy mialam takie leki silne, nawet wychodzace nagle zza chmury slonce potrafilo mnie wystraszyc i wywolac lek, bezsennosc, brak sil zeby wstac z lozka, nonstop slabosci itd to pierwszy raz nie szukalam zadnych chorob bo wszystko idealnie pasowalo do nerwicy jedynie lek czemu to jest takie silne czy nerwica moze dawac takie objawy, ale fizycznie wczesniej bylam przebadana od stop do glow wiec nie mialam sie do czego przyczepic, to odkad mam lek przed schizo po naczytaniu to wszystko sie zmienilo bo znow zaczelam watpic, ze to nie nerwica i, ze to co mialam w czerwcu to tez nie byla nerwica a raczej, ze po naczytaniu sie i nasluchiwaniu przezylam za duzo stresu i od tego wywolalam jakies objawy schizo ...

Byc moze od tych lekow ciaglych cierpie poprostu na brak logicznego myslenia, ale za bardzo sie w to zaplatalam i nic nie wiem juz w glowie tylko jedno ...
Juz mi sie nawet po nocach to sni, ze mam objawy i to juz na milion procent schizo (jak dzis w nocy) i jakies szpitale i wybudzam sie z lekiem. Dzis jak mnie lek wybudzil to nawet nie pamietalam co to za objaw mi sie snil, ze takich emocji dostalam. We snie powiedzialam, ze to napewno schizo i jak sie wybudzilam z lekiem to zaraz mysl, ze juz pamiec trace i nie pamietam co mi sie snilo dokladnie ;puk jak nie koszmary to hipnagogi (jakies urwane zdania lub dzwieki jakos 2 minuty po zamknieciu oczu gdy czekam na sen , nie wiem nawet czy tak szybko moga wystepowac i tez lek, ze to nie hipnagogi pewnie) nawet w nocy nie mam spokoju.

Ja nie wiem jak to sie skonczy chyba naprawde zwariuje.

To tyle w skrocie, musialam to z siebie wyrzucic, przepraszam jak ktos ma juz dosc tego tematu.
Awatar użytkownika
anita
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 115
Rejestracja: 15 maja 2015, o 14:44

30 października 2015, o 14:28

Aveno :D tez tak mialam, nic ci nie jest poza zaburzeniem lekowym. Mnie juz przeszly te wkrety ze schizami po prostu objawy takie nie maja z tym nic wspolnego, nawet dd nie ma. Schiz to zachowanie przede wszystkim i ewentualnie urojenia, obsesje itp.
Darkabed
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 2 listopada 2015, o 14:48

2 listopada 2015, o 16:47

Witam wszystkich
Mam 19 lat i derealizacja męczy mnie od roku kiedy to podczas mojej pierwszego i jedynego doświadczenia z lsd wkrecilem sobie lek przed zwariowaniem. Owy strach mnie nie opuścił następnego dnia. Ciągle mnie męczył ten lek na początku tak jakby schowany nie wpelni wyrażony rosnący z biegiem czasu (swoją pełnię osiągnął miesiąc po spożyciu lsd kiedy to zapalilem marihuanę). Doświadczyłem ataków paniki, ciągłego leku, natretnych myśli itd. Dostałem derealizacji. Juz się mniej więcej z tym pogodzilem przestałem walczyć lecz wciąż męczy mnie wspomnienie paru dziwnych zachowań które obawiam się mogą świadczyć o tym że dostałem psychozy, a skoro doświadczyłem jej raz to może powrócić. Nie chodzi o halucynacje ani głosy ale coś co w moim mniemaniu można nazwać dziwnymi wierzeniami. Otóż w tych pierwszych ciężkich miesiącach szukałem rozwiązań moich problemów w internecie. Jednym z nich było tak zwane mindfulness i książka o potędze teraźniejszości, w którą wierzyłem przez jakiś tydzień. Naczytalem się i wierzyłem że mogę pokonać lęk że mogę osiągnąć oświecenie miałem nawet wrażenie że mi się poprawiło. Powiedziałem nawet o tym znajomemu. Bronilem w myślach swoje kwasowe doświadczenie. Rozmyslalem sobie o potędze miłości o falach miłości (ci którzy brali lsd pewnie się domyslaja o jakim elemencie tripa mowie) stworzyłem nawet w myślach teorie że cały świat jest zbudowany z takich fal. Były to tylko puste rozważania o których poza tym jednym razem jakoś specjalnie nie myślałem i nie rozgadywalem ale teraz patrząc z perspektywy czasu były bardzo dziwne. Ten "mistyczny" etap minął po tygodniu jak juz wspominałem. Jakiś czas potem po wizycie w kościele przez tydzień byłem religijny i krótkie momenty rozluźnienia po ataku paniki kojarzylem z darem miłości od Boga. Minęło mi. Z jakiś miesiąc później znów wróciłem do mindfulness starałem się ze wszystkich sił "być teraz" jednak efekt placebo działał krótko a blokada jak to wtedy nazwałem tylko stała się silniejsza. Przeszło mi po 5 dniach po tym jak przeczytałem w internecie o derealizacja i o tym że nie jestem jedynym którego to męczy i że jest autentyczne psychologiczne zjawisko. Było to w lutym. Od tego czasu zacząłem biegać co bardzo mi pomogło. Jak oceniacie te epizody dziwnych wierzeń. Czy były to urojenia?

-- 2 listopada 2015, o 16:37 --
Bardzo przepraszam za post pod postem ale nie widzę opcji edycji postu. Chciałbym dodać iż owe krótkie epizody nie wpłynęły na mój styl życia w sensie nie latalem nagi i nie rozpowiadalem o miłości Boga itd. Normalnie chodziłem do szkoły i nie poruszalem tych tematów bo wiedziałem że każdy uzna mnie za wariata jak o tym powiem. Powiedziałem o tych moich nowych "przekonaniach" tylko jednemu przyjacielowi ale jakoś specjalnie o tym nie dyskutowaliśmy tak wspomniałem w rozmowie. Wciąż jednak pisząc o nich czuje się jak totalny schizol i boję się że nim jestem bo chyba nikt inny tutaj w takie głupoty choćby na moment nie zaczął wierzyć i ciągle był racjonalny. Ten i poprzedni post pisałem na telefonie wiec przepraszam z góry za jakieś dziwne błędy czy ogólna chaotycznosc.

-- 2 listopada 2015, o 16:47 --
Teraz zauważyłem że dodało post do posta w porządku. Tak już kończąc (naprawdę) z perspektywy czasu wydaje mi się że te dziwne wierzenia dawały mi na krótki czas nadzieje pozwalały uwierzyć że wrzucenie lsd to nie był najgorszy pomysł w moim życiu. Wrzucając kwas liczyłem na to że zmieni to moje życie. Naczytalem się o tym jak to uwolnilo ludzi wypowiedzi takich osób jak McCartney czy Jobs chciałem by było czymś otwierającym umysł i nawet po negatywnych doświadczeniach wciąż chciałem tak to widzieć. Teraz juz wiem że to zwykły narkotyk i nic więcej. Niepokoi mnie jednak to w co chciałem wierzyć. Co jeśli ludzie przed zachorowaniem na schizofrenie też tak mają.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

2 listopada 2015, o 17:17

moim zdaniem to nie była żadna psychoza tylko chęć pomocy sobie , dużo ludzi w coś wierzy jedni w boga a inni jeszcze w coś innego : )
w psychozie o ile mi wiadomo wygląda to trochę inaczej , ludzie którzy są przed zachorowaniem niestety nie zdają sobie z tego sprawy .
"Wola psychiki daje wyniki"
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

2 listopada 2015, o 17:29

To samo mial3m napisac boos . Tym ba4dziej jak czloqiek jest pod presja . Dajmy na to taki przykald . Jest sobie Zdzisiu i waxy 100 kg ma nadwage zle sie czuje , co robi zdzisiu w dzisiejszych czasach udaje sie przed komputer i szuka . Znalaz stronke z dieta i c2icz3niami . Zaczyna dzialac . Pierwszy tydzien jego samopoczucie jest dobre schudl 1 kg ale z czasem Zdzisio sie nie przyklada i pojawiaja sie watpliwosci co powoduje zacieranie sie Wiary . Po 3 tygodniach zdzisio wazy 101 kg . Przez ten okres jak cwiczyl wierzyl w to co robi i ze sie uda . Stracil zapal czy Zdzisio ma urojenia watpie . Nienwiem czy to dobry przyklad ale podam cos ze swojego zyciocha . Moje poczatki z nerwica zalogowalem sie na forum poczutalem pogadalem z ludzmi posluchalem Divovica . O dziwo anerwica przeszla mi na 2 tygodnie do pierwszego lepszego stresiku gdzie znowu sie nakrecilem . Ale przez ten czas poczatkowy tak mocno uwierzylem w to ze nie mam juz nerwicy ze chcialem pisac posta odburzeniowego :DD . Czy mialem urojenia ze odbyrzylem sie . Chyba nie bardziej nazwal bym to rozczarowaniem . Ja tak rozumiem twojego posta :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

2 listopada 2015, o 17:59

Po pierwsze wystąpienie psychozy u człowieka np. po lsd nie warunkuje tego, iż ta psychoza może wracać, to nie jest prawda co piszesz. Nawet gdy ktoś dostanie psychozy raz w życiu, nie musi jej doznać ponownie.

Po drugie to co opisujesz jak już wspomniano wyżej nie przypomina psychozy, jest to kwestia tego, ze po pierwsze dostałes lęków, dostałeś natrętów a do tego zainteresowałes się kwestiami nazwijmy to "oświecenia" i w sumie trwanie w samym lęku spowodowało, iż bardzo mocno się w to wkreciłeś.
Takie rzeczy się zdarzają, wielokrotnie widziałem osoby, które w nerwicy zainteresowały się tematyką oświecenia, sekretu czy nawet rozwojem własnym i te tematyki bardziej ich wkreciły niż pomogły, bo nie mieli do tego dystansu.
A niektórym to nawet pomogło na jakis czas bo tak mocno w to uwierzyli.

W lęku trudno czasem o dystans do jakiejś tematyki, człowiek jest chłonny jak gąbka w rózne strony.

Tak więc myśle, że nie masz się czym przejmować i ten epizod powinienes włożyć jako przeszłość powodowana cała sytuacją z lsd i lękiem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ