Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Derealizacja
Gość

1 kwietnia 2011, o 23:41

"pewnego dnia poczułam jak by mi ktoś dzwignię w głowie nacisnął i nagle świat stał sie przejrzysty i wszystko wróciło do normy"
"Samo pewnego dnia mineło, to było uczucie jak by mi coś w głowie przeskoczyło."

Fragmenty postów dot. depersonalizacji, z jednego forum o nerwicy.

Oby rzeczywiście tak było.
Awatar użytkownika
on.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 19 maja 2011, o 16:59

21 czerwca 2011, o 23:04

Znowu mnie męczy ten strach przed schizofrenią, od wczoraj bardzo dobitnie a to pewnie dlatego, ze mój kolega któremu powiedziałem o depersonalizacji stwierdził ze to jest nienormalne i pachnie mu to własnie chorobą psychiczną :( Liczyłem że powie coś innego a on mnie tylko kobieta luźna w udach dobił :( niby nie powinienem się przjmować ale tak myśle czy czasem nie ma racji, ciągle mam mysli o schizie w kazdej chwili, nawet jak spie i się budze to od razu o tym myślę, czy wszystko rozumiem jak nalezy, czy nie straciłem rozumu itp. kobieta luźna w udach a było lepiej :(
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

21 czerwca 2011, o 23:19

A to co kolega jest jakims specjalista? Bo jesli nie i zdrowej osobie powiedzialem o derealizacji to ja nie dziwie sie ze wzial cie za swira :)) Tez bym tak zrobil a ludzie nie znaja terminow jak dd i tym podobne, dla nich to po prostu swir i choroba psychiki. Zrelaksuj sie, jak ja mialem derealizacje to budzilem sie rano i pierwsze co to sprawdzalem czy leze w lozku a nie gdzies w innym miejscu. Bo balem sie czy mi nie odbije w nocy. Nocy wtedy najbardziej sie balem.
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

22 czerwca 2011, o 15:03

on. pisze:Znowu mnie męczy ten strach przed schizofrenią, od wczoraj bardzo dobitnie a to pewnie dlatego, ze mój kolega któremu powiedziałem o depersonalizacji stwierdził ze to jest nienormalne i pachnie mu to własnie chorobą psychiczną :( Liczyłem że powie coś innego a on mnie tylko cenzura!! dobił :( niby nie powinienem się przjmować ale tak myśle czy czasem nie ma racji, ciągle mam mysli o schizie w kazdej chwili, nawet jak spie i się budze to od razu o tym myślę, czy wszystko rozumiem jak nalezy, czy nie straciłem rozumu itp. kobieta luźna w udach a było lepiej :(
Mnie też to męczy, następnego dnia po wyłapaniu bad tripa po trawce gdy powiedziałem koledze że się źle czuje (czyli zaczęła sie derealizacja i depersonalizacja o której wtedy nie miałem pojęcia) powiedział mi że u mnie może to być schizforenia. Nie wyobrażasz sobie jak miałem pełno w gaciach. Derealizacja od tamtego czasu zelżała, ja mam mniej lęków i chorych myśli ale ten najgorszy o zwariowaniu, zniszczeniu sobie mózgu i schizofrenii dalej pozostał, mniejszy ale zawsze. Najlepszym sposobem jaki wyczytałem na którymś z forum internetowych na poradzenie sobie z tym strachem jest racjonalizowanie sobie strachu, np: nie jestem chory na schizofrenię i nie będe, ta choroba tak się nie zaczyna. Cierpię na zaburzenie lękowe i/lub derealizacje które objawia się tym że się boje zwariowania.
Dziewczyna dostawała ze mną pierdolca gdy jej mówiłem codziennie że się boję toteż wymysliła mi swoją terapię: 10 razy lub więcej na dzień mówić sobie "nie jestem i nie będe chory na schizofrenię". Nie wnikać w to co się mówi, nie rozkopywać tematu, powtarzaćc sobię i tyle - pomaga :D
ognista
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 czerwca 2011, o 09:01

27 czerwca 2011, o 09:04

Najgorsze ze ciagle czuc ta niepewnoscczy tona pewno nie schizofrenia, bo niby skad taka pewnosc macie? Mam derealizacje od miesiaca i juz mam tego dosc i do tego ja mam przeczucie ze to cos gorszego
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 czerwca 2011, o 09:55

Ognista a skąd ta pewność, ze to jednak schizofrenia? Bo masz derealizację? Derealizacja nie jest zwiastunem schiza.
I wiesz z jakiego powodu masz tą derealizację? Stres, nerwica? Może jakiś narkotyk? Mało napisałaś o tym co cię męczy i niewiele można więcej odpowiedzieć.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

27 czerwca 2011, o 14:44

Skąd pewność, że nie mamy schizofrenii? Prosta odpowiedź - z samego faktu, że się nad tym zastanawiamy.
Ja zawsze jak się nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nie mam żadnego objawu schizofrenii, i nigdy nie miałem, choć miałem kiedyś lekką paranoję tj. byłem przekonany że mnie inni ludzie śledzą, ale to wynikało z silnej fobii społecznej i izolacji, i być może jakichś zaburzeń osobowości.
Takie są objawy schizofrenii, bez których nie można jej stwierdzić,
pozytywne:
- urojenia - wynikają z braku krytycyzmu a Wy wszyscy tutaj ewidentnie go macie, bo się nad tym zastanawiacie
- omamy - czyli nie jakieś przesłyszenia, czy dostrzeżone twarze w koronie drzewa, ale normalne głosy nad którymi nie możecie panować i mówią Wam co macie robić, nie widziałem żeby ktoś tutaj się na to skarżył
- dziwne zachowania - już by ktoś dawno Wam to uświadomił
negatywne:
- izolacja - nie izolujecie się, skoro tu jesteście to Wam zależy na tym by czuć się normalnie, schizofrenicy mają odwrotnie - mają to gdzieś i często tak naprawdę chcą bardziej pogłębić swój stan
- depresja - to nie jest zwykły smutek czy rozpacz z powodu tego jak się czujemy, schizofrenicy widzą pustkę w życiu i nawet nie mają nadziei że będzie lepiej
Będzie dobrze, nikt tutaj nie zwariuje ;)
ognista
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 czerwca 2011, o 09:01

27 czerwca 2011, o 19:18

Według psychiatry mam depresję - lękową i derealizacje. Zawsze miałam problemy ze sobą ale były one niewielkie, byłam niesmiała albo za bardzo się denerwowałam róznymi wydarzeniami ale to co było kiedyś do tego co jest teraz to jest nic. Mam lęki i uczucie że jestem sama na tym świecie i ciągle czuje się jakbym nie wybudziła się do końca ze snu a do tego czesto robi mi się słabo i cała się trzese. Biorę zoloft 100 mg od 3 tygodni i jedynie co to doszły mi zawroty głowy i żadnej poprawy. Strasznie boje się że zwariuję bo ciągle mam uczucię że zwariowałam, nie mam może jakiś szczególnych dowodów ale czuje się nienormalnie i to mi wystarczy żeby ta straszną chorobę u siebie podejrzewać.
Add depresje mam, izolację też odkąd taka jestem dziwna, dziwne zachowania a co to znaczy dziwne zachowania? omamow na szczescie nie mam ani głosów.
mam pytanie czy psychiatra poznał by się od razu czy mam schizofrenie czy nie?
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

27 czerwca 2011, o 19:48

Od razu by się poznał, ja jak byłem u mojego to nawet czasami się dopytywał np. gdy powiedziałem że czasami czuję się jak bóg, że wszystko jest w moim umyśle to zadał pytanie czy jestem przekonany, to odpowiedziałem, że jestem świadom że tak nie jest, widać chciał się upewnić czy nie uroiłem sobie czegoś, więc psychiatrzy by szybko wyłapali czy masz schizę czy nie.
Depresji prawdziwej raczej nie masz ;) bo chcesz z tego wyjść, a schizofrenicy jak mówiłem nie widzą sensu w życiu i często ich to popycha w różne nałogi czy nawet samobójstwo, byleby się oderwać od rzeczywistość.
Tak, na tym polega schizofrenia - chorzy chcą uciec od rzeczywistości - my mamy anty-schizofrenię, chcemy do niej wrócić.
Co do leku to on na początku niestety pogarsza ten stan przynajmniej tak było w moim przypadku - na początku brania Zoloftu miałem ogromne wachania nastroju, potrafiłem przez godzinę płakać a tu nagle w ciągu minuty wpaść w euforię.
Gdzieś niemal dokładnie po miesiącu (już zaczynałem dawkę 150mg dziennie) nagle poczułem ogromną ulgę, lek zaczął działać, minęły mi wszystkie lęki i smutki, miałem go brać jeszcze przez parę miesięcy, ale ze względu na skutki uboczne odstawiłem go po 2-3 miesiącach (miałem chore sny i czułem się odrealniony przez sam lek) co nie było łatwe ale dałem sobie radę ;).
Poczekaj jeszcze ze 2 tygodnie, aż lek zacznie działać jak nie będzie poprawy to go odstaw.
ognista
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 czerwca 2011, o 09:01

27 czerwca 2011, o 22:17

Dzieki za odpowiedz add co do wszystkiego. Ciesze sie ze ten Zoloft jednak pomogl ci ja na razie po nim nie czuje niz oprocz zawrotow glowy ale biore niecale 3 tygodnie, wiec poczekam jak radzisz. A ile najdluzej brac i czekac na efekty?
Co do schizofreni to nadal nie jestem przekonana chociaz wiem ze masz racje tylko mam ten glupi strach o to i mysli ze jednak chora jak nie jestem to bede.
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

27 czerwca 2011, o 23:08

U mnie strach przed schizofrenią był chyba jednym z najgorszych lęków. Był. Praktycznie przeszedł :)
Ty piszesz że derealizacja u Ciebie trwa miesiąc i masz dość, u mnie trwa(ła) prawie 5, też w pewnym momencie wysiadałem psychicznie. Leków pCrócz hydroksyzyny nie brałem a z tego całego syfu prawie się wyleczyłem własną wolą i psychiką. Chyba w kwestii strachu przed schizforenią wszystko zostało wyjaśnione, mogę jedynie powiedzieć ze bardzo ważne jest abyś nie czytała o tej chorobie, przyjęła do wiadomości że NIE BEDZIESZ MIAŁA SCHIZOFRENII i za każdym razem gdy najdzie Cie taka myśl odwracała uwagę o tych złych mysli i zastępowała jakimiś dobrymi :)
add
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49

27 czerwca 2011, o 23:10

Napisałem, do 2 tygodni, antydepresanty zaczynają zazwyczaj działać między 2-4 tygodniem od kiedy się zaczęło brać. Więc najlepiej do 5 tygodnia poczekać.
Jak masz zawroty głowy, to możliwe, że będą bardzo dobre efekty leku, zazwyczaj tak jest, że im więcej efektów ubocznych (które z czasem mijają) tym skuteczniej lek działa.
Chora nie będziesz, jeszcze nie słyszałem o jakimkolwiek przypadku, by ktoś kto miał typową derealizację zachorował potem na schizofrenię.
Ogólnie ja uważam, że schizofrenia to obniżona świadomość, a derealizacja to jej przeciwieństwo czyli nadmierna świadomość, bo w końcu kto normalny się nad tym wszystkim jak żyje itd. zastanawia?
Więc dlatego myślę, że ludzie z derealizacją wręcz nie mają szans by zachorować na schizofrenię, jako iż derealizacja jest dowodem na rozwiniętą świadomość, która u schizofreników jest obniżona.
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

27 czerwca 2011, o 23:18

Ja po sobie wiem że derealizacja to tak posrana sprawa że prawie wszystko można sobie wkręcić :(
Jakby sie "postarać" to można "zachorować" na większość chorób psychicznych, guzy mózgów itd :) dlatego ognista mówię Ci: nie jesteś i nie bedziesz chora na schizofrenię zakoduj to sobie, zapisz na kartce, wymaluj na ścianie nie wiem co jeszcze xD gdybyś miała schizofrenię nie napisałabyś tutaj.
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

28 czerwca 2011, o 22:32

add pisze: Więc dlatego myślę, że ludzie z derealizacją wręcz nie mają szans by zachorować na schizofrenię, jako iż derealizacja jest dowodem na rozwiniętą świadomość, która u schizofreników jest obniżona.
To jest prawda, my mamy za duzo samoswiadomosci i krytycyzmu, do tego ze cos zlego sie z nami dzieje.
Derealizacja
Gość

29 czerwca 2011, o 23:56

Co do choroby psychicznej - dzisiaj wracałem ze znajomym, przed Zusem stała jakaś kobieta ok. 40 lat - wymachiwała rękami, nie wiem - jakby coś łapała.
Kumpel śmiał się, że to jakaś pantonima (?), czy coś - ale w momencie kiedy zaczęła załatwiać potrzeby fizjologiczne na środku chodnika (przed Zusem), gdzie był ogrom ludzi - to już było wiadomo.
I dla tej kobiety to było normalne, ona nie ma świadomości tego, że z nią jest coś nie tak, nawet przez myśl jej nie przeszło, że to może być choroba psychiczna.

Swoją drogą, przez pół dnia, znowu strach

Ognista, zobacz ten temat:

viewtopic.php?f=7&p=7639#p7639


Idę spać, bo na dziś mam dość wrażeń
ODPOWIEDZ