Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 stycznia 2011, o 11:43

Co ciekawe mnie tez czasem o dziwo pomaga jakieś towarzystwo co w moim przypadku tez jest dziwne i bym się tego nie spodziewal po sobie. Ale myślę, że spowodowane jest to tym, że podczas rozmowy i w ogóle pośród ludzi zapominamy o derealizacji, zaczynamy myślec o czym innym na inne tematy. Robimy wtedy i rozmawiamy na tematy można powiedzieć "tu i teraz" i to po prostu zajmuje nasz móżdżek :0
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

12 stycznia 2011, o 12:03

Wrr. Znowu mnie coś pokusiło i czytałam o schizie... i momentalnie gorzej...
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Darek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 9 listopada 2010, o 19:20

12 stycznia 2011, o 12:56

ja mam tak samo a w zasadzie robie tak samo. poczytam o schizofenii albo ostatnio o jeszce jakiejs jej odmianie i potem chorowalem 4 dni....
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

12 stycznia 2011, o 13:08

Darek ja po bardzo długim czasie nieczytania przeczytałam. I pewnie będę za to pokutować. A tak dobrze było... :P
Obiecuję sobie że już never and ever. :P
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 stycznia 2011, o 17:37

Katie to może się założymy? :) Bedziesz miała większą motywację ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

12 stycznia 2011, o 21:40

Victor luz. Dla mnie no problemo i korzyści będę mieć psychiczne. Teraz akurat czuję wyż i normalność! Czy nie mogło by już mi tak zostać? Chciałabym teraz znaleźć przycisk stop i zostać w tym stanie :)
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
halfix
Gość

13 stycznia 2011, o 04:18

STOP

wiec go wcisnij... moi drodzy popelniacie podstawowy blad... musicie pamietac ze osoby z zaburzeniami neurotycznymi... a szczegolnie z nl-em potrafia sobie przypisac wszystko... ja przechodzilem wylewy , raka mozgu i pluc , schizofrenie ( to byl koszmar... ) i nie dlatego ze mam cos do osob ktore na nia cierpia ale moja nieswiadomosc tej choroby mnie przerazala... jest jeden sposob... jesli choruje na nerwice czytam o nerwicy , derealka / demotka czytam o tym ( wyjatkiem jest Victor - on czyta o wszystkim :) ) przekonacie sie ze ograniczycie sobie lékow... pozdrawiam
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

13 stycznia 2011, o 17:16

Katie Wiktor to o co się zakładacie? :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Derealizacja
Gość

24 lutego 2011, o 16:26

Lęk przed nowotworem, przed chorobą psychiczną, albo jakimś innym poważnym zaburzeniem w psychice - na logikę raczej to nie możliwe.
1. W szpitalu zrobili mi szereg badań, prócz tomografii - ale już na podstawie badań chyba da się stwierdzić, czy nie ma żadnego nowotworu.
2. Zgadzają się objawy derealizacji i depersonalizacji - zgadzają się też, jej przyczyny.
3. Wcześniej nie było żadnych problemów z psychiką. (prócz wiadomo, nerwicy i depresji)

Zaczynam analizować swoją "świadomość" przed wejściem w ten trans, zastanawiać się - czy było z nią wszystko w porządku.
Przypominam sobie wszystko to co mówiłem zaraz po wejściu w D/D - to jak określałem ten stan i nie widzę innej możliwości (w sensie choroby, albo innego zaburzenia).

Ale lęk, jest coraz to większy - za kilka dni jeszcze spotkanie z jednym psychiatrą. Boje się, że wymyśli coś jeszcze gorszego (choć na logikę, nie powinien - ale w tym stanie wszystko jest dziwne).
I te cholerne sny, niesamowicie realne - tak jak pisałem wcześniej mam siłę, ale jednocześnie coraz to większy lęk. Że np. mam coś innego, jakąś chorobę, że nie będę już taki jak wcześniej.

I nic się w dodatku nie dzieje, cały czas tylko czekam, i czekam i czekam... Terapia ma być raz w tygodniu, zaraz po spotkaniu z psychiatrą - tylko tego się cholernie boję.
Że wymyśli jakąś gorszą dolegliwość, że wyślę mnie do psychiatryka itp.

Czyli wszystko to co pisaliście wyżej - uspokajam się tylko wtedy, kiedy przypomnę sobie, że nie tylko ja tak mam.
Tylko jak dać sobie z tym radę, skoro nikt nie dał gwarancji, że z tego wyjdę.

Wystarczyła by mi pewność, że nie mam żadnej innej choroby i że to jest tylko i wyłącznie spowodowane nerwicą, lękiem, stresem, depresją.
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

24 lutego 2011, o 18:03

Derealizacja! MINIE!
Mi już lepiej.. Czuję się sobą! Tylko nadal siedzę w jakimś dziwnym mroku... Ale to pewnie też przejdzie.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Derealizacja
Gość

24 lutego 2011, o 20:46

Wiem, ja to wszystko wiem - ale lęk i tak z dnia na dzień staje się coraz silniejszy. Wezmę coś na uspokojenie - skoro byłem na samym początku u kilku psychologów i żaden z nich nie stwierdził czegoś poważniejszego - skoro w szpitalu robili mi dziesiątki badań i nic złego nie wykryli - to chyba nie powinienem się bać. Ani choroby psychicznej - bo jestem świadomy tego co się ze mną dzieje, w jakim jestem stanie - ani żadnej innej "fizycznej" choroby.
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

24 lutego 2011, o 20:58

Może wydawać Ci się coraz silniejszy bo się tego coraz bardziej boisz. Ale przyjdzie czas, że nie będziesz już się tym przejmować. A wtedy zacznie mijać. Ja już przez większą część dnia mam spokój.. :>
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 lutego 2011, o 21:01

Lek staje się silniejszy bo nie akceptujesz tak naprawde tego na co jesteś chory czyli lęku. Ciągle analizujesz czy to nie to czy nie sramto i stąd leki się nasilają. Robiłem tak samo. Trzeba uwierzyć tak prawdziwie, że walczymy z nerwicą, lękiem i derealizacją od tego. Dopóki będziesz drążył temat typu "a może jednak to cos innego" lęki będą z tobą.
A co znaczy coś gorszego dla ciebie? Mało rzeczy jest gorszych od leku i ciąglej depersonalizacji. Chyba, że nowotwory i śmiertelne choroby, ale skoro badania miałes i wyszły dobrze, musisz to uznać za pewnik i skończyć z analizowaniem tego.
Kazda mysl typu "a może to jednak.." wzmaga lęki. I to jest pewne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Derealizacja
Gość

25 lutego 2011, o 16:13

Bardziej chyba powinenem napisać to w dziale o lekach - byłem dziś psychiatry, jeszcze jestem umuwiony z jednym. I tak, jest to na tle nerwicowym, lękowym - dostałem lek, w bardzo małych dawkach - trzy razy dziennie. Minimalna dawka na uspokojenie i wyciszenie, ale jednak jest to psychotrop, lek na shizofrenie. Mam brać przez weekend i w poniedziałek przyjść na kontrole. Ale skoro i tak sam się wyciszam i staram się uspokoić -to po co mi to...

Mam to brać, czy jednak poczekać na wizytę u tego drugiego lekarza - bardziej zależy mi właśnie na jego opini.

Perazyna, Pemozyna - jakoś tak to się nazywa.

Nie mogę się rozczytać z recepty. ;)

Zmęczony już tym jestem...

-- 25 lutego 2011, o 17:23 --
Na forum http://ww.derealizacja.fora.pl - jedna osoba pisze, że brała ten lek i jej pomógł.
Darek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 9 listopada 2010, o 19:20

25 lutego 2011, o 19:13

a po co chodzi do tylu psychiatrow naraz? to czy wezmiesz lek i tak zalezy od ciebie a co do pernazyny to jak zawsze z lekami jednym pomaga innym nie pomaga. tez mi lekarz mowil o tym leku ze mi go da do mojego antydepresanta na nastepnej wizycie
ODPOWIEDZ