Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Co ciekawe mnie tez czasem o dziwo pomaga jakieś towarzystwo co w moim przypadku tez jest dziwne i bym się tego nie spodziewal po sobie. Ale myślę, że spowodowane jest to tym, że podczas rozmowy i w ogóle pośród ludzi zapominamy o derealizacji, zaczynamy myślec o czym innym na inne tematy. Robimy wtedy i rozmawiamy na tematy można powiedzieć "tu i teraz" i to po prostu zajmuje nasz móżdżek :0
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Darek ja po bardzo długim czasie nieczytania przeczytałam. I pewnie będę za to pokutować. A tak dobrze było... 
Obiecuję sobie że już never and ever.

Obiecuję sobie że już never and ever.

"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Katie to może się założymy?
Bedziesz miała większą motywację 


Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Victor luz. Dla mnie no problemo i korzyści będę mieć psychiczne. Teraz akurat czuję wyż i normalność! Czy nie mogło by już mi tak zostać? Chciałabym teraz znaleźć przycisk stop i zostać w tym stanie 

"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
-
- Gość
STOP
wiec go wcisnij... moi drodzy popelniacie podstawowy blad... musicie pamietac ze osoby z zaburzeniami neurotycznymi... a szczegolnie z nl-em potrafia sobie przypisac wszystko... ja przechodzilem wylewy , raka mozgu i pluc , schizofrenie ( to byl koszmar... ) i nie dlatego ze mam cos do osob ktore na nia cierpia ale moja nieswiadomosc tej choroby mnie przerazala... jest jeden sposob... jesli choruje na nerwice czytam o nerwicy , derealka / demotka czytam o tym ( wyjatkiem jest Victor - on czyta o wszystkim
) przekonacie sie ze ograniczycie sobie lékow... pozdrawiam
wiec go wcisnij... moi drodzy popelniacie podstawowy blad... musicie pamietac ze osoby z zaburzeniami neurotycznymi... a szczegolnie z nl-em potrafia sobie przypisac wszystko... ja przechodzilem wylewy , raka mozgu i pluc , schizofrenie ( to byl koszmar... ) i nie dlatego ze mam cos do osob ktore na nia cierpia ale moja nieswiadomosc tej choroby mnie przerazala... jest jeden sposob... jesli choruje na nerwice czytam o nerwicy , derealka / demotka czytam o tym ( wyjatkiem jest Victor - on czyta o wszystkim

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Katie Wiktor to o co się zakładacie? 

-
- Gość
Lęk przed nowotworem, przed chorobą psychiczną, albo jakimś innym poważnym zaburzeniem w psychice - na logikę raczej to nie możliwe.
1. W szpitalu zrobili mi szereg badań, prócz tomografii - ale już na podstawie badań chyba da się stwierdzić, czy nie ma żadnego nowotworu.
2. Zgadzają się objawy derealizacji i depersonalizacji - zgadzają się też, jej przyczyny.
3. Wcześniej nie było żadnych problemów z psychiką. (prócz wiadomo, nerwicy i depresji)
Zaczynam analizować swoją "świadomość" przed wejściem w ten trans, zastanawiać się - czy było z nią wszystko w porządku.
Przypominam sobie wszystko to co mówiłem zaraz po wejściu w D/D - to jak określałem ten stan i nie widzę innej możliwości (w sensie choroby, albo innego zaburzenia).
Ale lęk, jest coraz to większy - za kilka dni jeszcze spotkanie z jednym psychiatrą. Boje się, że wymyśli coś jeszcze gorszego (choć na logikę, nie powinien - ale w tym stanie wszystko jest dziwne).
I te cholerne sny, niesamowicie realne - tak jak pisałem wcześniej mam siłę, ale jednocześnie coraz to większy lęk. Że np. mam coś innego, jakąś chorobę, że nie będę już taki jak wcześniej.
I nic się w dodatku nie dzieje, cały czas tylko czekam, i czekam i czekam... Terapia ma być raz w tygodniu, zaraz po spotkaniu z psychiatrą - tylko tego się cholernie boję.
Że wymyśli jakąś gorszą dolegliwość, że wyślę mnie do psychiatryka itp.
Czyli wszystko to co pisaliście wyżej - uspokajam się tylko wtedy, kiedy przypomnę sobie, że nie tylko ja tak mam.
Tylko jak dać sobie z tym radę, skoro nikt nie dał gwarancji, że z tego wyjdę.
Wystarczyła by mi pewność, że nie mam żadnej innej choroby i że to jest tylko i wyłącznie spowodowane nerwicą, lękiem, stresem, depresją.
1. W szpitalu zrobili mi szereg badań, prócz tomografii - ale już na podstawie badań chyba da się stwierdzić, czy nie ma żadnego nowotworu.
2. Zgadzają się objawy derealizacji i depersonalizacji - zgadzają się też, jej przyczyny.
3. Wcześniej nie było żadnych problemów z psychiką. (prócz wiadomo, nerwicy i depresji)
Zaczynam analizować swoją "świadomość" przed wejściem w ten trans, zastanawiać się - czy było z nią wszystko w porządku.
Przypominam sobie wszystko to co mówiłem zaraz po wejściu w D/D - to jak określałem ten stan i nie widzę innej możliwości (w sensie choroby, albo innego zaburzenia).
Ale lęk, jest coraz to większy - za kilka dni jeszcze spotkanie z jednym psychiatrą. Boje się, że wymyśli coś jeszcze gorszego (choć na logikę, nie powinien - ale w tym stanie wszystko jest dziwne).
I te cholerne sny, niesamowicie realne - tak jak pisałem wcześniej mam siłę, ale jednocześnie coraz to większy lęk. Że np. mam coś innego, jakąś chorobę, że nie będę już taki jak wcześniej.
I nic się w dodatku nie dzieje, cały czas tylko czekam, i czekam i czekam... Terapia ma być raz w tygodniu, zaraz po spotkaniu z psychiatrą - tylko tego się cholernie boję.
Że wymyśli jakąś gorszą dolegliwość, że wyślę mnie do psychiatryka itp.
Czyli wszystko to co pisaliście wyżej - uspokajam się tylko wtedy, kiedy przypomnę sobie, że nie tylko ja tak mam.
Tylko jak dać sobie z tym radę, skoro nikt nie dał gwarancji, że z tego wyjdę.
Wystarczyła by mi pewność, że nie mam żadnej innej choroby i że to jest tylko i wyłącznie spowodowane nerwicą, lękiem, stresem, depresją.
-
- Gość
Wiem, ja to wszystko wiem - ale lęk i tak z dnia na dzień staje się coraz silniejszy. Wezmę coś na uspokojenie - skoro byłem na samym początku u kilku psychologów i żaden z nich nie stwierdził czegoś poważniejszego - skoro w szpitalu robili mi dziesiątki badań i nic złego nie wykryli - to chyba nie powinienem się bać. Ani choroby psychicznej - bo jestem świadomy tego co się ze mną dzieje, w jakim jestem stanie - ani żadnej innej "fizycznej" choroby.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Może wydawać Ci się coraz silniejszy bo się tego coraz bardziej boisz. Ale przyjdzie czas, że nie będziesz już się tym przejmować. A wtedy zacznie mijać. Ja już przez większą część dnia mam spokój.. :>
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Lek staje się silniejszy bo nie akceptujesz tak naprawde tego na co jesteś chory czyli lęku. Ciągle analizujesz czy to nie to czy nie sramto i stąd leki się nasilają. Robiłem tak samo. Trzeba uwierzyć tak prawdziwie, że walczymy z nerwicą, lękiem i derealizacją od tego. Dopóki będziesz drążył temat typu "a może jednak to cos innego" lęki będą z tobą.
A co znaczy coś gorszego dla ciebie? Mało rzeczy jest gorszych od leku i ciąglej depersonalizacji. Chyba, że nowotwory i śmiertelne choroby, ale skoro badania miałes i wyszły dobrze, musisz to uznać za pewnik i skończyć z analizowaniem tego.
Kazda mysl typu "a może to jednak.." wzmaga lęki. I to jest pewne.
A co znaczy coś gorszego dla ciebie? Mało rzeczy jest gorszych od leku i ciąglej depersonalizacji. Chyba, że nowotwory i śmiertelne choroby, ale skoro badania miałes i wyszły dobrze, musisz to uznać za pewnik i skończyć z analizowaniem tego.
Kazda mysl typu "a może to jednak.." wzmaga lęki. I to jest pewne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Gość
Bardziej chyba powinenem napisać to w dziale o lekach - byłem dziś psychiatry, jeszcze jestem umuwiony z jednym. I tak, jest to na tle nerwicowym, lękowym - dostałem lek, w bardzo małych dawkach - trzy razy dziennie. Minimalna dawka na uspokojenie i wyciszenie, ale jednak jest to psychotrop, lek na shizofrenie. Mam brać przez weekend i w poniedziałek przyjść na kontrole. Ale skoro i tak sam się wyciszam i staram się uspokoić -to po co mi to...
Mam to brać, czy jednak poczekać na wizytę u tego drugiego lekarza - bardziej zależy mi właśnie na jego opini.
Perazyna, Pemozyna - jakoś tak to się nazywa.
Nie mogę się rozczytać z recepty.
Zmęczony już tym jestem...
-- 25 lutego 2011, o 17:23 --
Na forum http://ww.derealizacja.fora.pl - jedna osoba pisze, że brała ten lek i jej pomógł.
Mam to brać, czy jednak poczekać na wizytę u tego drugiego lekarza - bardziej zależy mi właśnie na jego opini.
Perazyna, Pemozyna - jakoś tak to się nazywa.
Nie mogę się rozczytać z recepty.

Zmęczony już tym jestem...
-- 25 lutego 2011, o 17:23 --
Na forum http://ww.derealizacja.fora.pl - jedna osoba pisze, że brała ten lek i jej pomógł.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 9 listopada 2010, o 19:20
a po co chodzi do tylu psychiatrow naraz? to czy wezmiesz lek i tak zalezy od ciebie a co do pernazyny to jak zawsze z lekami jednym pomaga innym nie pomaga. tez mi lekarz mowil o tym leku ze mi go da do mojego antydepresanta na nastepnej wizycie