Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

1 listopada 2016, o 17:33

Schizofrenia jest tak zauważalną chorobą, że zdiagnozował bym Cie internetowo po Twoich 3 dłuższych wpisach, a co dopiero lekarz który ma fizyczny kontakt z Tobą. Nakręcasz się po prostu tym lękiem i tyle, jasne że każdy Ci może napluć do jedzenia, wystarczy że Cie nie lubi. Raz Ci wpadł taki natręt i teraz się trzyma bo jest związany z chorobą psychiczną, i będzie się trzymał i kombinował na różne sposoby z której strony Cie ugryźć. Musisz zacząć totalnie olewać te myśli, i robić im na przekór :). Oglądnij nagrania DivoVic, tam wszystko jest.. co do schizofrenii, myśli agresywnych, straceniu kontroli itd.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

5 listopada 2016, o 22:44

Dokładnie rok temu miałam takie same jazdy, jak Ty :D Cały czas męczyły mnie myśli w pracy, że ktoś mi napluje do kubka, albo że ktos mnie częstuje zatrutym żarciem, a potem, że omg przecież to schiza, co teraz?! Piłam i jadłam, by sobie udowodnić, że to nie schiza of kors xD Minął rok i myśli ni ma, co prawda pojawiają się od czasu do czasu różne głupoty w głowie, ale znikają same po krótkiej chwili. Nie ma złotego środka na to co sie teraz z Tobą dzieje, po prostu potrzebujesz czasu, by się zdystansować do tego, wyciszyć jakoś i będzie spoko ;)
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

10 listopada 2016, o 11:24

Cześć,
Znowu potrzebuje Waszego wsparcia. Mam wrażenie że ze mną coraz gorzej. Co jakiś czas dostaje nowe objawy, ale generalnie mam już swoje stałe objawy. Rzecz w tym że te stały objawy non stop się pogarszają. Nierealność coraz większa, obcość wszystkiego tak samo. Utrata kontroli, oraz zwariowanie - z tym mam największy problem. Od razu napiszę, że nie czytam nic na temat tych chorób i nigdy nie czytałem. Ale wiadomo, że w dd każdy sobie to wkręca. Otóż od wakacji u mnie z dnia na dzień jest z tym gorzej, a od paru dni to już wgl jazdy takie. Nieraz wydaje mi się, czy czuje tak sam nie wiem że nie moge wstać albo zrobić tego co bym chciał. Nieraz odwrotnie - wstaje i robie coś wgl bez zastanowienia, a nawet chyba nie chciałem robić tych rzeczy. Ostatnio miałem taką sytuację, że nagle się poderwałem i poszedłem do kuchni i to bez żadnego celu i sam nie wiem czy ja tego chciałem czy to już zwariowanie i niekontrolowanie się. W ogóle mam teraz jeszcze dziwny objaw, że cala moja osobowość się zmienia. Uważam, że zamieniam się w jakiegoś psychopatę i mam jakieś chore plany zabójcze (myśli) o których nie chce nikomu mówić i pewnie je zrealizuje. Czuje, że nie mam świadomości w ogóle tylko te plany jakieś zabójcze do zrealizowania. Kompletny brak jakiś innych myśli, bodźców, jakby nic do mnie absolutnie nie docierało. Taka straszna pustka w głowie. Nie umiem tego w żaden sposób wytłumaczyć bo to takie dziwne uczucie. Siedzę np teraz i pisze ten post ale jakbym nic nie wiedział nic do mnie nie dociera. Jakbym nie miał żadnej wiedzy, niczego. Pusty taki - nie umiem lepiej tego opisać. Uważam że jeśli nawet nie mam schizy to pewnie mam tą schize prostą (tak jak już pisałem nie czytałem nigdy na te tematy ale po prostu na forum nieraz ktoś coś o tym wspomniał) i utkwiło mi tam pewne zdanie. Ktoś napisał że tam nie ma urojeń itd. ale że mówi się od rzeczy. Jak rozmawiam z kimś to nie obchodzi mi w sumie ten temat co ta osoba podała (bądź nawet ja zacząłem ten temat) a w głowie mam już inne jakieś myśli i zupełnie chce o czymś innym rozmawiać. Nie wiem to jest chore jakieś. Tak jak ktoś mi mówi jak było dzisiaj w pracy, albo ja sam kogoś zapytam a w głowie chce o czym innym rozmawiać, nie obchodzi mnie ten temat wcześniejszy i wgl myśle o czymś innym, w głowie mam co innego zupełnie. Nie wiem jak to wytłumaczyć, dziwność zupełna, ale strasznie mnie to nakręca na tą chorobę. Nieraz nawet wystarczy że ktoś coś powie, ale taka rzecz na która nie trzeba odpowiadać. To wtedy po tym jak ktoś coś takiego powie to ja tam zacznę co innego mówić to już się boje że zmieniam tematy, gadam od rzeczy. Choć z drugiej strony przecież tak jest, że jedna osoba coś mówi potem druga zmienia temat. Więc może nie potrzebnie się na to nakręcam ? Sam nie wiem. Najbardziej boje się tego, że zawsze myślami jestem gdzieś indziej jak ktoś coś do mnie mówi, jakbym mnie ten temat nie obchodził, nie dotyczył i w ogóle chciałbym go zmienić, a jak zmienie to za chwile znowu zmienić i tak w kółko. Pewnie nie wyraźnie to opisuje, ale nie umiem inaczej. Objaw o którym tez już pisałem wyżej który mnie przeraża to niedocieranie do mnie niczego. Siedzę i nie wiem nic, ale tak absolutnie nic. Normalnie każda moja sekunda życia to takie jakbym narodziny i zdziwienia na to wszystko, co to jest, gdzie jestem itd. Realnie powiem co i jak ale psychicznie jakoś to nic nie czuje nic nie wiem. Masakra taka, że ... Czy to wszystko jest jeszcze na pograniczu dd ? Ja już na prawdę nie wiem co robić, coraz gorzej a na dniach wydaje mi się że już kompletnie zwariuje. I ten objaw też o którym pisałem że ta osobowość normalnie jakiegoś psychopaty mi się robi. Tak jakbym chciał pozabijać kogoś i w głębi gdzieś to śmieje się z tego i ciesze, i wyobrażam sobie jakieś moje szydercze uśmiechy po zabiciu kogoś. Z jednej strony przeraża mnie to, a z drugiej jak tak pomyśle to w ogóle przy takich myślach i tym wszystkim nie odczuwam lęku ! Nie wiem na prawdę już co robić.. Czy to wszystko to może być dd i nerwica cały czas ? Dodam, że lęku i stresu mam dużo cały czas właśnie przez te objawy, natręty, fobie społeczne. Nieraz staram się nawet sobie tłumaczyć że to nasilenie tylko objawów bo lęk i stres jest, no ale to już kosmos jest jakiś teraz i chcę się zapytać czy ktoś tak miewał?
Awatar użytkownika
madlen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 14 marca 2016, o 19:27

10 listopada 2016, o 14:31

Miewał na pewno niejeden na tym forum :) Ja na przykład miałam długo derealizację, a później ona przeszła, przez to że się wyluzowałam. I teraz zawsze jak przychodzi, to się chwytam tego przekonania, że to przejdzie, i szybciej to przechodzi, bo się nie nakręcam ze mi to nigdy nie przejdzie.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

10 listopada 2016, o 17:25

@Madlen
Nie umiem wyluzować, już mam takie jazdy z tym dd że jestem na jakimś skrawku zwariowania. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. DD mam nie od dziś i w sumie od samego początku chyba nie wiem co mam ze sobą zrobić. Czytając radę żebym zajął się życiem wkurzam się strasznie bo jako nastolatek nie mam jeszcze pracy, jakiś większych obowiązków. Faktycznie mam szkołę, ale co z tego. Pójde do niej przemęcze się tam wróce do domu jeszcze gorzej. Moje zycie to dd, te fatalne samopoczucie, 0 chęci, 0 ambicji, 0 przyjemności tylko udręki jakieś z tym. Nie umiem o dd zapomnieć. Mam wszystkie objawy najbardziej nasilone chyba jak się da. Tu nierealność, tutaj nie czucie ciała, nie wiem co się dzieje, nic nie ogarniam, nic mnie nie obchodzi, uważam że nie mam kontroli nad sobą. Że jestem zdolny do wszystkiego. Cały czas mam prawie wrażenie że nie mam w ogóle świadomości tylko ta cholerna pusta we wszystkim - w głowie, wszędzie. Tylko siedzie i nic nie wiem nic nie robie nic do mnie nie dociera. A codziennie uważam że jest coraz gorzej z tym wszystkim. Nawet nie tyle co uważam, ja to wiem bo to czuje. Nie umiem wyluzować w tym wszystkim (nie wspomiałem o natrętach, fobiach, nerwicy) i jeszcze do tego od paru dni mam wrażenia zmiany siebie swojej osobowości w psychopatę. Pisałem o tym w poście powyżej. "Tak jakbym chciał pozabijać kogoś i w głębi gdzieś to śmieje się z tego i ciesze, i wyobrażam sobie jakieś moje szydercze uśmiechy po zabiciu kogoś. Z jednej strony przeraża mnie to, a z drugiej jak tak pomyśle to w ogóle przy takich myślach i tym wszystkim nie odczuwam lęku !"


Na koniec chciałem dodać jeszcze raz, że nie umiem wyluzować, zaakceptować tego. Nie umiem się zając swoim życiem bo ja zapomniałem jak to się żyje w ogóle. Na prawdę.. Ja normalnie nie wiem co mam robić. Nie wiem jak ja kiedyś żyłem i było dobrze. Dla mnie życie do udręka i nic więcej. Wstaje po to, aby wejść na komputer, tv, komórke i tak 20x w ciągu dnia oczywiście męcząc się z tym wszystkim, aby kolejny dzień w najlepszym wypadku był taki sam jak poprzedni, ale i tak zawsze jest gorszy. Nie wiem co mam zrobić. Nic nie odciąga mnie od DD i nie moge o nim zapomnieć nie ma nawet na to szans. Nie mam też żadnych zainteresowań, i nawet jak przed tym wszystkim czymś się zainteresowałem to teraz nic. Tylko dd. Próbowałem nawet zainteresować się czymś nowym, czy nawet tymi samymi rzeczami co przed zaburzeniem ale bez efektów. Czy jest jeszcze jakaś szansa na to wszystko, aby z tego wyjść ? Jeśli tak to co mam zrobić ?
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

10 listopada 2016, o 17:57

Nowy. Wyjatkowo spojna i logiczna wypowiedz jak na "nic nie ogarniam". Z drugiej strony nigdy nie widzialem tyle "nie" w jednym poscie. Jesli je wszystkie usuniesz to wyjdzie ci dokladnie to co powinienes zrobic :D
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

10 listopada 2016, o 18:08

???
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

10 listopada 2016, o 18:27

Nowy, ja czuje sie dokladnie tak jak Ty. Twoj post po prostu znakomicie pokazuje czym jest dd. Ty caly czas "masz wrazenie". I nic poza tym. Wiecznie tylko "wydaje mi sie I mam wrazenie". Wiem jak to boli, ale kurde skoro jeszcze nie zwariowalismy to chyba jest jeszcze szansa, zeby te wrazenia zastapic jakims pozytywnym dzialaniem. Nawet na sile. Ja tez nie czuje, ze cos chce czy lubie robic, ale sprobujmy robic "cos" na sile.
Powodzenia!
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

10 listopada 2016, o 18:42

Mówisz, że nie czujesz leku, a jednak piszesz tu tego posta, wręcz przepełniony strachem i lękiem. Tak mi się wydaje. To wszystko co opisujesz to są typowe objawy Dd, nerwica jak nic. Nie zwariujesz. Jak będziesz analizował tak wszystko co się z Tobą dzieje to uczucie nienormalnosci będzie się utrzymywać.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

10 listopada 2016, o 19:17

@szpagat
Dzieki wielkie za odpisanie. Bardzo lubie takie motywujace posty. Postaram sie zrobic to co mowisz i rowniez zycze powodzenia w walce.

@monika
Rowniez dziekuje za dawke motywacji i uspokojenia. Fakt nawet jak wydaje mi sie ze nie czuje leku to gdzies on zawsze jest.
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

10 listopada 2016, o 19:34

Nowy7. Widze ze nie skumalles co napisalem. Chodzi mi o to ze zamiast mowic i myslec "nie umiem" postaraj sie myslec - "umiem" i rob. Z czasem zobaczysz ze to dziala. To "nie umiem", "nie dam rady" trzyma cie w szachu. To "nie mam zaintereowan" powoduje ze sam sie blokujesz. Myslisz na "nie". Sprobuj myslec na "tak".
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

11 listopada 2016, o 07:46

Nowy, I chyba nasz podstawowy blad, ze wciaz zwracamy na dd uwage, bo ja tez nie umiem o niej nie myslec I wciaz wracam do artykulow o dd jakbym jeszcze cos chciala odkryc.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

11 listopada 2016, o 09:08

Masz racje. Ja tez czesto jeszcze szukam czegos odkrywczego co by pomoglo. No i wlasnie tak jak piszesz te zwracanie uwagi na dd. No ciezko jest ja odwrocic przez ilosc i dziwnosc tych objawow. Najgorszy jest wlasnie brak zajec ktore by odciagnely nas od tego. Mi rzadko kiedy i tylko na chwile uda sie odciagnac uwage.
Awatar użytkownika
Monikaaaaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59

11 listopada 2016, o 10:02

Ja właśnie z Dd już sobie poradziłam, nie trwa tk u mnie dłużej niż jeden dzień. Staram się nie zwracać uwagi na to i jeszcze troszkę się śmieje z moim chłopakiem, że o.ważnych rzeczach porozmawiamy jutro bo dzisiaj derealka. Ale są tematy, które wywołują u mnie okropny lęk. Na przykład kolega mówił wczoraj o opetaniach. Mnie już sparalizowalo i 1000 myśli na minutę.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 listopada 2016, o 10:10

Nowy7 pisze:Masz racje. Ja tez czesto jeszcze szukam czegos odkrywczego co by pomoglo. No i wlasnie tak jak piszesz te zwracanie uwagi na dd. No ciezko jest ja odwrocic przez ilosc i dziwnosc tych objawow. Najgorszy jest wlasnie brak zajec ktore by odciagnely nas od tego. Mi rzadko kiedy i tylko na chwile uda sie odciagnac uwage.
To nie odwracaj na siłę a zaakceptuj, ze są i zaakceptuj skąd wynikają. Potraktuj to jako dolegliwość, która jakiś czas musi być po prostu obecna.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ