Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

22 lutego 2016, o 02:40

Przeglądając ten temat trafiłam na posta o treści "jeszcze jesli ktos zazywa antydepresanty to powinen odetchnąć z ulgą gdyz one brane przez osobe chorą psych. wywołują u niej psychozę ;)"
Uhm, miałam jakby epizod maniakalny na jednym z leków, agresja i robienie różnych złych w konsekwencjach rzeczy - kręciło się dookoła fiksacji erotycznych i buntu - zachowując się przy tym jak kompletna wariatka. Pocieszające. Aczkolwiek nie wiem, skąd ta teoria. Bo że SSRI mają skłonność do wywoływania manii, to jest potwierdzone naukowo. Ale że każdy antydepresant wywoła u "osoby chorej psychicznie" psychozę?

-- 22 lutego 2016, o 02:38 --
Jeden z powodów, dla których niezbyt ufam sobie i tej teorii, że choroby się nie nabawię, jest właśnie to, że kiedyś jakby trochę mi odbiło. Niby można to podstawić pod jakiś okres buntu, chociaż nawet jak na bunt niektóre rzeczy były dosyć hardkorowe, popaprane i szokujące. Zrobiłam to, co kiedyś mogło być tylko natręctwem. Wszystko kręciło się dookoła odnalezienia "nowej siebie" z nową tożsamością seksualną, prawie z dnia na dzień stałam się kimś innym, przeciwieństwem dawnej siebie, chociaz oczywiście za tą zmianą stały osoby i zdarzenia. Niemniej jednak wszystko to było niezdrowe, a moje zachowanie dosyć psychiczne. Potem stopniowo minęło i wróciłam do bycia taką, jak dawniej, głównie po odstawieniu leków. A, co jeszcze- pomijając fakt, że cała moja rodzina jest dysfunkcyjna i pełno w niej patologicznych przypadków nerwic i depresji, był w jej gronie też jeden dewiant i schizofrenik. Także powodzenia dla mnie. Ci ludzie mieli bezpośredni udział w moim dorastaniu i kształtowaniu się mojej osobowości.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

22 lutego 2016, o 12:38

Przynajmniej Twoja matka i babcia nie leżały w psychiatryku. Świadomość tego mnie nie pociesza, bo myślę, że na mnie też przyjdzie kolej XD
Moja matka nabawiła się psychozy właśnie po lekach, ale to dlatego, że zbytnio namieszała środków uspokajających i odleciała na jakiś czas.
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

24 lutego 2016, o 07:15

Nie mieszaj w takim razie środków uspokajających ;)
Ja jako bardzo małe dziecko miałam halucynacje czterokrotnie. To był wiek jakoś pewnie 2-5 lat, moja pamięć sięga bardzo daleko i jest obfita w szczegóły. Raz w gorączce, innymi razy bez- widziałam ogromnego pająka na ścianie przez chwilę, wykrzywioną twarz za oknem i - to akurat mam nadzieję, że mi się przyśniło albo coś pomieszałam, bo jest dosyć creepy - jednego z członków rodziny w oknie swojego mieszkania. Po śmierci. Wciąż liczę, że jednak to było przed i coś mi się pomyliło. Nie jest to raczej normalne, ale nie wiem, jak to jest u dzieci. W każdym razie nie przeczę, że dzieckiem byłam specyficznym. A, potem takie halucyny z prawdziwego zdarzenia miałam tylko raz, ale był to omam hipnagogiczny akurat. Moja bujna, przestraszona wyobraźnia nie pomagała. Zwłaszcza, że chłonęłam wszystko jak gąbka, a od małego pozwalano mi oglądać mnóstwo horrorów i tego typu rzeczy. Dziwne sny symboliczne o magicznych, przeklętych przedmiotach. Tzw. ideas of reference, że może ogień z wygaszonego ogniska zaprószył się ponownie, bo o tym pomyślałam. Potrafiłam nadawać przedmiotom i zabawkom ludzkie cechy, rozmawiać z nimi, budowałam własne światy i absorbowało mnie to bardziej, niż zabawa z innymi dziećmi. A jeżeli już, to konstruowałam zabawy na podstawie wyobrażania sobie czegoś, co nie istniało.
Do tej pory moja podświadomość jest wypełniona jakimiś przerażającymi obrazami i wyobrażeniami, nasycona lękiem i czasem mam wrażenie, że to zbyt mocno przenika do mojej świadomości. Ba, do tej pory mam nie raz dziwne myśli o tym, że coś zupełnie przypadkowego jest czegoś znakiem, że rzeczy, które niekoniecznie się łączą, jednak mają jakiś związek. Wierzę w energię miejsc, stare domy są dla mnie nie do zniesienia. Nie wariuję tylko i nie biorę tego do siebie i naprawdę. Raczej. Dużo zostało we mnie z dziecka. Właściwie nie zdziwiłabym się, gdybym zachorowała.
Chociaż zdrowa już i tak nie jestem. Zdrowi ludzie nie siedzą w domu kilka tygodni, bo ich umysł jest zaabsorbowany szukaniem śladów choroby psychicznej: paranoicznie skupiony na każdym cieniu, szepcie, wymagający wyjaśnianiem wszystkiego, co jest niepewne. Jest bardziej zaintrygowany tym, co poza zasięgiem wzroku, niż w jego zasięgu. Mam wrażenie, że jak nie znajduję satysfakcjonującego wyjaśnienia wszystkiego, to nie mogę żyć. Mój tryb jest tak wykolejony, że adrenalina uderza mi do głowy: sekundę tuż po zaśnięciu wybudzam sie nagłymi skurczami mięśni, przez co czasem nie mogę zasnąć.
A najbardziej denerwują mnie nie tylko myśli, ale takie specyficzne odczucie...
Załóżmy, że siedzę i patrzę w ekran. I czuję nagle taki przymus spojrzenia i zwrócenia uwagi np przed siebie, poza zasięg wzroku, jakby tam miało coś być, ale tego nie ma. Jakby mój głupi mózg czuł coś, czego zmysły nie dostrzegają. Neurotransmitery mi się poprzestawiały chyba. To mnie najbardziej przeraża. To poczucie, że moja podświadomość ma jakiś swój światek i że kiedyś zacznie mnie tym uderzać, a ja stracę kontakt z rzeczywistością. Normalne? Don't think so.
A, no i zdecydowanie czuję zapachy, których nie ma. Żywności często. Czasem jakichś miejsc z przeszłości. Na wypadek wszelki muszę kiedyś zrobić tomograf, po tylu upadkach i obiciach czaszki, co mi się zdarzyły, przydałoby się. Mogłabym iść na rezonans prywatnie nawet jutro, bo mam klinikę blisko domu, ale boję się MRI akurat, bo trwa za długo.
Sprzyja za to twórczości, ale twórczość nie poskutkuje wypłatą i zdrową relacją ze światem.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 lutego 2016, o 21:50

Obejrzałem nie wiem po co, kilka filmików na youtubie o schizofreniku ktory sie wypowiada na ten temat... Boooze to najwiekszy błąd w moim zyciu :/ az sciska mi głowe w srodku ehhh.... Ratujcie dobrym słowem...
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

24 lutego 2016, o 22:05

filmik "Tak wygląda schizofrenia...;) " to jest prawdziwa schizofrenia, czego tu się bać, zdrowy człowiek nie możne mieć tak popieprzone w głowie, przecież słuchając tego założę się ,ze za cholerę gościa nie ogarniesz.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 lutego 2016, o 22:14

Nie ogarnę... Dokladnie ten filmik o tych kolorach itp.. cały dosłownie drżę :/
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

24 lutego 2016, o 22:19

Te całe wasze wyobrażenia ,ze macie schizofrenie są śmieszne czasem, porównaj się do gościa, przecież jakbyś nawet chciał to nie wymyślisz ta złożonej historii.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 lutego 2016, o 22:24

Wiem ale drżę cały i tyle, nie chce sie bać ale sie boję... załącza sie DD do tego... :/ Mam hydroksyzyne ale wypiłem piwo i nie wezme jej, co więcej to bedzie mój pierwszy powazniejszy lek niz antybiotyk.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

25 lutego 2016, o 20:58

Zażyłeś w koncu to hydro? A w ogóle przez to Twoje gadanie o robakach też se nawkręcałam i jak czuje pulsowanie nerwów czy mięśni pod skóra, to sie schizuje,że mam robaki, a kiedyś oglądałam o tym sporo rzeczy na yt, brrr xD
Jeśli oglądałeś te filmiki o schizie, to powinieneś być spokojny :P Ja czytałam tylko bloga tego typa i genealnie musk rozjebany jak pisał, że siedzi w domu i wymyśla czary, by sie bronić przed jakimiś aniołami xD I on w to naprawde WIERZY, a nie pisze "pomyślałem o czymś takim, o nie, help miiii, mam schize"

-- 25 lutego 2016, o 20:58 --
Mi w sumie już troche zelżała faza na schize, ale zauważyłam, że odkąd zaczęłam nową pracę (siedzę w antykwariacie przy kompie i wrzucam książki na allegro), to mam w głowie straszny chaos czasem, nie wiem, czy to z przemęczenia, czy jednak schiza sie zaczyna, ale pojawiają mi sie w głowie cały czas jakieś słowa, zdania, dialogi, to naprawdę męczące. Nie słysze żadnych głosów, ani nic, tylko właśnie taki chaos w głowie mam, jak przed zaśnięciem ;_; A gdzieś czytałam, że schizofrenicy nie zawsze słyszą głosy, tylko mają jakby takie głosne myśli czy coś w tym rodzaju i troche stracham
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

25 lutego 2016, o 21:16

Dzisiaj pokrusze hydro i walne 0,5 tabletki 10mg ma początek mojej przygody.. :)
Czuje duży ucisk w srodku czoła, sztywna brode i takie tam ehh... No bez przesady Rude, jestes bardzo ogarnieta jak widze i zadnej schizy nie masz i nie bedziesz miała. :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 lutego 2016, o 21:51

Rude pisze:ale pojawiają mi sie w głowie cały czas jakieś słowa, zdania, dialogi, to naprawdę męczące. Nie słysze żadnych głosów, ani nic, tylko właśnie taki chaos w głowie mam, jak przed zaśnięciem ;_; A gdzieś czytałam, że schizofrenicy nie zawsze słyszą głosy, tylko mają jakby takie głosne myśli czy coś w tym rodzaju i troche stracham
Kazdemu człowiekowi się takie rzeczy pojawiają, nie mają ludzie jednak "fioła" na punkcie strachu przed schizofrenią, informacji w głowie o jej objawach i ich uwaga dowolna i mimowolna nie skupia się na tym. U ciebie z uwagi na zaburzeniowe reakcje i dotychczasowe życie tematem jest odwrotnie.
Pojawianie się zdań w głowie itp jest rzeczą naturalną.

Nie ma to wiele wspólnego ze schizofrenią, w schizofrenii głosy mają inny charakter a przede wszystkim nigdy nie są to myśli własne ;) I to jest dość istotną różnicą ale nie warto o niej pisać bo zaraz będą ludzie kminić czy ich myśli są własne czy nie. A to jest jeden z głównych czynników, po których łatwo rozpoznać czy ktoś ma schizofrenię czy też nie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

25 lutego 2016, o 21:59

Już mi to nawet psychiatra tłumaczył, że dla niego to nie jest objawem niczego, ale widocznie nie dotarło tak do końca do mnie ;puk
O ile dobrze rozumiem, gdybym miała schizę, to bym sądzila, że mam w głowie myśli innych osob, czy coś w tym stylu? Nie chcę za bardzo drążyć, ale tez chcę się trochę uspokoić xD
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

25 lutego 2016, o 22:48

Rude, dokładnie tak mi mówiono: gdybym miała schizofrenię, to byłabym przekonana, że myśli są mi "przesyłane" przez kogoś/coś.

Chciałabym nawiązać do części wiadomości doedeer à propos "ideas of reference", które na polski są tłumaczone jako "urojenia ksobne". Poczytałam o tym (błąd) i zaczęłam sobie przypominać różne myśli. Nie raz zdarza mi się myśleć, że może ktoś na mnie patrzy i myśli, że jestem dziwna, np. w tramwaju. Zdarza mi się też myśleć o takich analogiach, np. spadła kartka z drukarki (to był bilet lotniczy) - o nie, mój samolot się rozbije. Albo oglądam np. wiadomości i cholernie niezręcznie się czuję, kiedy prezenter patrzy prosto w kamerę. Nawet plakaty potrafią mnie przestraszyć. To wszystko nerwicowe, prawda? Winny temu jest ciągły strach przed chorobą psychiczną?
Pozdrawiam!
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

26 lutego 2016, o 10:19

Rude pisze:Już mi to nawet psychiatra tłumaczył, że dla niego to nie jest objawem niczego, ale widocznie nie dotarło tak do końca do mnie ;puk
O ile dobrze rozumiem, gdybym miała schizę, to bym sądzila, że mam w głowie myśli innych osob, czy coś w tym stylu? Nie chcę za bardzo drążyć, ale tez chcę się trochę uspokoić xD
Chcesz poprostu miec ta schize pod kontrola ona w twoja glowce jest (w postaci watpliwosci) przykryta czyms i bron boze zeby wyszla . Zle wlasnie daj jej troszke nacieszyc sie wolnascia przyxnaj sie przed soba ok mam schize . Przeciesz teorytycznie wiesz ze jej nie masz i jej nie dostaniesz co ci szkodzi zaryzykowac . Musisz byc swiadoma ze ty nie pocxujesz na dzien dzisiejszy tej pewnosci z3 jej nie masz bo twoj stan i chore emocje nie pozwola ci n to . Dlatego z uporem na sile z waiara wmawiaj sobie ze to nerwicowe .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 lutego 2016, o 11:11

fleuri pisze:
Chciałabym nawiązać do części wiadomości doedeer à propos "ideas of reference", które na polski są tłumaczone jako "urojenia ksobne". Poczytałam o tym (błąd) i zaczęłam sobie przypominać różne myśli. Nie raz zdarza mi się myśleć, że może ktoś na mnie patrzy i myśli, że jestem dziwna, np. w tramwaju. Zdarza mi się też myśleć o takich analogiach, np. spadła kartka z drukarki (to był bilet lotniczy) - o nie, mój samolot się rozbije. Albo oglądam np. wiadomości i cholernie niezręcznie się czuję, kiedy prezenter patrzy prosto w kamerę. Nawet plakaty potrafią mnie przestraszyć. To wszystko nerwicowe, prawda? Winny temu jest ciągły strach przed chorobą psychiczną?
Pozdrawiam!
Jeżeli naczytałaś się o objawach chorób psychicznych i teraz to dopasowujesz pod siebie no to jakie to może być? Oczywiście, ze nerwicowe. Do tego to co opisałaś to nie są urojenia, w tramwaju można mieć takie myśli z wielu powodów, spadająca kartka i problematyczne mysli z tym związane to bardziej lękowy sposób myślenia. Prezenter i jakiś plakat to pewnie efekt znajomości objawów chorób psychicznych.

Po prostu wszyscy skupiacie się na konkretnych objawach co jest bezsensu bo i tak objawow, które faktycznie świadczą o schizofrenii nie macie, a do tego nadal nie łapiecie charakterystyki zachowania osób ze schizofrenią i początkiem.
Jak żyję i choćbym nie wiem ile rozmawiał z osobami zaburzonymi, chorymi nigdy nie spotkałem osoby, która w początkowych fazach schizofrenii będzie mówiła - mam myśli w głowie pewnie to schizofrenia.
Takie rzeczy to mogą się dziać u osób leczonych, u osób, które próbują udawać nerwicę bo np. chcą przekonać innych, ze sa zdrowi podczas gdy tak nie jest.
Więc błądzicie w podstawach, analizujecie, kombinujecie, doszukujecie się a ta wszechobecna kontrola nie jest znana w stanach psychotycznych, urojeniach czy omamach bo o tym wkoło tu się rozmawia.
Już na starcie robicie błąd a cała reszta analizy to kontynuacja tego błędu, nic więcej.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ