Zakładam wątek, bo nie widziałam żeby taki się pojawił.
Czy ktoś z Was doświadczał takiego strachu? Jak wiemy nerwica wiąże się z ciągłym napięciem, a w głowie pojawiają się różne obawy. U mnie wystąpił strach przed schudnięciem, brak apetytu a co za tym idzie, każdy posiłek jedzony w napięciu co wywołało u mnie strach przed schudnięciem. W głowie wyobraźnia podpowiadała obraz anorektyczki. Dodatkowo codziennie stawałam na wagę żeby zobaczyć czy przypadkiem nie schudłam.
Czy ktoś z Was miał podobne wariacje i jak sobie z tym radził?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed schudnięciem
-
- Świeżak na forum
- Posty: 22
- Rejestracja: 9 lipca 2016, o 13:32
Ja mam tak że jak chudne2to myślę że chora jestem na coś
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
Ja bałam sie jeść ze strachu przed bólem brzucha i biegunka, potem mało jadlam, bo czułam, ze wszystko mi szkodzi i w rezultacie schudlam. Przy wzroście 176 wazylam 54kg, czyli zlecialo mi ok 5kg. Moja mama z nerwicą wkrecila sobie u mnie anoreksje, codziennie pytala ile waze, więc i u mnie pojawila sie lękowa myśl, ze umre z niedozywienia. Balam sie wazyc, balam sie na siebie patrzeć, balam sie, ze to ze schudlam świadczy o nowotworze ukladu pokarmowego.... Teraz jem dużo, chetnie, a jak mnie mdli to jem na siłę. Przytylam, ale nadal jestem chuda, bo taka moja natura. strach przed schudnieciem musisz potraktowac jak lazda inną lękową myśl- zaakceptuj, ze to pierdolero, straszak, kolejna wkretka, zwykla mysl. Z tego co wiem, to Ty jesz, więc nie masz sie czego bać. A jesli nawet spadnie Ci kilka kg, to czy to bedzie dla Ciebie jakies wielkie nieszczęście? Chyba nie
Jedz zdrowo, jesz nawet wtedy kiedy Cię odrzuca. Przejdzie! ❤

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
-
- Świeżak na forum
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 stycznia 2017, o 00:47
Oj... znam temat doskonale. U mnie wynika to z lekkiego kompleksu "szczupłości"
. Po lekach trochę przybrałem, niewiele ale zawsze. Teraz boję się, że zacznę chudnąć, więc jem ile wlezie. Póki co udaje mi się tę wagę utrzymać, a że ostatnio ze stresu coś ssie mnie w żołądku
...


- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
pudzianoska pisze:Ja bałam sie jeść ze strachu przed bólem brzucha i biegunka, potem mało jadlam, bo czułam, ze wszystko mi szkodzi i w rezultacie schudlam. Przy wzroście 176 wazylam 54kg, czyli zlecialo mi ok 5kg. Moja mama z nerwicą wkrecila sobie u mnie anoreksje, codziennie pytala ile waze, więc i u mnie pojawila sie lękowa myśl, ze umre z niedozywienia. Balam sie wazyc, balam sie na siebie patrzeć, balam sie, ze to ze schudlam świadczy o nowotworze ukladu pokarmowego.... Teraz jem dużo, chetnie, a jak mnie mdli to jem na siłę. Przytylam, ale nadal jestem chuda, bo taka moja natura. strach przed schudnieciem musisz potraktowac jak lazda inną lękową myśl- zaakceptuj, ze to pierdolero, straszak, kolejna wkretka, zwykla mysl. Z tego co wiem, to Ty jesz, więc nie masz sie czego bać. A jesli nawet spadnie Ci kilka kg, to czy to bedzie dla Ciebie jakies wielkie nieszczęście? Chyba nieJedz zdrowo, jesz nawet wtedy kiedy Cię odrzuca. Przejdzie! ❤
U mnie na szczęście wszyscy podchodzą do tego normalnie. Mama mi mówi, że nie mam się co przejmować przecież, najwyżej schudnę. A co najlepsze jak staję na wagę to ona ani drgnie, cały czas ta sama waga
