Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed ludźmi i szkołą

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
samotna26
Gość

17 czerwca 2015, o 23:49

Od dłuższego czasu mam paniczny lęk przed ludźmi. Może to dlatego że miałam przykre przygody z chłopakiem. Otóż od momentu aż się rozstaliśmy wgl nie chodzę do szkoły czyli od połowy maja. Boję się ludzi, i panicznie iść do szkoły, mam wrażenie że będzie mnie wymiotować i wgl. . Nie wiem jak sobie z tym radzić. Chodzę do lekarza, przepisał mi jakieś leki ale w sumie to nic mi nie pomagają tylko jest coraz gorzej. Co mam robić bo już sobie nie radzę z tym wszystkim?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 czerwca 2015, o 10:53

Im dłużej będziesz odwlekać moment pójścia do szkoły, tym bardziej będziesz pielęgnować strach i lękliwe wyobrażenia. Proponowałabym jednak zadziałać pomimo lęku i pójść do szkoły, bo inaczej nie masz jak w praktyce przekonać się, że nic się nie stanie. Czy ludzie w szkole są nieżyczliwi? Czy jest to lęk, którego nie umiesz do końca uzasadnić?
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
samotna26
Gość

18 czerwca 2015, o 16:31

Właśnie w szkole wszyscy są mili. Ale czasami jak mam takie straszne ataki paniki to wychodzę do pielęgniarki, i często się to zdarza i boję się że oni będą się ze mnie śmiać że tak wychodzę. Bardziej jest strach przed tym że coś mi się stanie a w klasie będą się śmiać. Z tego powodu nie widzieli mnie szkole od miesiąca. Jest już koniec roku więc mam taki trochę luz psychiczny. Ale co będzie we wrześniu? Zostały mi jeszcze dwa lata..
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

18 czerwca 2015, o 16:49

A powiedz czy stalo ci sie cos kiedykolwiek . Zaloze sie ze nie w nerwicy chodzi o to ze lekamy sie tego co bedzie co ma.sie zaraz stac.
Tak dziala atak paniki niestety . Jest tylko jedno wyjscie z lęków. Musisz przestac sie ich bac a jak to zrobic . Musisz konfrontowac sie z tym czego sie obawiasz , robic na przekor lekowi . Jezeli bedzie zyla w takim przeswiadczeniu ze boisz sie chodzic do szkoly bo masz ataki paniki . To kurde niestety ale bedziesz sia bala . Jezeli chcesz zeby to sie skonczylo wes teczke i idz do szkoly zobaczysz ze dostaniesz ataku paniki ktory przezyjesz z swiadomoscia ze wiesz co ci jest ataki paniki zazwyczaj trwaja do 1 godziny . Jezeli minie ta godzina zaczniesz czuc sie lepiej a nawet mozliwe ze spodoba ci sie fakt ze helołł zyje nie umarlam nie poszlam do higienistki przezylam to i co . A nico wlasnie bo tam nic sie nie stanie .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

18 czerwca 2015, o 16:52

też zdarzyło mi się kilka razy wyjść z klasy bo miałem atak paniki bo nw cos sie dzieje : D jak sobie to teraz przypomnę to mam ciarki jak siedziałem w klasie i czułem że uciec nie mogę bo to w koncu lekcja i tą bezradność . Przed lekcją wiele razy czułem że bedzie atak paniki okropne uczucie :D i i byłem 100% pewny że bedzie mnie nosić i tak też było . nawet sobie stoper na telefonie włączałem i odmierzałem czas do konca lekcji bo siedziałem na takim spięciu że szok , ale widziałem że uciekanie nic mi nie da , często ryzykowałem chodź wiedziałem że będzie źle , nie mogłem zrozumieć kolegów na lekcji jak oni sobie tak spokojnie siedzą , u mnie ruch ławka czy krzesłem jakiś krzyk kolegi (czasami było smiesznie ) wywoływało napięcie i tylko podtrzymywało panikę a spojrzenie przez okno dawało obraz myślowy jak leżę na ziemi . Miałem tak z początku roku szkolnego ale jakoś chodziłem (dawałem sobie zwariować podczas lekcji) i z czasem mineło , pozniej pod koniec roku szkolnego znów to wróciło i olałem chodź było cięzko na lekcji , o skupieniu się o tym co było na lekcji nie było mowy , bo cały czas uczucie rozpływania ... Musisz zaryzykować i iść pokazać sb że nic sie takiego nie stanie .
"Wola psychiki daje wyniki"
samotna26
Gość

18 czerwca 2015, o 20:47

Dokładnie tak.. Dlaczego oni tak mają a ja nie. Ciągłe pytania w mojej głowie. W sumie u mnie jest podobnie. Na początku roku się stresuję później jest ok, liczę dni do jakiegoś wolnego i tak lecie. Ale przychodzi kwiecień i jest masakra, coś we mnie umiera i nie mogę się pozbierać, siedzę w domu, w szkole nie mogę się skupić. I szczerze najbardziej lubię jak są na lekcjach sprawdziany bo wtedy o tym wszystkim nie myślę. Zastanawiam się czy takie ataki paniki mogą być związane z nagłym odstawiam leków (parogen, xanax, i coś tam jeszcze chyba propanolol) odstawiłam je sama bez wiedzy lekarza.. To było głupie z mojej strony. Ale mój chłopak powiedział że nie chce mieć dziewczyny która faszeruje się psychotropami. Sam próbował mi pomóc ale chyba nie dokońca rozumiał mój problem. A teraz dowala mi jeszcze bardziej.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

18 czerwca 2015, o 20:56

samotna26 pisze:Dokładnie tak.. Dlaczego oni tak mają a ja nie. Ciągłe pytania w mojej głowie. W sumie u mnie jest podobnie. Na początku roku się stresuję później jest ok, liczę dni do jakiegoś wolnego i tak lecie. Ale przychodzi kwiecień i jest masakra, coś we mnie umiera i nie mogę się pozbierać, siedzę w domu, w szkole nie mogę się skupić. I szczerze najbardziej lubię jak są na lekcjach sprawdziany bo wtedy o tym wszystkim nie myślę. Zastanawiam się czy takie ataki paniki mogą być związane z nagłym odstawiam leków (parogen, xanax, i coś tam jeszcze chyba propanolol) odstawiłam je sama bez wiedzy lekarza.. To było głupie z mojej strony. Ale mój chłopak powiedział że nie chce mieć dziewczyny która faszeruje się psychotropami. Sam próbował mi pomóc ale chyba nie dokońca rozumiał mój problem. A teraz dowala mi jeszcze bardziej.
mi się wydaje że trzeba sie przełamać bo jak sie nie przełamiesz to nie przejdzie Ci to , nw czego boisz sie podczas ataku paniki ale pozwól temu być , np daj sb zemdleć zaryzykuj najwyżej przyjdzie po ciebie karetka :DD
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 czerwca 2015, o 21:00

Odstawienie leków nagle, bez stopniowego zmniejszania dawki, może powodowac masę niepowołanych odczuć. Chemia w mózgu była regulowana non stop od dłuzszego czasu za pomocą farmakologii, organizm się przyzwyczaił, po czym nagle zostaje to odcięte- musi nastąpić jakiś chaos, zachwianie. W końcu stan psychiczny jest jakąś tam wypadkową nastawienia i biologii.
Jesli zaś chodzi o część "nie chce mieć dziewczyny która faszeruje się psychotropami", to nie wiem jak to skomentować. Stwierdzenie krzywdzące, bo u jego podstaw leży niezrozumienie i stereotyp, a co gorsza jego konsekwencją było odstawienie przez Ciebie leków na trzy cztery. Nie chcę wściubiać nosa w nieswoje sprawy, ale uważam, że jeśli ktoś działa swoimi słowami na Twoją szkodę, albo sprawia, że chcesz sama działać na swoją szkodę, byle byś pasowała do jego wizji, to znaczy, że w gruncie rzeczy nie zależy mu na Twoim dobru.

Myślę, że teraz jest czas na skupienie się na sobie, na odkrycie jak to zrobić po swojemu, zrobieniu wszystkiego by poczuć się dobrze ze sobą. Nie dziwię się, że masz takie lęki przed tym jak zareagują na Ciebie inni, w klasie, skoro doznałaś takiego braku akceptacji ze stony kogoś, kto powinien być dla Ciebie wsparciem,na ile może i potrafi.
Postaraj się jeszcze wykorzystać ten rok szkolny, póki nie przyjdą wakację. Spróbuj spojrzeć na sytuację bardziej obiektywnie. Zobacz jak bardzo siedzisz w swoim PRZEKONANIU co inni o Tobie myślą. Zapytaj się siebie czy to jest OK kiedy ktoś będzie myślał o Tobie coś negatywnego? Czy jesteś w stanie to zaakceptować? Czy możesz pokusić się o eksperyment pójścia do szkoły by wykazać w praktyce że: 1) nie jest tak źle jak myślałaś, że będzie 2) ludzie są różni i jedni mają dobre a inni nieco gorsze nastawienie do Ciebie i jest to naturalne? ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
samotna26
Gość

18 czerwca 2015, o 21:35

W sumie to on też ma takie problemy, i on doradził mi żebym czytała coś na tym forum. Bo według niego leki nic nie pomagają i ja sama muszę sobie z tym poradzić. Pewnie jak to przeczyta to dostanie mi się po uszach :D a co do szkoły to pójdę, na zakończenie roku szkolnego :) najlepsze jest to że wszyscy mi mówią że muszę się przełamać i wgl. Jest chwila spokoju chodzę do szkoły wkręcę się w tą rutynę. I nagle ktoś mi powie że np miał grypę żołądkową to ja już się przejmuję że jak mnie to złapie w szkole i będę na lekcji wymiotować ... Zamykam się w swoim świecie i nie dopuszczam nikogo do niego. Raz nawet zjadłam więcej tych tabletek bo wolałam umrzeć, czy jechać do szpitala niż iść do szkoły.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

18 czerwca 2015, o 21:41

Musisz zrozumiec wogole skad ty masz te mysli bo ty kompletnie nie wiesz .
mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 czerwca 2015, o 21:51

Ja nie jestem w ogóle za skrajnościami w podchodzeniu do odburzania się, że albo leki to jedyne antidotum albo fanatycznie sama zmiana filozofii jest jedyną skuteczną metodą. Rozumiem postawę kładącą nacisk na psychiczne zmiany, sama do tego zachęcam na pierwszym miejscu i trąbię ciągle o tym, ze same leki są bezcelowe, bo nerwica to nie jest przeziębienie, na które bierze się gripex, to bardziej coś co dotyka "duszy". Ale z kolei odstawianie leków na trzy cztery, czy ekscesywne branie, kompulsywne decyzje z nimi związane, nie wnoszą nic dobrego. Czasem leki są potrzebne W POŁĄCZENIU ze zmianą podejścia. Przygotowują, doprowadzają do stanu "używalności" kiedy można jaśniej myśleć by działać. Poza tym zauważ, że najważniejsze jest to, jaka jest TWOJA najlepsza, najskuteczniejsza metoda na wyjscie z tego stanu (podkreślam najskuteczniejsza, a nie wygodnicka, czyli tkwienie w tym co jest). Co dla Ciebie najlepiej będzie działało? Musisz w praktyce się przekonać próbując robić różne rzeczy. Robić! Ale na pewno unikanie, nic nie robienie, bierność, i bronienie się przed zmianami będzie tylko utwierdzało Cię w aktualnym położeniu.

Bart ma racje, trzeba zapoznać się z mechanizmami nerwicy, dowiedzieć się z czym masz do czynienia. Piszesz o uciążliwych dla Ciebie objawach, ale one nie są przyczyną problemu. Przyczyną problemu jest coś więcej, co jest zamaskowane tymi objawami, i Ty musisz do tego dotrzeć , jeśli chcesz zobaczyć to wszystko w innym świetle i zrozumieć o co chodzi.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

18 czerwca 2015, o 21:58

:si
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
samotna26
Gość

18 czerwca 2015, o 23:25

Ja wiem dlaczego mam takie stany lękowe., zaczęło się w gimnazjum na polskim i w sumie to tylko na tej lekcji się bałam ale tak troszkę tylko. Mój umysł jest uparty.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

19 czerwca 2015, o 07:07

Przyczyne moze znasz moze nie . Wtedy tylko odpalilo. To ze pierwszego ataku paniki dostalas na lekcji nie musi oznaczac ze cos akurat na tej lekcji bylo przerazajacego . Ja atakunpanikindostalem lezac na kanapie grajac na x boxie bylem totalnie wyluzowany. mechanizm jaki toba rzadzi to juz zupelnie odrebny temat malo wspolny z tamtym pierwszym wydarzeniem .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 czerwca 2015, o 07:13

No chyba faktycznie Twoj umysl jest uparty skoro woli się męczyć zamiast przejrzeć garść informacji z linka. ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ