Katie ma racje

Najwazniejsze to OLAC ta nerwice bo najwiecej szkody przynosi kiedy o Niej myslimy, a wtedy bardzo szybko daje o sobie znac.
Dzis od koszmarnej soboty mija 7 dzien kiedy czuje sie dobrze i nie mam zadnych atakow czy napadow. Oczywiscie chwilami nerwica przypomina mi o sobie, ona jeszcze nie odeszla calkowice bo wiadomo, ze nie stanie sie nagle cud, ale moge smialo napisac, ze jest rewelacyjnie i dawno sie juz tak nie czulam

Od rana chodze wesola, wynajduje sobie non stop jakies zadania, staram sie nie myslec i naprawde widze efekty

Czesto jeszcze serce zabije szybciej, ale inaczej do tego podchodze, bez nerwow i stresow. Tak jak napisala wczoraj Agnieszka - nie czuje niepokoju, ale bywa to momentami upierdliwe i meczace, bo i ja chetnie wyrwalabym to serce i wlozyla je gdzie indziej

(o tym chyba Czapla pisala wczesniej) Takie wrazenie jakby w tym miejscu ono nie pasowalo bo za bardzo przeszkadza czlowiekowi zyciu codziennym
P.S Agnieszko masz racje, to tylko Twoje natretne mysli spowodowaly, ze przeszlas te nocke tak a nie inaczej. To napewno nie wina tabletek, zreszta upewnilas sie dzwoniac do lekarza

Trzymaj sie Kochana i nie daj sie

Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.