Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

4 lutego 2011, o 18:04

hehe emocje ci puściły po powrocie i dlatego tak zareagowałaś. Ty chyba wogole emocje odchorowywujesz później tak jak kieyś pisałaś na poczatku o tej kłótni z chłopakiem. Ale super że poszłaś! Całuję mocno za odwagę :** :) Ja w nastepnym tygodniu idę :)
Inema na pewno wszystko bedzie dobrze :*
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

4 lutego 2011, o 18:16

Tak...Ja jestem bardzo wrazliwa i wszystko biore sobie do serca i przezywam...i dzisiaj mimo to,ze bardzo sie cieszylam ze spotkania z psychologiem to jakis tam stres byl...nerwy mi poscily i 1,5 godziny serducho walilo,ale nie czulam jakiegos leku czy czegos...poprostu sobie pikalo szybko i juz...tylko wiesz im dluzej tym bardziej mnie to wkurzalo wzielam sobie polowke hydroksyzyny ,uspokoilam sie i mi przeszlo:) a co do klotni z chlopakiem to juz mi nie grozi,poniewaz dzisiaj zakonczylam ten chory zwiazek,ktory w duzej mierze odbil sie na moim zdrowiu psychicznym;/ no,ale lepiej pozno niz wcale:D:D:D i znow wolna jak ptaszek:D:D:D
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

4 lutego 2011, o 18:52

Jesteś młoda bardzo na pewno sobie kogoś poderwiesz :) I zresztą widać że nie bedziesz miała z tym problemu. Chyba każdy z nas tutaj jest okropnym wrażliwcem i pewnie przez to tak się meczymy. Wszystko bierzemy do siebie aż za bardzo każdą błachostke i pierdółkę :( To dobrze że nie poczułaś leku jak serce ci szalało chyba już terapia działa :))))) Hydroksyzyne dlatego dobrze mieć na wszelki wypadek. :**
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

4 lutego 2011, o 19:01

Dziękuję Ci za słowa otuchy Agatko:) Tak sie ciesze,bo wiesz zawsze podczas tych atakow sie bardzo balam!! bardzo!!
A dzisiaj serce pikało szybko tak jak mowie,ale leku nie bylo....Tyle,ze zawsze szybko mijalo...gora 20 min mnie trzymalo,a dzisiaj ponad godzine,ale za to zero LĘKU!!!!! wiec juz jest sukces...dzisiaj to na 100% emocje mi poscily:) ale wzielam hydro i czuje sie teraz ok:) wiec jestem zadowolona:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

4 lutego 2011, o 22:27

Witaj Agnieszko! :) Bardzo sie ciesze, ze wizyta u psychologa byla udana i ze Psycholog (a Kasie to fajne babki hehe:P ) Ci sie dobra trafila :) Oczywiscie bardzo Ci gratuluje i oby do nastepnego spotkania :) A takie "zadania domowe" daja Nam naprawde wiele wiec mysle, ze juz niebawem bedziesz odczuwala coraz lepsza ulge i bedzie Ci latwiej panowac nad stresem tak jak np. dzisiaj gdy serce bilo szybko - Bo Nerwica ma racje- puscily Ci emocje i co najwazniejsze umialas nad tym panowac i nie spanikowalas ;) Mnie dzis tez serce dalo o sobie znac i bilo szybko przez ponad pol dnia (rowniez emocje z tymi wynikami mamy) ale bez stresu i nie odczuwalam leku... ;) Teraz po krotkim spacerze wkoncu sie wyciszylam i jest lepiej.
Co do zwiazku Twojego - podziwiam Cie i gratuluje! :) Najwazniejsza jestes Ty i Twoje zdrowko a jesli zwiazek poglebial to wszystko i objawy sie nasilaly to niestety, ale nie bylo to dla Ciebie dobre... Cos o tym wiem ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 lutego 2011, o 23:39

No widzę, że dziewczyny szalejecie :D Aż nie ma co tu dopisywać, terapie lecą, leczenie pełną parą, pełna mobilizacja i wsparcie :D Aż nazwa forum do tego nie pasuje. Ponarzekajcie trochę, smućcie się a nie stale radość i szczęśliwe przytakiwanie :D Ile mozna :)

Ale durnoty bredze :P ale to chyba dlatego, ze jest juz późno a ja mam goraczkę i jestem chory :) Lęki mi się przez to zwiększają a głupio mi tak samemu narzekać :D
Nienawidze byc chorym :roll:

A tak poważniej to tak trzymać miłe panie ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

4 lutego 2011, o 23:51

Pamietaj, ze to "sztuczka" Twojej glowy, umyslu i mysli... Ekhm gdzies to juz slyszalam :P
A tak powaznie to glowa do gory Victorku! Wszystko bedzie dobrze, a takie przeziebienie dobrze Ci zrobi - wypocisz wszystkie zarazki, bakterie hihi ;)
A goraczka... - coz, organizm sie broni i w zasadzie nie masz o co sie martwic bo taki stan czesto o organizmie dobrze swiadczy ;P (broni sie to znaczy, ze walczy) :D :friend:
Do Ciebie tez wpadne na herbatke z cytryna :D
Trzymaj sie i nie daj przeziebieniu!

P.S Nie martw sie, napewno jeszcze ponarzekam... przynajmiej ja :P napewno cos sie nawinie, a jak nie i mam taka nadzieje to.... to tez pomarudze :P
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

5 lutego 2011, o 09:58

Boze! Miałam okropna noc!!!!!!!
Co chwile sie budzilam...Czułam jak wewnetrznie sie trzese! Postanowilam,ze nie bede mierzyc cisnienia! Długo nie moglam zasnac bo co zamknelam oczy to sie podrywalam z takim jakby "brakiem tchu"...Oczywiscie wkrecilam sobie,ze mam skutki uboczne po lekach na tarczyce;/ i dzisiaj rano zastanawialam sie czy brac tabletki...nie wytrzymalam i zadzwonilam do swojego lekarza...i wiecie co mi powiedziala"Pani Agnieszko,zapisala sie Pani juz na psychoterapie?? Prosze naprawde stosowac sie do moich wskazowek,bierze Pani teraz najmniejsza dawke,wczesniej Pani brała 2 razy wieksza i nic sie nie dzialo...Nie ma prawa sie nic dziac,zadne skutki uboczne przy tak duzym TSH....prosze brac leki bo nigdy sie Pani nie wyleczy i bedzie tylko gorzej" No i wzielam tabletke,ale oczywiscie z wielkim strachem....No co leki musze brac bo mam barszo wysoki poziom TSH tylko,ze wlasnie ja mam lęk przed braniem leków...i kurde takie błędne kolo....wiem,ze musze je brac....ale teraz co mnie nie zaboli,serce szybciej nie zabije to juz se wkrecam ,ze od lekow na tarczyce!! Dobrze,ze zadzwonilam do doktorki przynajmniej uslyszalam,ze niemozliwe zeby przy takim TSH miec skutki uboczne po najmniejszej dawce....no coz musze walczyc z tymi lękami...Mam nadzieje,ze starczy mi sil...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 lutego 2011, o 10:42

Kasiu i Agnieszko z tym narzekaniem w poście wyżej to trochę żartowałem :D
A widze, że Agnieszka bardzo sobie wzieła to do serca :)
A tak poważniej to Agniecha lęk przed połykaniem tabletek....też nerwica. Boimy sie leków na nerwicę, na goraczke a nawet czasem syropu na kaszel co by się nie zadławić albo szałwia za bardzo nam nie podrażniła gardło i się udusimy. Nie żartuje, jak byłem kiedyś chory to miałem wrazenie, ze po syropie się dusze :D
Też myślę, że to nie od tych tabletek, takie wybudzenia z brakiem tchu mam naprawde odkąd tylko sięgam pamięcią. Podczas właśnie zasypiania, tak naprawde tchu wtedy nie brakuje to sa takie zrywy na tle nerwowym. Tez możliwe, że od tego, że mamy wrażenie, iz podczas zasypiania coś się dzieje nie tak i jesteśmy strasnzie napięci. I taki zrywek się robi ;)
Starczy ci sił jesteś dzielna ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

5 lutego 2011, o 11:24

mnie tez sie zdarzaja takie zrywy i to czesto nawet w srodku nocy. nie wiem wtedy co sie dzieje dookola kreci mi sie w glowie i nie moge jakby oddychac, zupelnie tak jakbym budzila sie z jakiegos koszmaru. Mam pytanie czy wy macie tak ze wystarczy ze pomyslicie o smierci i dostajecie histeri?
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

5 lutego 2011, o 11:42

teravita pisze:mnie tez sie zdarzaja takie zrywy i to czesto nawet w srodku nocy. nie wiem wtedy co sie dzieje dookola kreci mi sie w glowie i nie moge jakby oddychac, zupelnie tak jakbym budzila sie z jakiegos koszmaru. Mam pytanie czy wy macie tak ze wystarczy ze pomyslicie o smierci i dostajecie histeri?


Oj tak!! Jak tylko pomysle,ze moge umrzez to wpadam w szal:( To chyba normalka u nas...;/
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

5 lutego 2011, o 12:47

Nie lepiej powiedzieć sobie " nie umrę i ch*j"? Trzeba robić nerwicy na złość. Jak się na nią wkurzyłam to dopiero zaczęło mi przechodzić.
I wiecie co, mam już głęboko gdzieś czy umrę czy nie.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

5 lutego 2011, o 13:00

ja nie umiem sie jeszcze z tym tematem smierci pogodzic tak latwo. najlepiej to nie myslec o tym ale czasem jest ciezko a na pewno w taki dzien jak dzisiaj. moze juz wyzdrowialas Katie i latwiej ci to przyszlo bo jak np nie mialam tych atakow i derealizacji to tez tak o tym nie myslalam moglam powiedziec sobie trudno i tyle. a teraz nie potrafie
Katie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22

5 lutego 2011, o 14:02

Widzisz teravito, ja z DD męczyłam się prawie 4 miesiące i mam totalnie w dupie to co się ze mną stanie. Chcę znowu cieszyć się życiem i zrobię to choćby nie wiem co! Walić tą całą nerwicę! To wróg który tylko chce uprzykrzyć życie, a wroga trzeba pokonać. Ja go pokonam i to ze zdwojoną siłą.
Pozdrawiam.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

5 lutego 2011, o 16:18

Katie ma racje ;) Najwazniejsze to OLAC ta nerwice bo najwiecej szkody przynosi kiedy o Niej myslimy, a wtedy bardzo szybko daje o sobie znac.
Dzis od koszmarnej soboty mija 7 dzien kiedy czuje sie dobrze i nie mam zadnych atakow czy napadow. Oczywiscie chwilami nerwica przypomina mi o sobie, ona jeszcze nie odeszla calkowice bo wiadomo, ze nie stanie sie nagle cud, ale moge smialo napisac, ze jest rewelacyjnie i dawno sie juz tak nie czulam :) Od rana chodze wesola, wynajduje sobie non stop jakies zadania, staram sie nie myslec i naprawde widze efekty ;) Czesto jeszcze serce zabije szybciej, ale inaczej do tego podchodze, bez nerwow i stresow. Tak jak napisala wczoraj Agnieszka - nie czuje niepokoju, ale bywa to momentami upierdliwe i meczace, bo i ja chetnie wyrwalabym to serce i wlozyla je gdzie indziej :D (o tym chyba Czapla pisala wczesniej) Takie wrazenie jakby w tym miejscu ono nie pasowalo bo za bardzo przeszkadza czlowiekowi zyciu codziennym :)

P.S Agnieszko masz racje, to tylko Twoje natretne mysli spowodowaly, ze przeszlas te nocke tak a nie inaczej. To napewno nie wina tabletek, zreszta upewnilas sie dzwoniac do lekarza :) Trzymaj sie Kochana i nie daj sie :)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
ODPOWIEDZ