Dokładnie tak Anetko, przez ta cholerną polankę

A dokładnie to przez to, jak mając nerwice reagujemy na każda zmianę. Ja czesto porównuje nas nerwicowców do zwierząt

ale myślę, że porównanie jest dobre bo mając nerwice jesteśmy w stanie ciągłego poczucia zagrożenia. Tak samo jak np królik, kiedy jest w stanie zagrożenia, nadstawia wszystkie zmysły, słucha, patrzy, serce mu wali, oddech przyspiesza. Wypatruje tylko i wyłacznie zagrożenia.
My robimy tak samo, to jest ta sama reakcja, która zachodzi w ciele i psychice wystraszonego zwierzęcia. Od kiedy u nas się to zaczeło, czyli np dostalismy ataku paniki, jesteśmy ciągle nastawieni na niebezpieczeństwo. Myślę, ze pewnie dlatego, iż ciągle oczekujemy kolejnego ataku albo obawiamy się o swoje zdrowie.
I te obawy powodują, że jesteśmy ciągle w poczuciu zagrozenia. Nasze oczy i zmysły 24 na dobę wypatrują czegoś co tym niebezpieczeństwem będzie realnie. I dlatego na każdą ale to każdą zmiane reagujemy tak jak Anetko ty dzisiaj.
Szłaś i nalge poczułas się zagrozona bardziej, bo cos się zmieniło, coś jest nie tak a dla nas nerwicowców to wystarczy żeby wywołac burze w naszych hormonach i naszym organiźmie. W sekundy pojawiaja sie objawy a my w 2 sekundy później już na tych objawach się skupiamy. I się zaczyna....czyli boimy się już nie polanki ale objawów, serca, duszności, i nakecamy się...potem same objawy zwiększają już lęk a lęk objawy i tak to trwa.
Ja np tez nie moge podgłośnić muzyki, jak niedawno byłem u kumpla i dał na chwile czadu swoimi głośnikami, to zerwałem się z łóżka jakbym się oparzył. I czułem, że atak jest gotowy...albo nawet naturalne rzeczy jak zachodzace słońce nagle za chmurę, dla mnie to już oznacza bycie mokrym ze strachu, i to są sekundy.
Najwazniejsze to być swiadomym, że tak to działa i w momencie takiej sytuacji łapać się na tym. Czyli na drugi raz jak wystraszy cię polanka, powiedzieć sobie, hehe znam to, to sztuczka mojej głowy, które jest teraz podatna na zagrozenie i stres, bo mam nerwicę. Trzeba samemu łapać się na tym jak to powstaje, dziś Anetko miałas okazję się przekonać, jak to idzie i jak szybko

Ale da się to zmienić, ja np już na wiele rzeczy nie reaguję strachem jak kiedyś, bo wiem czym to pachnie i wiem co to jest. Czasem jeszcze się wystarsze czegoś tak nagle, coś wyda mi się dziwne ale wiem, ze to jest to, lęk mozna od razu rozróżnić

i ide dalej próbując myśleć o czym innym. nie jest to na pewno złota rada i niestety wymaga poćwiczenia, jednak jest jednym z wyjść
