Mysli o smierci,o o zawale, wylewie,o omdleniu, o utracie bliskich, o wysokim czy niskim pulsie (itd.) to wszystko sprawia, ze panicznie sie tego boimy i chyba na sile uciekamy przed tym broniac sie na rozne sposoby a wtedy pojawiaja sie przedziwne objawy, sygnaly, strach, panika, niepokoj.
Mysle, ze masz racje Agnieszko - musimy sie oswoic z tymi myslami, musimy zrozumiec, ze smierc przyjdzie do kadego z Nas, ale napewno jeszcze nie teraz. Wszyscy jestesmy mlodzi i wiele wspanialy chwil przed Nami tylko to silne przekonanie, ze cos Nam jest i ze to pewnie koniec niszczy wszystko i sprawia, ze zyjemy jak w koszmarze jakims. Przeciez dluzej tak nie mozna, trzeba jakos z tego wyjsc...
Ja rowniez bardzo sie boje o moich bliskich. Szczegolnie rodzicow i siostre. Ale... to dlatego, ze oni wszyscy naduzywaja alkoholu a przez to czesto zle sie czuja. Ciezko mi z tym i pomagac juz nie potrafie bo nie wiem jak a sami leczyc sie nie chca... Chyba tak im dobrze. Siostra ostatnio od tytoniu ciezko oddychala i zle sie czula, panikowalam bardziej niz ona i co chwile sprawdzalam czy czuje sie dobrze... Co pozniej sie stalo? Ona poczula sie lepiej a mnie wzielo duszenie

Pozostal mi strach, ze cos zlego sie moze wydarzyc bo pomoc juz nie umiem... Probowalam wiele lat i chyba wszystkiego. Coz... do tego dochodzi jeszcze moj mezczyzna ktory tez w pewien sposob ma problemy i coraz bardziej widze i czuje, ze przy Nim objawy mam nasilone a to bardzo przykre...
Nie zalamuje sie, juz nie moge. Musze zyc dalej i wyjsc z tego cholerstwa zeby chociaz troche byc szczesliwsza

Dzis troche boli mnie glowa i oczy, ale to od namiaru Persenu i juz go odkladam. Chyba sie najadlam go sporo

NIe panikuje, bol przejdzie napewno - nie ja jedna mam cos takiego

Dam rade - nie skupiam sie...
Milego dnia wszystkim!
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.