Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 listopada 2010, o 02:28

Mnie tak kiedyś własnie powiedział terapeuta, "zobaczy pan bedziesz pan zył z tym 50 lat i nic panu się nie stanie ale 50 lat minie szybko a pan bedziesz pamietał z tego tylko swoje lęki". Smutne ale prawdziwe.
Anetka 80 % pracy an terapii to twoja praca terapeuta to tylko 20 %. Obojetanie jakie słowa bym napisał ciebie to nie przekona, wiem po sobie jak to jest. Skoro nawet wyniki badań cię nie uspokajają. Ale wiem jedno nie warto iść ciągle tym samym tropem mającym na celu uleganiu wyobraźni lękowca. Bo ten scenariusz o zawale podpowiada ci twoja wyobraźnia a lęk robi swoje a ty się go uczepiasz. A leki jakieś kiedyś próbowałaś? Samemu kiedy lek jest silny cięzko jest to wszystko ot tak zatrzymać ale fakt, że łączac leczenie można osiągnać lepsze wyniki.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
halfix
Gość

15 listopada 2010, o 12:01

Aneta pisze:Tylko z tym lękiem przed zawałem to najgorsze jest to że ja boję się tego że serce przestanie bić i już. Nie przekonuja mnie rowniez wyniki badan. Jestem po terapii wiem ze takie myslenie jest bezsensu bo oznaczaloby to nie wychodzenie z domu ani z lozka a nawet tam moze ci np. obraz spasc na glowe
Chodzi o to ze ja ciagle mysle o tym i nie moge przestac jak sie zajmuje czyms to jest to chwilowe. Wiem ze to nakreca rozumiem to ale nie potrafie sie przestac bac!!! Okropne jest to i nie do zniesienia nie do wytrzymania a moja wyobraznia wkolo mi pokazuje jak to sie dzieje. i nie pozwaaa sie uspokoic. nie wiem sama co mam juz robic. wiem tylko ze samemu nie da chyba rady juz tego uspokoic i zatrzymac. To chyba mysli produkuja w wyobrazni to i potem strach to wiem ale czy da sie to zatrzymac?
Skad ja to znam.. ile razy myslalem serce sie zatrzyma , oddech sie zatrzyma , ja sie nawet klasc spac balem , dziennie szpital , ta sama diagnoza... jest pan zdrowy ,jak pozbylme sie samochodu( przez przypadek ) myslalem ze zwariuje , serce , a jak ja dojade do szpitala , zdaza mnie uratowac czy nie , oddech a co jak sie calkiem zatrzyma... :blok: przestalem pracowac , calymi godzinami siedzialem na forach i czatach szukajac pomocy... niestety forum to dobry wspomagacz , mozesz pogadac , zobaczyc ze jest wielu takich jak Ty , nie czuj sie wyjatkowa... ale niestety musisz wykonac sama prace...

wiesz jak sobie poradzilem.. kiedy jechalem pociagiem i serce walilo jak oszalale a oddech byl mega problemem.. kiedy minuta trwala wiecznosc , powiedzialem sobie jak zemdleje , bede sie dusil albo mial atak serca, sa ludzie dookola , jest telefon , ktos wezwie pogotowie , przeciez co ma byc to bedzie , czy to ze bedziesz siedziala caly czas w domu zmienia obraz sytuacji?? ja szczerze jak mam pasc wole w pracy , metrze ,autobusie czy tramwaju, zawsze ktos pomorze , ...

kiedys wspaniala pani psychiatra powiedziala mi ... jest pan tylko histerykiem , na to sie nie umiera , a jesli pan umrze zapisza pana w ksiedze rekordow g. bede pierwszy... narazie zyje :luz:

czy wiesz co to schemat blednego kola nerwicowego :?: , pozdrawiam
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

19 listopada 2010, o 22:13

Tak wiem znam te spiewki po terapiach szpitalach ale co z tego? jak serce kołacze, drga, skacze i wariuje!!! gdyby tak sie nie działo to bym się nie bała.....
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

20 listopada 2010, o 07:22

A może warto byłoby odwiedzić psychiatre.Po co tak się męczysz?Branie benzo to nie jest wyjście.Ja też choruje 6 lat i benzo brałam tylko 3 miesiące.To wystarczyło,żeby się uzależnic.Teraz jak mam nawet silny atak to tego nie biorę.Lekarze bardzo lubią przepisywać te tabletki.Ale pózniej nie jest już tak wesoło.Uwierz mi.Myślałaś nad psychoterapią?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
halfix
Gość

21 listopada 2010, o 01:58

Aneta pisze:Tak wiem znam te spiewki po terapiach szpitalach ale co z tego? jak serce kołacze, drga, skacze i wariuje!!! gdyby tak sie nie działo to bym się nie bała.....

a co jak serce sie uspokoi a zacznie sie co innego... bo jak sadze wiesz tez ze nerwica tak dziala... jesli uda nam sie zalagodzic jakis jeden objaw... to nerwica atakuje inaczej... tak czy inaczej :)) troszke pokory a mysle ze bedzie lepiej :) zawsze mozesz sie nafaszerowac cloranxenem...
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2010, o 11:29

Pokory???? Mógłbyś wyjasnić w czym mam nauczyć sie pokory???? Bo nie za bardzo rozumiem to zdanie? i to ostatnie że mogłabym nafaszerować się cloranxenem?
To złośliwa uwaga? Owszem uważam że jak bardzo jest zle to moge połknac cloranxen i dlatego zadałam pytanie i niektórzy potwierdzili że można. Więc jak widac nie tylko ja łykam cloranxen....a ze ty nie masz az takiego problemu i nie musisz to po prostu się ciesz.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

21 listopada 2010, o 11:32

My wszyscy mamy taki sam problem.Ja jestem właśnie po ataku.Dałam rade.Nie każdy bierze benzo podczas ataku.Ja nie brałam tego prawie od 6 lat.A ataki mam naprawde silne.Próbujemy tylko Ci powiedzieć,że tabletki to nie wszystko.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2010, o 11:42

Ja wiem że wszyscy sie meczą tylko wchodze tutaj zadaje pytanie o cloranxen i mówię że mam okres bardzo cięzki a otrzymuje w odpowiedzi że musze nauczyć sie pokory???!!!! I na koniec serwuje mi sie ironiczne zdanie, że zawsze moge sie nafaszerowac cloranxenem???!!!! No przeciez az mnie podnosło z krzesła.
Mecze sie tyle lat z nerwicą że nie musze żadnej pokory się uczyć od jakiegoś halifiksa to po pierwsze a po drugie nie miło jest kiedy ja próbuję znalezć chociaz chwilowa ulgę w leku (żeby się znów pozbierać) jest to traktowane ironicznie.
A ty halfix zawsze byłes taki twardziel? Zawsze broniłes sie przed lekami?? Jezeli juz to pewno dlatego że bałes się tego połknąc...i ja sie z tego nie śmieje.....
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

21 listopada 2010, o 11:46

Ja Cię doskonale rozumiem.Co do strachu przed łykaniem tabletek to nie jest śmieszne,bo ja też się boję i po połknięciu zawsze mam atak.Halfix napewnio nie miał zamiaru Cię urazić.Każdy w tej chorobie ma dni lepsze i gorsze.Każdy z nas nieraz czuje bezsilność.Niestety tak już jest w tej chorobie.Jesteśmy tu po to,żeby się wspierać.Nie unośmy się,bo to nic nie da.Leczysz się u psychiatry?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2010, o 11:56

Jakos po prostu słowa halfixa zadziałały na mnie jak plachta na byka tak mam już dosyc tej choroby że mam ochote rzucic się pod pociąg. Bo zwyczajnie nie wiem w która strone isc. Ja sie nie smieje z tego ze ktos sie boi łykac prochów napisałam to zeby halfix zrozumiał ze ja np z tego nie ironizuje i zeby tez nie ironizował tego ze chce sie poratowac cloranxenem. 6 lat sie broniłam przed tymi lekami uspakajającymi (nawet o nich nie czytałam)ale czuje ze musze sie poratowac bo nie wytrzymam.
Tak lecze się u psychiatry i pytałas wczesniej o psychoterapię to tez owszme przechodziłam w sumie prawie połtora roku i doszlismy do momentu ze dla mnie było wszystko jasne jak na dloni ale nie przełożyło sie to na moje samopoczucie.
Wiem ze moja sytuacja zyciowa jest coraz gorsza ale zminiłam tylko polowe z tego co powoduje ta nerwicę. Ale wszystkiego nie daje rady bo to gówno mnie zatrzymuje. Do tego jestem całkiem sama wszyscy odeszli, nawet na jedzenie od dluzszego czasu mi brakuje.
I mnie to strasznie dołuje bo mam dwadziesica pare lat a nie mam nic oprocz tej choroby.
Doszłam chyba do skraju mozliwosci tej choroby (mam nadzieję) opisywac nie chce mi sie tego wszystkiego co sie ze mna dzieje bo to nie ma sensu.
Przeczytałam ze kiedys lek cie uleczył. Czy naprawde było tak że po leku ci po prostu wszystko przeszło??
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

21 listopada 2010, o 12:04

Tak,Aneta.Przeszło.Nawet nie wiem jak i kiedy :) Terza biorę drugi raz te same tabletki i narazie poprawy nie widze.Może jeszcze za wcześnie a może dlatego,że codziennie myślę o tym czy już mi przeszło czy nie.Cały czas się na tym skupiam.Dzisiaj miałam atak a dawno już go nie było.Też czuję rezygnacje.Twoje samopoczucie też pewnie bierze się z tego,że masz takie problemy życiowe.Wiesz,z tymi tabletkami uspokajającymi to jest tak,że one pomagają i dlatego sięgasz po nie coraz częściej i zanim się obejrzysz nie możesz już bez nich funkcjonować.I to halfih miał na myśli.Lekarze zdecydowanie za często je przepisują.Ja na poczatku brałam Xanax.To co przeszłam przy odstawianiu to koszmar.Brałam tylko 3 miesiące.Moze warto by było,żebyś zaczęła kurację tabletkami antydepresyjnymi.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 listopada 2010, o 12:14

Najgorsze że to problemy moje wynikły tak naprawde po tym jak zachorowałam i przestałam sobie w wielu sytuacjach radzić. Ostatnio zwolnili mnie juz 3 raz z pracy za kazdym razem przez nerwicę mimo że chodziłam i próbowałam dawać z siebie wszystko. Patrza takie mendy na taką dziewczyne jak ja i się nabijają że mam problem z psychiką. Bardzo mnie to frustruje szczególnie że nigdy nie lubiłam się przyznawac do słabości a teraz po 6 latach jestem złamana jakbym siedziała w celi więzinnej bez wody i chleba.
Tez myślę o tych antydepresantach ale nie wiem czy to nie będzie sie wiązało z przymusem siedzenia w domu (a mam kolejną pracę na pól etatu) bo słyszałam że objawy uboczne mogą być. Ale i tak warto nawet głodnym siedziec oby tylko lek trochę mnie wyciszył bo od jakiegoś czasu cała chodzę z powodu objawów i chyba tej całej frustracji że trakruje się mnie wszedzie jak czubka i histeryczke. Nawet tutaj jakos tak przez halfixa sie tak poczułam i dlatego mnie poniosło.
Ale ja staram sie naprawde się cholernie staram.
Wiem że tabletki te uzalezniają i nie miałam zamiaru ich brac ale spróbowac owszem, chyba po to żeby zobaczyc czy te leki cokolwiek dzialają i przy okzaji ulzyć sobie.
W każdym razie dziękuję ci za odpowiedzi. W środe dostane pewnie jakies proszki bo mam lekarza, zmieniłam bo poprzedni się mnie zapytał jaki lek chce dostać!!!! :o Więc dałam sobie spokój z leczeniem u niego....
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

21 listopada 2010, o 12:21

Nie możesz postrzegać siebie jako wariatkę.Ja wiem,że ludzie są strasznie nietolerancyjni dla ludzi takich jak my.Nie bój się tych tabletek.Skutki uboczne wcale nie musza u Ciebie wystąpić.Zazwyczj mijają po ok.2 tyg i da się je przeżyć :) Ja nie pracuję ale muszę sama wychowywać 2 dzieci i daje rade.Może po tabletkach zaczniesz żyć jak kiedyś.Warto zaryzykować,bo nic nie tracisz a możesz wiele zyskać :) I nie przejmuj się tym jak Cię odbieraja ludzie.Jesteś najnormalniejszą osobą na świecie.Tylko bardziej wrażliwą :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Fobia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 20 listopada 2010, o 19:23

21 listopada 2010, o 13:15

Dokładnie Aneta nie waż się tym dołować. Mówię nie waż się bo to jest nie nasza wina że tak się zaczeło chorować. Nie karzę innych obrzucać winą ale na pewno to też nie nasze widzimisię ta choroba. Chociaż żadne słowa nie dadza ukojenia kiedy i tak spojrzysz komus w oczy i wiesz co o tobie myśli...
O mnie mówia schozofireniczka bo nie wychodze z domu. Ale mówiąc szczerze wyrobiłam juz sobie stosunek do tego. Stosunek pełnej ignorancji i tobie też w tym wypadku to radzę.
Co do leków to widze że razem bedziemy zaczynały :) Ja tez w tym tygodniu będe brała nowy antydepresant.
A tak na koniec to ci powiem że i tak podziwiam cię że na przykład chodzisz do pracy, moje najdalsze miejsce od 4 miesięcy to klatka schodowa. Wikatoria ciebie tez podziwiam że dajesz rade przy dzieciach. Tak więc mimo wszystko nie jesteśmy słabe :) No może ja sobie teraz nie radze ale mam w sobie wiarę :)
Niech tego wam za cholere nie zabraknie!
" Nie chowaj głowy w piach, bo po czym cię zycie będzie głaskać? " Elżbieta Grabosz
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

21 listopada 2010, o 13:39

Fobia zgadzam sie z Tobą :) Wbrew pozorom jesteśmy silnymi ludzmi.Ile nas kosztuje codzienne życie wiemy tylko my.Brałaś już jakieś leki?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
ODPOWIEDZ