Naoimi wspolczuje Ci, ze wizyta nie wypalila... Wiem, ze bardzo liczylas na to spotkanie
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
-
inema23
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Czapelko cos w tym jest i duzo masz racji. Mnie czasami tez sie wydawalo, ze wiem wiecej niz sama ona, ale co sie dziwic skoro my w nerwicy jestesmy w wielu sprawach obeznani
ale Victor tez ma racje i za tydzien jeszcze pojde dajac jej szanse. Moze faktycznie teraz bedzie czytac i "przestudiuje" na szybko nerwice i moje problemy hihi - miejmy nadzieje, ze nie! ze wie co robic dalej, chociaz jak jej mowilam o swoich wkretach to troche jakby jej sie smiac chcialo
moze Victorku na mloda, ale bardziej obeznana trafiles
no zobaczymy... ma czas zeby odebrac reszte informacji od poprzedniej psycholog.
Naoimi wspolczuje Ci, ze wizyta nie wypalila... Wiem, ze bardzo liczylas na to spotkanie
ale nie trac wiary, Victor piekne slowa zacytowal!
Naoimi wspolczuje Ci, ze wizyta nie wypalila... Wiem, ze bardzo liczylas na to spotkanie
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
-
naomi198
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
Victor jest moją ostoją!!Jej jak on mnie uspokaja,jego słowa działają na mnie kojąco.Dziękuje Ci,za Twoją wytrwałość.Jeszcze przeze mnie zwariujesz sam
nie no joke,co byś się nie przejoł tym.
Kurcze wezme Cię naprawde do domu,i zamkne na klucz,i będziesz mi powtarzał że nie zwariuje.Cudowna opcja.
Czasem naprawde zachowuje się jak wariatka,ale cóż taka ma przypadłość
Z tą terapią to nie wypał,co za nieprofesjonalne podejście do sprawy,umówiłam się z nią na pon.ale nie skorzystam już bo umówiłam się z innym panem na terapie pozn-beh na jutro.Tym razem w gabinecie,a nie z dojazdem do domu!
Przez rozmowe z nim się uspokoiłam jakoś,dał mi nadzieje żże z tego wyjde.
Oczywiście nie wspominając kojących słow Victora
Tobie Inemko też współczuje z tą terapią.Moje zdanie jest takie że jak się nie dogaduje z terapeutom to nie warto kontynuować tej terapi,bo najważniejsze jest by załapać dobry kontakt.Ale to tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam was wszystkich kochani.
A i zapomniałam podziękować panom za życzenia,ale miałam taką panike w sobie że przyznam szczerze że nawet nie czytałam waszych postów,tylko oczekiwałam Victora aż odpisze
Przepraszam za moją histerie.
Widze że chyba tylko ja tutaj tak panikuje,no i aga też
Mam nadzieje a to jest najważniejsze,i są chwile w których dobrze się czuje co mi również daje nadzieje.
A po drugie to przez 2 lata żyłam bez lęku,i dobrze pamiętam jakie to wspaniałe uczucie jest,lubie wracać do tych wspomnień.Wyszłam z tego bez terapii,więc myśle że teraz będzie lżej.
Ale się rozpisałam
Pozdrawiam wszystkich
Kurcze wezme Cię naprawde do domu,i zamkne na klucz,i będziesz mi powtarzał że nie zwariuje.Cudowna opcja.
Czasem naprawde zachowuje się jak wariatka,ale cóż taka ma przypadłość
Z tą terapią to nie wypał,co za nieprofesjonalne podejście do sprawy,umówiłam się z nią na pon.ale nie skorzystam już bo umówiłam się z innym panem na terapie pozn-beh na jutro.Tym razem w gabinecie,a nie z dojazdem do domu!
Przez rozmowe z nim się uspokoiłam jakoś,dał mi nadzieje żże z tego wyjde.
Oczywiście nie wspominając kojących słow Victora
Tobie Inemko też współczuje z tą terapią.Moje zdanie jest takie że jak się nie dogaduje z terapeutom to nie warto kontynuować tej terapi,bo najważniejsze jest by załapać dobry kontakt.Ale to tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam was wszystkich kochani.
A i zapomniałam podziękować panom za życzenia,ale miałam taką panike w sobie że przyznam szczerze że nawet nie czytałam waszych postów,tylko oczekiwałam Victora aż odpisze
Przepraszam za moją histerie.
Widze że chyba tylko ja tutaj tak panikuje,no i aga też
Mam nadzieje a to jest najważniejsze,i są chwile w których dobrze się czuje co mi również daje nadzieje.
A po drugie to przez 2 lata żyłam bez lęku,i dobrze pamiętam jakie to wspaniałe uczucie jest,lubie wracać do tych wspomnień.Wyszłam z tego bez terapii,więc myśle że teraz będzie lżej.
Ale się rozpisałam
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
-
Aneta
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Nie martw sie naomi ja tez czesto serwowalam i tu i gdzie indziej histerie ze az potem mi bylo wstyd...
Kontakt z terapeuta jest na pewno bardzo wazny.
Czaplo ja mam tak samo ze nawet stare posty mnie pocieszaja...
Kontakt z terapeuta jest na pewno bardzo wazny.
Czaplo ja mam tak samo ze nawet stare posty mnie pocieszaja...
-
inema23
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Naoimi nie przejmuj sie - czasami kazdy z Nas musi troche pohisteryzowac dla malej chocby ulgi...
Wierze, ze pokonasz swoja obecna zmore bo jestes silna kobietka i juz wiele przeszlasz, a wiec z tym tez sobie dasz znakomicie racje 
Pamietaj, ze to przejsciowe i wkoncu da Ci spokoj jak tylko przestaniesz bac sie tego kompletnie. Bo tak jak mi ktos ostatnio napisal: "To strach a nie zagrozenie robi Nam krzywde, a strach my prowokujemy - my sami sobie to robimy! Bo ile rzeczy stalo sie z tych ktorych sie boimy? 1:1000??"
Te slowa bardzo na mnie podzialaly i sprawily, ze przestalam sie tak ogromnie lekac i niepokoic... i faktycznie zaczelam sie rozluzniac uswiadamiajac sobie, ze my naprawde mamy kontrole nad tym co sie dzieje i ze my jestesmy takimi "wladcami" tego co Nam dolega i to co sie z Nami dzieje, a wiec i od Nas samych zalezy koniec tego wszystkiego - walczac, godzac sie na to zachowanie i objawy, zaprzyjaznienie sie z Nimi az wkoncu przestanie dawac im powodu do istnienia bo tym karmimy Nasze dolegliwosci... z glodu zdechna wkoncu ... - bez mysli, bez kontrolowania... znikna...
Pamietaj, ze to przejsciowe i wkoncu da Ci spokoj jak tylko przestaniesz bac sie tego kompletnie. Bo tak jak mi ktos ostatnio napisal: "To strach a nie zagrozenie robi Nam krzywde, a strach my prowokujemy - my sami sobie to robimy! Bo ile rzeczy stalo sie z tych ktorych sie boimy? 1:1000??"
Te slowa bardzo na mnie podzialaly i sprawily, ze przestalam sie tak ogromnie lekac i niepokoic... i faktycznie zaczelam sie rozluzniac uswiadamiajac sobie, ze my naprawde mamy kontrole nad tym co sie dzieje i ze my jestesmy takimi "wladcami" tego co Nam dolega i to co sie z Nami dzieje, a wiec i od Nas samych zalezy koniec tego wszystkiego - walczac, godzac sie na to zachowanie i objawy, zaprzyjaznienie sie z Nimi az wkoncu przestanie dawac im powodu do istnienia bo tym karmimy Nasze dolegliwosci... z glodu zdechna wkoncu ... - bez mysli, bez kontrolowania... znikna...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
-
Victor
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Cudowna opcja??
Ja moge sie dać zamknąc tylko co z tego będę miał...
I nie zwariuje przez to na pewno, skoro do tej pory po róznych akcjach nie oszalalem to chyba mi to przy innych nie grozi
Dokładnie Inemko, bez kontrolowania, najgorsza jest kontrola i analiza nas samych, naszych ciał i objawów
I na pewno bojąc się rzeczy, które nas tak naprawde nie dotyczą sami sobie szkodzimy i pogarszamy sprawę. Jednym słowem święte słowa
Czapla zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo pomocne są posty czytane na forum, znaczy pomocne...dające ulgę, że nie jesteśmy sami. I dające wiarę, że skoro inni maja takie objawy i nerwice to my też a nie jakieś inne straszne choroby.
Ja kiedyś fora pochłaniałem wszelkie o nerwicach, derealizacji do dziś niekóre posty, które mi wtedy pomagały potrafię znaleźc od razu, pamiętam nawet ich napisaną date i stronę
Tak wryły mi sie w pamieć czytane po tysiac razy 
Dokładnie Inemko, bez kontrolowania, najgorsza jest kontrola i analiza nas samych, naszych ciał i objawów
Czapla zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo pomocne są posty czytane na forum, znaczy pomocne...dające ulgę, że nie jesteśmy sami. I dające wiarę, że skoro inni maja takie objawy i nerwice to my też a nie jakieś inne straszne choroby.
Ja kiedyś fora pochłaniałem wszelkie o nerwicach, derealizacji do dziś niekóre posty, które mi wtedy pomagały potrafię znaleźc od razu, pamiętam nawet ich napisaną date i stronę
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Hej Kochani,
Ja tak jak i Wy, zawsze po wizycie tutaj jestem spokojniejsza. Miło jest, że ktoś rozumie. Poszłam za Waszą radą i odganiam te natrętne myśli. Wczoraj był naprawdę dobry dzień. Dziś mam zamiar go powtórzyć.
Naomi trzymam kciuki za wizytę. Będzie dobrze zobaczysz!!!!!
Czaplo trzymam kciuki za lektorat!!!
Inemko ja mam koleżankę ma 29 lat jest psychologiem i wiek naprawdę nie ma znaczenia. Ja ze względu na to, że bardzo dobrze się znamy nie mogę do niej chodzic. Ale moja kumpela chodzi i jest zachwycona. Zobaczysz jak to będzie, w razie co poszukasz kogoś innego. A może okaże się, że jest rewelacyjna. Oby tak było.
Victor myślę, ze trzeba Cię sklonować i każda z nas powinna Cię mieć w domu
Kate gdzie jesteś dobra duszo??
Całuje Was wszystkich
Ja tak jak i Wy, zawsze po wizycie tutaj jestem spokojniejsza. Miło jest, że ktoś rozumie. Poszłam za Waszą radą i odganiam te natrętne myśli. Wczoraj był naprawdę dobry dzień. Dziś mam zamiar go powtórzyć.
Naomi trzymam kciuki za wizytę. Będzie dobrze zobaczysz!!!!!
Czaplo trzymam kciuki za lektorat!!!
Inemko ja mam koleżankę ma 29 lat jest psychologiem i wiek naprawdę nie ma znaczenia. Ja ze względu na to, że bardzo dobrze się znamy nie mogę do niej chodzic. Ale moja kumpela chodzi i jest zachwycona. Zobaczysz jak to będzie, w razie co poszukasz kogoś innego. A może okaże się, że jest rewelacyjna. Oby tak było.
Victor myślę, ze trzeba Cię sklonować i każda z nas powinna Cię mieć w domu
Kate gdzie jesteś dobra duszo??
Całuje Was wszystkich
-
Katie
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Olinka jestem
Zdycham sobie po tabsach... jestem nakręcona i nie wiem co się ze mną dzieje.. Mam nadzieję, że niedługo się wszystko ustabilizuje i będzie dobrze.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Kate aż tak źle??
-
Katie
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
No dobrze to nie jest.. Ale podobno na początku mogą występować takie objawy uboczne. Muszę poczekać aż się wszystko ustabilizuje..
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Mam nadzieję, że szybko się ustabilizuje. Trzymam kciuki.
A mnie krew zalała przed chwilą!!!!!! Chłopiec ze stwierdzoną sepsą zmarł, bo lekarka nie wezwała karetki tylko kazała rodzicom jechać 40 km do szpitala!!!!! Nie zostawię tak tego!!! Porusze ziemie i niebo!!!!
-- 9 marca 2011, o 09:53 --
Ja przepraszam, że ja tak tu wylałam swoją złość...... Ale no nie mogę, nie mogę!!!!!
A mnie krew zalała przed chwilą!!!!!! Chłopiec ze stwierdzoną sepsą zmarł, bo lekarka nie wezwała karetki tylko kazała rodzicom jechać 40 km do szpitala!!!!! Nie zostawię tak tego!!! Porusze ziemie i niebo!!!!
-- 9 marca 2011, o 09:53 --
Ja przepraszam, że ja tak tu wylałam swoją złość...... Ale no nie mogę, nie mogę!!!!!
-
wikatoria1708
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Hej
Katie,nie przejmuj się,to minie.Najgorszy jest początek
Ja przez 3 tyg. normalnie chodziłam po ścianach.Miałam atak za atakiem plus okropny lęk przed połknięciem tabletki.Minęło nawet nie wiem kiedy
Warto się przemęczyć,żeby potem poczuć niesamowitą ulgę.
Olinka,bardzo dobrze Cię rozumiem.W takich sytuacjach człowiek czuję straszną bezsilność i złość.Tym bardziej,że w tym wypadku chodzi o dziecko.Dobrze,że są takie osoby jak Ty
Katie,nie przejmuj się,to minie.Najgorszy jest początek
Olinka,bardzo dobrze Cię rozumiem.W takich sytuacjach człowiek czuję straszną bezsilność i złość.Tym bardziej,że w tym wypadku chodzi o dziecko.Dobrze,że są takie osoby jak Ty
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
