Wiecie co?
Tak sobie rozmyslalam ...

iii....

i sie poschizowalam znowu
A co jesli zajde w ciaze bedac nadal w tym stanie jakim jestem czyli mam na mysli nerwice, a po urodzeniu przyjdzie depresja po porodowa?????????!!
Wlasnie przeczytalam artykul kobiety ktorej nic nie dolegalo i nagle po urodzeniu zamiast cieszyc sie slicznym synkiem popadla w dziwny stan. Jak sie pozniej okazalo depresja po porodzie.....
Ja wogole nienawidze pobierania krwi i igiel. Mam tendencje do slabniec po pobraniu i zawsze musze sie polozyc na lozku u pielegniarek bo jazdy mam straszne

Tak mialam od dziecka, a wiec jak ja dam rade w ciazy skoro badania kontrolne musza byc robione systematycznie, a podczas porodu moga mnie podpiac pod kroplowke???
Ehhhh...... co za dzien

Niby puls dal spokoj, a raczej przestalam go sprawdzac i nie wiem jaki teraz jest

niech sobie skacze jesli chce, wazne, ze bicia serca nie slysze i staram sie na tym nie skupiac. Czasami zastanawiam sie jakby tu przeskoczyc z tego objawu na jakis inny zeby juz dac temu spokoj

ale nie da sie za cholere... nawet probowalam wywolywac to nic mnie nie ruszylo. Nawet dusznosci ani omdlenie ktorego tez co jakis czas sie balam...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.