Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciężka sprawa ze mną

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

29 września 2015, o 21:29

Jutro idę do psychologa i przygotowałem sobie już zestaw pytań które będę próbował z panią psycholog rozwiązać czyli: czy ten świat jest realny i czy jest dowód na to chociaż jeden, dlaczego żyję i po co skoro i tak umrę i jaki to ma sens; czym jest życie i do czego zmierza ( ja doszedłem do wniosku że to jest bezsensu i zmierza do śmierci ;( ), mam nadzieję że pomoże mi też wyjść z zaburzenia i tych wszystkich lękowych myśli. Zastanawiam się czy mówić jej o tym że mam mordercze i samobójcze myśli. Boję się że uzna mnie za wariata i niebezpiecznego psychola, gdy jej o tym powiem. Tak się zastanawiam i doszedłem do wniosku że tych myśli morderczych nie da się chyba pozbyć. Ja już tak się pogubiłem że nie wiem czy coś naprawdę chce komuś zrobić czy nie i to tylko iluzja nerwicy. Mam wrażenie że coś jest nie tak bo świadomie o tym myślę i ciągle analizuję tą myśl; do tego dochodzi myśl że co to takiego skoro i tak umrzemy i życie jest bezsensu i nawet nie da się udowodnić tego że jest to realne, prawdziwe więc co to za życie i to mnie przeraża w sumie bo czuję jakbym się przybliżał do tego :( Myślę o tym ponad pół roku i dzień w dzień czuję że to zaraz zrobię i gówno się dzieje i to mi daje jakiś dowód że to iluzja, ale czytałem że psychopaci też tak myśleli i w końcu to zrobili więc być może coś jest na rzeczy. Tyle że Ja to ciągle analizuję i biorę ciągle pod uwagę moralnościowe kwestie i własnego Ja i to się gryzie z tymi myślami i gryzie się, a czuję że zaraz to zrobię. Wydaje mi się że psychopata by wgl nie brał moralnościowych kwestii pod uwagę ale dziwnie się z tym czuję. Ile to się słyszy o takich przypadkach że ktoś coś komuś robi, albo podczas wojny wystarczy popatrzeć co ludzie sobie robią i wtedy to jest dobre bo wojna, ale normalnie w życiu jest to złe; to o co chodzi. Zastanawiam się jakie to uczucie coś komuś zrobić i to mnie też niepokoi i dziwnie się z tym czuję. Nie mogę uwierzyć w to że żyję; że akurat Ja; że akurat Ja jestem w tym ciele. Jak się tak zastanawiam to przecież nikt nie wie że Ja jestem w tym ciele które inni widzą jako całość. Nie wiedzą przecież że to Ja jestem w tym ciele. Jakim prawem akurat JA żyję skoro wcześniej mnie nie było to gdzie Ja byłem kiedy mnie nie było. Po jaką cholerę to wszystko jak każdy umiera :( Jak się tak zastanowię to cała ta cywilizacja i cała technologia to jest jedną wielką bzdurą wymyśloną przez człowieka; przecież kiedyś żyliśmy jak zwierzęta w jaskini dosłownie jak niedźwiadek. Jakie to wszystko jest chore. Dociera do mnie kwestia taka że na kogoś patrzę i widzę go jako całość, a to jest bzdura bo ten dany człowiek przecież nie widzi swojej twarzy i głowy w ogóle; zastanawiam się też kto jest w tym danym człowieka, jakie wcielenie. Sam tego nie rozumiem. Nie dziwi go to ? Ja tego nie czaję że mam czaszkę i jej nie widzę i czuję jakoś twarz a ta głowa to jakby taka całość i ją czuje; zastanawiam się czy Ja czuję mózg czy nie i czy powinienem go czuć. Przeraża mnie to wszystko. Mi zawsze się wydawało że to życie jest czymś więcej, a wychodzi że jesteśmy zwierzętami z rozbudowanym mózgiem. O co w tym wszystkim chodzi. Ja bym chciał żeby mnie na tym chorym świecie nie było; po co to wszystko :( Czuję że jak zaleję takimi pytaniami panią psycholog to ona rozłoży ręce i powie idź pan do psychiatry po leki albo do wariatkowa bo jesteś pan świr.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

29 września 2015, o 21:44

Stary powiem ci cos szczerze, psycholog nie bedzie wiedziala nic wiecej niz my tutaj na forum (o czym pisalismy ci w twoich tematach) o myslach natretnych, ani tez nie bedzie na pewno szukala ci dowodu.
Ona bedzie za tym zebys puszczal kontrole i bedzie ci mowila abys nie analizowal. Widze jak odpisujesz innym osoba i rozumiesz teorie tylko nie wdrazasz jej sam u siebie i to jest twoj problem.
Do psychologa jak najbardziej idz ale nie licz ze tam uslyszysz cos nowego, nadal bedziesz musial wykonac nad tym prace, a jesli ci nie bedzie szlo totalnie, to tak jak i my psycholog w koncu wysle cie na poczatek po leki.
Ale w zadnym z tych wypadkow nie bedziesz psycholem, nie jestes i nie byles.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

29 września 2015, o 21:52

Jak myślisz odpowie mi na te myśli ? Mam pierdolca na punkcie tych myśli egzystencjalnych. Musi mi podać dowód bo szlag mnie trafi ? Ktoś mi musi udowodnić że to jest realne i odpowiedzieć na te pytania choć trochę bo Ja ledwo przez to funkcjonuję i mam myśli żeby zrobić sobie krzywdę bo w zasadzie nic mnie tu na świecie nie trzyma. Gdzie Ja byłem jak mnie nie było na tej planecie ? Biologicznie i naukowo mnie nie było i byłem w stanie nicości i po śmierci też w tym stanie będę bo jestem ssakiem zwykłym który ma swój czas na tej planecie i potem nicość :( Chuy by to zayebał. Nie czaję tego życia kompletnie :(

-- 29 września 2015, o 21:52 --
Chyba wezmę te sznur i powrócę do mojego prawdziwego stanu w którym byłem i będę czyli nicość bo nie ogarniam już tego w ogóle i nawet nie ma dowodów na to że to jest prawdziwe i realne i że inni też czują i widzą. Ja już chyba przegrałem. Może psycholog mnie oświeci żeby tu zostać i żyć jak człowiek i da mi dowody na realność itd i udowodni że po śmierci nie ma końca.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

29 września 2015, o 21:54

Rapheal97 wejdź na chat, bo chcę pogadać :D
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

29 września 2015, o 21:56

Daj sobie szanse, nikt od tego ze jest w zaburzeniu ni eprzegral zycia, ja tez mialem takich mysli o zyciu tryliardy. Zaufaj mi ze to mija ale trzeba dac sobie szanse.
Mysle ze na poczatku psycholog moze z toba obgadac tematy filozoficzne ale pozniej kaze ci zmienic postawe i nie kminic tego, bo ty bladzisz po tematach takich ktore nie da sie wyjasnic tak zeby czlowiek w stanie leku byl zadowolony.
Dlatego trzeba przestac analizowac i skupic sie na teraznijeszosci, to podstawa.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 września 2015, o 23:49

Nie martw się jak psycholog sobie z Tobą poradzi, masz mu przedstawić prawdziwy niezafałszowany obraz siebie a potem zobaczysz co ci powie.

A tymczasem polecam Ci pracę domową, którą jest przeczytanie tego oto tekstu, przemyślenie go i wyciągnięcie z niego wniosków - lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html. Mówiąc "brutalnie", jeśli nie będzie Ci się chciało tego gruntownie przejrzeć, tzn. że nie chcesz poprawić swojego stanu. ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

29 września 2015, o 23:49

Okey. Czyli o tych ciężkich i brutalnych myślach też mam mówić ? Trochę boję się. Boję się że mnie więcej nie przyjmą bo uzna mnie za psychopatę; no a co jej się może skojarzyć
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 września 2015, o 23:51

Po to idziesz do psychologa, żeby ktoś na Ciebie spojrzał obiektywnie , a nie tak jak Ty na siebie patrzysz. Bo to jak postrzegasz w tej chwili swoje myśli nie jest konstruktywne, siłą rzeczy, bo jesteś w zaburzeniu. I po to idziesz do specjalisty, który pomoże ocenić realny stan Twojej osoby, a także użyje doświadczenia, by Ci doradzić i w długofalowej perspektywie, potencjalnie pomóc. Także tym się nie martw.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ