Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co ze sobą zrobić?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

5 lipca 2016, o 19:35

Informacji na forum jest mnóstwo, wiem. Każdy jednak woli jak jego przypadek jest traktowany indywidualnie.. Mam straszny kryzys ze sobą. Natrętne myśli chcą mnie zniszczyć. Cały czas wydaje mi się, ze mój chłopak mnie zdradził.. coś zrobił złego, a ja tego nie wiem. Mam przyjaciółkę której chłopak trzyma się z moim, no i mam paranoje na tym punkcie, że oni wiedzą, ale nie chcą mi powiedzieć. Łapie ją za każde słowo i wmawiam sobie, że ono coś znaczy.. to jest ciężkie. Mam paranoje na punkcie ludzi, mam wrażenie, że każdy mnie obgaduje, źle o mnie mówi, śmieje się. Nie umiem sobie poradzić z przeszłością, co chwilę się o coś obwiniam i rozdrapuje. Mam masę kompleksów. Brakuje mi już sił na walkę ze sobą.. na walkę z tym wszystkim. Codziennie dostaje nokaut od tego wszystkiego i już klepe w mate. Poszłam dzisiaj do psychologa, który przyjmuje w poradni życia rodzinnego.. Okazało się, ze połowa ma urlop a do drugiej połowy ciężko się dostać.. mam próbować. Czuję że straciłam ostatnia deskę ratunku
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

5 lipca 2016, o 19:40

twist_dance ( Brakuje mi już sił na walkę ze sobą..) co to znaczy Ty nie masz walczyć ze sobą , Ty musisz się wspierać i być dla siebie najlepszym przyjacielem .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 lipca 2016, o 19:47

Wygląda to trochę na, że tak powiem zaburzony obraz samej siebie, czyli wewnętrznego mocno rozwiniętego krytyka. Który zapewne "nawala" w Twoją wartość i stąd te wszystkie komplikacje z poczuciem winy, rozdrapywaniem czegoś, brakiem zaufania i generalnie wrażeniem, że świat jest przeciwko Tobie a szczególnie chyba jeśli chodzi o wyśmiewanie.

Myślę, że nie straciłaś ostatniej deski ratunku ale przeglądając Twoje posty zauważyłem, że do psychologa chodzisz chyba raz na jakiś czas? A wydaje mi się, że lepsza by była większa częstotliwość i może bardziej celowałbym w jakiegoś terapeutę, który ma do czynienia z zaburzeniami i osobowością człowieka.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

5 lipca 2016, o 19:53

schanis22 pisze:twist_dance ( Brakuje mi już sił na walkę ze sobą..) co to znaczy Ty nie masz walczyć ze sobą , Ty musisz się wspierać i być dla siebie najlepszym przyjacielem .
Staram się, ale chyba sama wiesz, że nie jest łatwo.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

5 lipca 2016, o 19:54

Staraj sie do tego podchodzic inaczej :p Te mysli to jest temat zastepczy ktory tworzy zaburzony stan emocjonalny ,nie brnij w te mysli ,utnij ta analize ,staraj sie zmienic ppdejscie do tych mysli.Moze poprostu porozmawiaj z chlopaiem o tym wszystkim co cie trapi.Te mysli ze ktos cie obgaduje to jest kolekna sztuczka nerwicy bo za bardzo skupiasz sie na sobie.Jak bedziesz miec podobme mysli rozmawiqjac z kolezanka to sie w nie nie zaglebiaj ,prowadz dialogi wewnetrzne ,musza byc krotkie ale xhodzi tez o to by miec swiadomosc czym jest nerwica i jak dziala a tu masz na forum wszystko dokladnie wyjasnione.Caly czas zamartiasz sie tym czego niewiesz ,obawiasz sie czegos to jest standart w nerwicy ale jezeli zdobadziesz wiedze i bedziesz wprowadzac ja w zycie to zobaczysz ze z vzasem bedzie latwiej i powiesz mam w dupie co mysla o mnie inni.Mysle ze masz duzo podatnosc na krytyke i ciezko przyjmujesz ,glownie emocjami krttyke na swoj temat stad te mysli .Nerwica atakuje zawszw wartosci na ktorych nam zalezy ale jezelu poznasz wroga wiesz jak go pokonac wiec czytaj artykult ze swiadomoscia ,wyciagaj wnioski i wdrazaj je w zycie.Nic nie przychodzi latwo .Odburzenie polehga tez na tym zeby samemu wylapywac jak sie jest na wszystko wyczulony i jak sie to wylapie smiac sie z tego,nie kieruj sie tylko emocjami ,niech one przeleca poprostu ,kieruj sie logika i swiadomoscia.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

5 lipca 2016, o 20:05

Victor pisze:Wygląda to trochę na, że tak powiem zaburzony obraz samej siebie, czyli wewnętrznego mocno rozwiniętego krytyka. Który zapewne "nawala" w Twoją wartość i stąd te wszystkie komplikacje z poczuciem winy, rozdrapywaniem czegoś, brakiem zaufania i generalnie wrażeniem, że świat jest przeciwko Tobie a szczególnie chyba jeśli chodzi o wyśmiewanie.

Myślę, że nie straciłaś ostatniej deski ratunku ale przeglądając Twoje posty zauważyłem, że do psychologa chodzisz chyba raz na jakiś czas? A wydaje mi się, że lepsza by była większa częstotliwość i może bardziej celowałbym w jakiegoś terapeutę, który ma do czynienia z zaburzeniami i osobowością człowieka.
Pewnie masz rację, nigdy nie mam dla siebie dobrego słowa, raczej zawsze widzę wszystko w czarnych barwach.
Nie chcę juz męczyc najbliższych żeby mnie zapewniali, że nie jest tak jak sobie wmawiam.

Chodzę raz na jakiś czas, bo przyznam szczerze, że ciężko mi finansowo podołać, aby oddać się w ręce specjalisty czy terapeuty.

-- 5 lipca 2016, o 20:05 --
kamilpc pisze:Staraj sie do tego podchodzic inaczej :p Te mysli to jest temat zastepczy ktory tworzy zaburzony stan emocjonalny ,nie brnij w te mysli ,utnij ta analize ,staraj sie zmienic ppdejscie do tych mysli.Moze poprostu porozmawiaj z chlopaiem o tym wszystkim co cie trapi.Te mysli ze ktos cie obgaduje to jest kolekna sztuczka nerwicy bo za bardzo skupiasz sie na sobie.Jak bedziesz miec podobme mysli rozmawiqjac z kolezanka to sie w nie nie zaglebiaj ,prowadz dialogi wewnetrzne ,musza byc krotkie ale xhodzi tez o to by miec swiadomosc czym jest nerwica i jak dziala a tu masz na forum wszystko dokladnie wyjasnione.Caly czas zamartiasz sie tym czego niewiesz ,obawiasz sie czegos to jest standart w nerwicy ale jezeli zdobadziesz wiedze i bedziesz wprowadzac ja w zycie to zobaczysz ze z vzasem bedzie latwiej i powiesz mam w dupie co mysla o mnie inni.Mysle ze masz duzo podatnosc na krytyke i ciezko przyjmujesz ,glownie emocjami krttyke na swoj temat stad te mysli .Nerwica atakuje zawszw wartosci na ktorych nam zalezy ale jezelu poznasz wroga wiesz jak go pokonac wiec czytaj artykult ze swiadomoscia ,wyciagaj wnioski i wdrazaj je w zycie.Nic nie przychodzi latwo .Odburzenie polehga tez na tym zeby samemu wylapywac jak sie jest na wszystko wyczulony i jak sie to wylapie smiac sie z tego,nie kieruj sie tylko emocjami ,niech one przeleca poprostu ,kieruj sie logika i swiadomoscia.
Nie chcę już zadręczać bliskich swoją chorobą. Chłopak mnie wspiera i odpiera zarzuty, no ale..
Mam ochotę sobie strzelić w łeb :| :grr: :grr:
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

5 lipca 2016, o 21:32

Tez mialem takie akcje z tym obwinianiem sie, widzeniem w czarnych barwach i wrazenie ze nie jestem godzien aby inni mowili o mnie dobrze. Terapia by sie przydala, moze z NFZ znajdziesz jakas?
Mnie niewatpliwie pomoglo zbudowanie sibie jakby od resetu. Doszedlem do wniosku poprzez to wszystko co czytalem i tu na forum i w niektorych lekturach ze zycie nie jest warte tego aby sie zadreczac ale zeby patrzec w przod. To oczywiscie ulamek tylko przemyslen. Ale sadze ze oprocz terapii warto poczytac naprawde duzo lektur o emocjach, rozwoju siebie, o tym ze nie trzeba uznania innych aby byc szczesliwym. Naprawde warto sie tym zainteresowac. Ale trudno to zrobic jak mowisz ale tylko wtedy gdy to nasze funkcjonowanie nie jest najwazniejsze. A czemu tak jest? Przeciez od niego zalezy cale nasze szczescie. A wiec klania sie strategia priorytetowania (wpis z histori vica). Zycie przed toba a nie za toba.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

5 lipca 2016, o 22:07

jakiś czas temu miałam podobne myśli :)
a wszystko zaczęło się od tego, że przeczytałam wiadomości jakie wymieniał mój luby z jakąs lasią z pracy... oczywiście nie będąc w nerwicy też pewnie bym się nieźle wkurzyła, ale wiadomo w nerwicy jest to 5x silniejsze. I wtedy się zaczęło - że mnie zdradza, że nie kocha, każda jego wymówka to byly moje myśli, że jedzie się z nią spotkać, jak chodził do pracy to miałam wizje, że maca się z nią gdzieś po kątach....
ogarnęłam te myśli, co prawda jeszcze nie do końca. mówiłam o tym mojemu narzeczonemu, uzyskiwałam ulgę, ale zaraz potem znowu miałam wątpliwości. najgorszy był dla mnie fakt, że nigdy nie będę miała 100% pewności, że nigdy mnie nie zdradzi.. a wtedy dodatkowo dostawałam ataków paniki...

jak je ograniczyłam? po prostu olewałam. mówiłam do siebie, że jakby faktycznie było coś na rzeczy to bym to wyłapała to w jakikolwiek sposób, a wiadomości z tą laską nie byłyby "normalną" rozmową


jeśli chodzisz na terapię to dobrze, mów o wszelkich wątpliwościach, myślę, że dobry psycholog pomoże, a jeśli nie, to masz jeszcze nas :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

5 lipca 2016, o 22:07

Pamiętam że jak miałam duzy stan lękowy to wszystko co mi sie przypomniało wzbudzało we mnie
poczucie winy.
Teraz z perspektywy czasu to dla mnie po prostu objaw lękowy któremu się poddałam ponieważ nie rozumiałam
że na lęk moge reagować poczuciem winy i wyławianiem z przeszłości w ogóle nieistotnych
dla mnie i dla innych spraw.

Wydaje mi sie że u Ciebie jest brak wiary w to że to jest tylko objaw lekowy.
Poza tym brak sympatii dla siebie, brak akceptacji.
I czy warto jest szukać tego przyczyn w przeszłości, nie wiem, moim zdaniem w tej sprawie warto powoli zmieniać
przyzwyczajenia co do krytykowania siebie i rozwijać zaufanie dla siebie, akceptacje i postawe przyjacielską.
Uznanie sie za istote sympatyczną i danie sobie prawo do sukcesów i błędów.
Trochę na takiej samej zasadzie jak dziewczyna która jest np. pulchna, niska i ma grube nogi;) ale lubi siebie, cieszy się życiem
jest wdzięczna za to co ma i dziewczyna piękna jak modelka wiecznie niezadowolona z siebie, krytyczna,
zatruwająca sobie sama życie brakiem akceptacji.
Troche to juz odrebny temat od natretów nerwicowych ale wydaje mi się że zmiana nawyku myślania o sobie
i wyrabianie wdzięczności za to co sie ma i jakim sie jest dobrze wpływa na leczenie się z natretów.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

6 lipca 2016, o 20:38

dankan pisze:Tez mialem takie akcje z tym obwinianiem sie, widzeniem w czarnych barwach i wrazenie ze nie jestem godzien aby inni mowili o mnie dobrze. Terapia by sie przydala, moze z NFZ znajdziesz jakas?
Mnie niewatpliwie pomoglo zbudowanie sibie jakby od resetu. Doszedlem do wniosku poprzez to wszystko co czytalem i tu na forum i w niektorych lekturach ze zycie nie jest warte tego aby sie zadreczac ale zeby patrzec w przod. To oczywiscie ulamek tylko przemyslen. Ale sadze ze oprocz terapii warto poczytac naprawde duzo lektur o emocjach, rozwoju siebie, o tym ze nie trzeba uznania innych aby byc szczesliwym. Naprawde warto sie tym zainteresowac. Ale trudno to zrobic jak mowisz ale tylko wtedy gdy to nasze funkcjonowanie nie jest najwazniejsze. A czemu tak jest? Przeciez od niego zalezy cale nasze szczescie. A wiec klania sie strategia priorytetowania (wpis z histori vica). Zycie przed toba a nie za toba.

No na NFZ szukałam, ale na razie nie mają czasu.
Znalazłam kontakt do Pani Psycholog ode mnie z miasta, która udziela porad również przez email, dużo taniej niż terapia, a może pomoże, napisałam, na razie cisza.
Muszę, tak jak piszesz, wybrać się do biblioteki po kilka mądrych książek, a na dziś, po treningu poczytam forum :)

-- 6 lipca 2016, o 20:34 --
nierealna pisze:jakiś czas temu miałam podobne myśli :)
a wszystko zaczęło się od tego, że przeczytałam wiadomości jakie wymieniał mój luby z jakąs lasią z pracy... oczywiście nie będąc w nerwicy też pewnie bym się nieźle wkurzyła, ale wiadomo w nerwicy jest to 5x silniejsze. I wtedy się zaczęło - że mnie zdradza, że nie kocha, każda jego wymówka to byly moje myśli, że jedzie się z nią spotkać, jak chodził do pracy to miałam wizje, że maca się z nią gdzieś po kątach....
ogarnęłam te myśli, co prawda jeszcze nie do końca. mówiłam o tym mojemu narzeczonemu, uzyskiwałam ulgę, ale zaraz potem znowu miałam wątpliwości. najgorszy był dla mnie fakt, że nigdy nie będę miała 100% pewności, że nigdy mnie nie zdradzi.. a wtedy dodatkowo dostawałam ataków paniki...

jak je ograniczyłam? po prostu olewałam. mówiłam do siebie, że jakby faktycznie było coś na rzeczy to bym to wyłapała to w jakikolwiek sposób, a wiadomości z tą laską nie byłyby "normalną" rozmową


jeśli chodzisz na terapię to dobrze, mów o wszelkich wątpliwościach, myślę, że dobry psycholog pomoże, a jeśli nie, to masz jeszcze nas :)

Dziękuję, będę tutaj szukać pomocy, ale i pomagać, mam nadzieję. :lov:

No właśnie, najgorsze jest jak nie można udowodnić sobie, że nasze natrętne myśli, to tylko głupie myśli, a nie prawda, idzie oszaleć.
I ta ulga chwilę po rozmowie, a później znów to samo.. ;stop

-- 6 lipca 2016, o 20:37 --
marianna pisze:Pamiętam że jak miałam duzy stan lękowy to wszystko co mi sie przypomniało wzbudzało we mnie
poczucie winy.
Teraz z perspektywy czasu to dla mnie po prostu objaw lękowy któremu się poddałam ponieważ nie rozumiałam
że na lęk moge reagować poczuciem winy i wyławianiem z przeszłości w ogóle nieistotnych
dla mnie i dla innych spraw.

Wydaje mi sie że u Ciebie jest brak wiary w to że to jest tylko objaw lekowy.
Poza tym brak sympatii dla siebie, brak akceptacji.
I czy warto jest szukać tego przyczyn w przeszłości, nie wiem, moim zdaniem w tej sprawie warto powoli zmieniać
przyzwyczajenia co do krytykowania siebie i rozwijać zaufanie dla siebie, akceptacje i postawe przyjacielską.
Uznanie sie za istote sympatyczną i danie sobie prawo do sukcesów i błędów.
Trochę na takiej samej zasadzie jak dziewczyna która jest np. pulchna, niska i ma grube nogi;) ale lubi siebie, cieszy się życiem
jest wdzięczna za to co ma i dziewczyna piękna jak modelka wiecznie niezadowolona z siebie, krytyczna,
zatruwająca sobie sama życie brakiem akceptacji.
Troche to juz odrebny temat od natretów nerwicowych ale wydaje mi się że zmiana nawyku myślania o sobie
i wyrabianie wdzięczności za to co sie ma i jakim sie jest dobrze wpływa na leczenie się z natretów.
Masz rację, też mi się wydaje, że to objaw lękowy, kiedy chcę wyjść poza strefę komfortu, jak np wzięłam się za siebie, od 2 tygodni jestem na diecie (albo jak ja wolę - zmiana nawyków żywieniowych), chcę wdrążyć to treningi i teraz właśnie czeka jeden na mnie, a w głowie oczywiście myśli - "a po co Ci to? i tak się ludzie z Ciebie śmieją / chłopak zdradza, zostawi Cię / nic Ci się w życiu nie uda"... 'niemoge
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
magdalena
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 4 marca 2013, o 00:46

8 lipca 2016, o 05:25

Hej, może to jakoś pomoże, @twist_dance, ale trzymam za Ciebie kciuki ;*
Widać, że jest Ci ciężko.. pamiętaj, że tutaj jesteś rozumiana, bo wielu z nas przeżywa to samo. I pamiętaj, że warto walczyć! :)
Myślę, że powinnaś docenić chłopaka - wybrał Ciebie i z Tobą jest, a nie z innymi laskami. Postaraj się zaufać mu. I daj sobie pozwolenie żeby myśleć o sobie. Zajmij się sobą. Ćwicz, zmieniaj nawyki żywieniowe (polecam superfood żeby poprawić nastrój), minimalizuj stres, bo to on nakręca złe myśli.
Wiem jak jest - mobilizacja, a potem znów ciężar natretnych myśli..i tak w koło..
Ale nie dawaj się! Walcz! Nie masz wyjścia. No bo co, poddać się? Doceń życie :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

8 lipca 2016, o 09:33


a w głowie oczywiście myśli - "a po co Ci to? i tak się ludzie z Ciebie śmieją / chłopak zdradza, zostawi Cię / nic Ci się w życiu nie uda"... 'niemoge
To są zykłe natrety, myśli lękowe.
Ja nawet jak jestem spokojna ale mam jakies problemy i wpadam w stres, napięcie to miewam myśli, po co to wszystko i tak wszyscy umrzemy
i tak nic sie nie uda itd.
Ale wyrobiłam sobie powoli nawyk nie reagowania emocjonalnie na te mysli.
Troche spojrzenia na nie jak na zwykły objaw, trochę tak z boku, jak na katar.
Czyli myśli sobie, ja sobie.
Po jakimś czasie kiedy umysł dostaje wiarygodne info, fakt, że nic takiego sie nie stało bo mimo myśli podjeliśmy działanie
te myśli nie sa juz takie trudne.
Zaczynamy sie rozpoznawać jako błędne, jako chwilowe histeryzowanie;)

A polecam Ci też art który ostatnio znalazłam, bardzo fajnie napisany.
Warto przeczytać i powoli, małymi krokami zmieniać podejście do akceptacji innych.
http://www.aniamaluje.com/2014/11/jak-p ... ym-co.html

i żebyś nie zostawiała swojego wianka;)
http://www.aniamaluje.com/2014/07/zawsz ... rzodu.html
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

9 lipca 2016, o 14:47

Twist :) mam podobne objawy. Pisałam o swojej historii w innym poście. Mam zdiagnozowaną netwicę lękową z objawami somatyzacji. Mam podobne objawy. Jedne mijają drugie nadchodzą i tak w koło..błędne koło. Obecnie mój lęk skupia się na tym że oszaleję że wpadnę w jakąś obsesję że w końcu zacznę mieć urojenia. Wiesz że lęk przed urojeniami przemieni się w prawdziwe urojenia i dostanę obłęd. Nieźle co? Bardzo wspiera mnie to forum. Dzięki za każdą nawet drobną pocieszkę. Pomaga.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

10 lipca 2016, o 12:37

magdalena pisze:Hej, może to jakoś pomoże, @twist_dance, ale trzymam za Ciebie kciuki ;*
Widać, że jest Ci ciężko.. pamiętaj, że tutaj jesteś rozumiana, bo wielu z nas przeżywa to samo. I pamiętaj, że warto walczyć! :)
Myślę, że powinnaś docenić chłopaka - wybrał Ciebie i z Tobą jest, a nie z innymi laskami. Postaraj się zaufać mu. I daj sobie pozwolenie żeby myśleć o sobie. Zajmij się sobą. Ćwicz, zmieniaj nawyki żywieniowe (polecam superfood żeby poprawić nastrój), minimalizuj stres, bo to on nakręca złe myśli.
Wiem jak jest - mobilizacja, a potem znów ciężar natretnych myśli..i tak w koło..
Ale nie dawaj się! Walcz! Nie masz wyjścia. No bo co, poddać się? Doceń życie :)
Dziękuje bardzo. :lov: Staram się oczywiście jak mogę z tym wszystkim może nie tyle co walczyć, a nie reagować na te myśli, uczucia, pozwalam im przechodzić, płynąć, a sobie robić swoje. Mam nadzieje, że w końcu to tak pomoże, że i nerwica sobie odpuści ;)

-- 10 lipca 2016, o 12:37 --
marianna pisze:

a w głowie oczywiście myśli - "a po co Ci to? i tak się ludzie z Ciebie śmieją / chłopak zdradza, zostawi Cię / nic Ci się w życiu nie uda"... 'niemoge
To są zykłe natrety, myśli lękowe.
Ja nawet jak jestem spokojna ale mam jakies problemy i wpadam w stres, napięcie to miewam myśli, po co to wszystko i tak wszyscy umrzemy
i tak nic sie nie uda itd.
Ale wyrobiłam sobie powoli nawyk nie reagowania emocjonalnie na te mysli.
Troche spojrzenia na nie jak na zwykły objaw, trochę tak z boku, jak na katar.
Czyli myśli sobie, ja sobie.
Po jakimś czasie kiedy umysł dostaje wiarygodne info, fakt, że nic takiego sie nie stało bo mimo myśli podjeliśmy działanie
te myśli nie sa juz takie trudne.
Zaczynamy sie rozpoznawać jako błędne, jako chwilowe histeryzowanie;)

A polecam Ci też art który ostatnio znalazłam, bardzo fajnie napisany.
Warto przeczytać i powoli, małymi krokami zmieniać podejście do akceptacji innych.
http://www.aniamaluje.com/2014/11/jak-p ... ym-co.html

i żebyś nie zostawiała swojego wianka;)
http://www.aniamaluje.com/2014/07/zawsz ... rzodu.html
Tak też właśnie staram się robić, nie reagować. Jest to cholernie ciężkie, bo człowiek chciałby wszystko kontrolować i nad wszystkim panować, ale warto sobie odpuścić.

Dziękuje za artykuły :)
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
ODPOWIEDZ