 tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.
 tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
	1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Samotność
- 
				login321
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 1 czerwca 2018, o 22:30
Kiedyś siebie lubiłam i dobrze się czułam ze sobą, swoim stylem bycia i wyborami, ale moi kochani bliscy przez lata wlewali swój jad i w końcu się udało, przesiąknęłam ich sposobem patrzenia na mnie i nie potrafię już odpierać ich presji ani tego odkręcić  tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.
 tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.
			
									
									
						 tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.
 tak tylko sobie piszę, może przejdzie samo. Może to tylko chwilowy kryzys tożsamości.- 
				agnefka28
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Owszem samotność ma swoje zalety. Szczególnie jak się jest zdrowym i młodym. Jednak patrząc co po niektórych starszych osobach, które po stracie męża/żony muszą na stare lata mierzyć się z dniem codziennym, przygnębiające to jest. Często i gęsto są to ludzie bezdzietni albo dzieci są daleko, mają swoje życie i nie są w stanie ich wspomóc na tyle ile sytuacja tego wymaga. Nie będę tego dalej analizować i wkręcać się, stwierdzam jedynie obiektywnie fakt.
- 
				martyna1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 15 kwietnia 2017, o 13:51
Też czuje się samotna.mam męża który mnie nie rozumie.jest osoba zamknięta bierna która nie ma za dużo do powiedzenia i każe mnie cisza.mam toksycznych rodziców i niby przyjaciół którzy odzywają się kiedy czegoś potrzebują którym nigdy nie zaufalam i nie mówię o sobie jestem dobrym słuchaczem i doradczą co ludzie wykorzystuje.baprawde czuje się samotna siedzę i nie mam się do kogo odezwać rozglądam się po pokoju i rozsadza mnie cisza.nie ma wokół mnie nikogo.maz wyszedł z domu przestał się starać to bardzo pewny siebie człowiek który potrafi milczeć tygodniami który dawno przestał się bać że mnie  straci.pusto nie mam się komu zwierzyc.
			
									
									
						- atypowy
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 51
- Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59
Samotność w nerwicy jest raczej standardem. Każdy jest w sumie sam ze swoimi problemami, bo ludzie "zdrowi" ich nie rozumieją. Do tego dochodzi uciekanie od trudnych dla nas sytuacji. Czy to wyjście ze znajomymi, praca, bliska relacja z partnerem/partnerką, święta z rodziną... Tu akurat troszkę wina leży po stronie tych osób, które nie starają się nas zrozumieć. Każdy człowiek ma swoje preferencje co do "strefy komfortu" i różnym ludziom jest łatwo rozmawiać z innymi w różnych sytuacjach. Trzeba znaleźć swój komfortowy azyl i do niego uciekać, kiedy brakuje nam kontaktu z ludźmi. Może to być rozmowa przez internet ze znajomymi, z nieznajomymi (to polecam, super buduje pewność siebie  ). Rozmowa przez telefon, spotkanie z osobą która nas zrozumie (chociażby z dobrym psychologiem).
 ). Rozmowa przez telefon, spotkanie z osobą która nas zrozumie (chociażby z dobrym psychologiem).
Czasem warto się komuś personalnie zwierzyć, ale uwaga: zaufanej osobie. Niekoniecznie prosić o pomoc, a po prostu zwierzyć.
			
									
									 ). Rozmowa przez telefon, spotkanie z osobą która nas zrozumie (chociażby z dobrym psychologiem).
 ). Rozmowa przez telefon, spotkanie z osobą która nas zrozumie (chociażby z dobrym psychologiem).Czasem warto się komuś personalnie zwierzyć, ale uwaga: zaufanej osobie. Niekoniecznie prosić o pomoc, a po prostu zwierzyć.
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
						Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
- 
				labraks
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
Bardzo cenna myśl. W ogóle świetny post, atypowy
A być samotnym bez szans na związek (nieakceptowane pedalstwo), to już w ogóle przesrane. Cóż, trzeba robić coś dla ludzi, działać dobroczynnie w takim zakresie, w jakim się może. Przynajmniej częściowo odkupić w ten sposób swoją emocjonalno-seksualną pokraczność.

