Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Samobójstwo nie wchodzi w grę, dlatego że jestem tchórzem.

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
CarbonBasedLifeform
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 1 października 2014, o 05:29

1 października 2014, o 05:31

Jestem facetem, mam 23 lata, 165cm wzrostu co stwarza niemałe kompleksy, 95 kg wagi, nie skończyłem studiów, nie mam żadnego fachu ani wykształcenia. Mam ciężką depresję na którą choruje już 3 lata, a wcześniej najprawdopodobniej doskwierała mi dystymia i apatia. Mam także lęk uogólniony, który objawia się stresem 24h na dobę -szybsze bicie serca, uczucie niepokoju, generalnie niemożność rozluźnienia się przez 24 h/dobę. Oprócz depresji doskwiera mi ciężka fobia społeczna, generalnie nie wychodzę już w ogóle z domu. Jakby tego było mało dodatkowo mam parafilie w postaci transwestytyzmu fetyszystycznego -zakładam bieliznę i buty damskie[zwykłe ciuchy mnie nie podniecają], zwalam sobie a natępnie je zdejmuje, fetyszyzm damskiego obuwia -wąchanie i lizanie damskich butów, i femdom[kobieca dominacja, bdsm]. Ciało kobiety jak i normalny sex mnie w ogóle nie podniecają, nic a nic. Aby osiągnąć podniecenie muszą występować te elementy, i tylko i wyłącznie te elementy. To nie tak jak z normalnymi fetyszami że lubisz np. stopy, ale uprawiasz też normalny sex i podnieca cię ciało płci przeciwnej. Stąd nazwa parafilie. Jakby tego było mało, po zwaleniu sobie za każdym razem czuję poczucie winy i odrazę, a sam akt masturbacji jest podytkowany w większości tylko i wyłącznie kompulsją. Nie chcę żyć z tymi parafiliami, męcze się z nimi i nie dają mi one żadnej przyjemności, a już na pewno nie stworze żadnych normalnych stosunków towarzyskich, seksualnych i przyszłego życia, włącznie z posiadaniem rodziny, ale niestety leczenie ich jest praktycznie niemożliwe. Generalnie jedyna opcja jaka mi została aby znieść moją egzystencje jest terapia w szpitalu psychiatrycznym, oczywiście nie w ośrodku zamkniętym, nie jestem niebezpieczny i nie uważam się za reinkarnację napoleona :D.

Często zadaje sobie pytanie skąd wzięła się cała moja sytuacja i dlaczego akurat mnie natura pokarała takimi cechami. Czy to geny, czy wpływ środowiska bądź wychowania, nigdy się tego nie dowiem. Dzieciństwo nie miałem najszczęśliwsze -częste kłótnie rodziców, angażowanie małego dziecka w swoje spory, presja typu "synku musisz się opowiedzieć po którejś ze stron", co dla dziecka jest okropne, bo jak może gardzić jednym z rodziców, a drugiego bronić, nie znając nawet natury konfliktu i kto mam w nim rację. Rodzice odnosili się do siebie z kompletnym brakiem szacunku, wyzywając się, ubliżając sobie. Obydwoje zresztą neurotycy.

Moja sytuacja mogłaby być tylko gorsza, gdybym miał jeszcze do tego poważną chorobę fizyczną np. raka płuc, albo brak rąk. Także zawsze pozostaje jakieś pocieszenie :D. Post dedykowany @armco_pussy i wszystkim tym którzy myślą że mają źle. Uwierzcie mi może być znacznie gorzej.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 października 2014, o 17:33

Wszystko to co opisujesz wzajemnie wpływa na siebie. Depresje, dystymie, które jak mówisz najprawdopodobniej ;) miałes wynikaja zapewne z faktu rozmaitych kompleksów, byc moze z uwagi na to poczucia jakiegos wyobcowania, slabej wartosci siebie, trudno wowczas takich stanow tak naprawde nie miec.
Fobia spoleczna moze tez byc takim zmasowanym skutkiem tego.

Jednakze mowisz ze brakuje ci tylko ciezkiej choroby lub strzelenia sobie w potylice, co nie jest do konca prawda. Bo tu brakuje ci w moim przekonaniu jakiegos planu i sukcesywnego jednak dzialania.

Zawarles w tym poscie wszystkie sprawy jakie cie nurtuja, choc wiem ze nurtuja to slabe slowo, zawarles sprawy ktore niszcza ci zycie. Rozumiem to bo sam mialem wiele lat fobies poleczna, moje zycie bylo pasmem ograniczen, kompleksy rowniez mialem wielorakie. Wiele innych problemow.
Nie mowie tu oczywiscie ze uzalasz sie nad soba, ze nie probujesz, w zadnym razie, chce tylko powiedziec ze z kazdego krotko mowiac gowna jest wyjscie, bowiem sam w takim tkwilem, powaznie przez cale lata.
Teraz jednak jest juz u mnie zupelnie inaczej.

Przede wszystkim nie zmienisz tego wszystkiego od razu, nie da sie tez byc totalnie innym czlowiekiem, nagle, nie da sie tez zawsze osiagnac tego czego nie bedziemy mogli miec, z uwagi na rozne rzeczy, chocby wyglad czy jakies seksualne kwestie.
Co nie znaczy ze nie mozemy byc szczesliwi i miec bardzo wielkiej jakosci zycia.

Tez jestem dosc niski bo mam 173 wzrostu, tez mi w wielu wypadkach to przeszkadzalo, ale np nad waga mozesz popracowac, mozesz wziac sie za diete, mozesz troche zaczac cwiczyc, to moze dac naprawde wiele, fobia spoleczna nie znika nagle, ale nie zamykajac sie w domu calkiem z uwagi na lek krok po kroku sie z niej wychodzi, chocby mialo to trwac wiele miesiecy, warto sie starac.
Bylem okropnym fobikiem spolecznym, a obecni epracuje, rozmawiam z ludzmi, klientami, mam pracownikow, ktorych trzeba pochwalic, opieprzyc, nie jest to dla mnie problemem a nie moglem kiedys otworzyc drzwi listonoszowi.

Nie ma tak, ze nie da sie nic zmienic ale tez prawda jest taka ze za cos trzeba sie zabrac, od czegos zaczac i jakosc zycia bedzie sie poprawiac.
Jak zaczniesz widziec sam jakies sukcesy, to i pewnosc siebie podrosnie, to zacznie ci sie chciec, zacznie ci zalezec, depresja zaraz opadnie.

Co do parafili to niehc to nie bedzie bodziec do kolejnych dolow, jak mowie nie wszystko naraz, byc moze wcale nie bedzie to problemem do stworzenia jakiegos zwiazku, na pewno sa sposoby, nie do uleczenia parafilii ale do stworzenia z kims zwiazku, mimo takich potrzeb seksualnych.
Nie wierze ze to niemozliwe.

Nie dziwi mnie ze odczuwasz napiecie 24 na dobe, ale naprawde warto czegos sie trzymac, jakiegos planu poprawy czegokolwiek, to stan psychiczny tez sie zmieni.
Na pewno nie widze ciebie konczacego w szpitalu psychiatrycznym, watpie aby ktos w ogole cie tam trzymal :)

A dodatkowo pomysl nad terapia, jako motywatorem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ