Poprzednia dziewczyna nie chciala ze mna byc bo przeszkadzalo jej ze mam nerwicę.
Obecnej nie przeszkadzało - tak mówiła. Zawsze mówiła że jestem fajny facet ze bede dobrym ojcem ze jestwm czuly itp. Kiedy jej mowilem o swoim problemie ze nie mam znajomych to pocieszala mnie że nie trafiłem na takich.
Nie wiem dlaczego ale w ostatnim czasie nagle zaczela jej bardzo przeszkadzać moja nerwica. Zaczelo jej przeszkadzać w zasadzie wszystko. Zaczelo jej przeszkadzać że miewam gordze dni ze mam czasem problemy ze spaniem ze mam jakies czasem natrectwa. Mimo że ja nie czulem sie zle caly czas tylko w pojedyncze dni i mino że nie biadolilem jej. Ona twierdzi ze ja sie czuje wiecznie źle i ona ma tego dość ze jest tym zmeczona i nie chce tego słuchać. Wszelkie rzeczy jakie jej przeszkadzaja tj moje zapomnianie to ze się pokloce jakiekolwiek bledy zaczela zwalac ze to przez nerwicę. Przeszkadzac jej tez zaczelo to ze mam niską samoocenę. Ogolnie podizalo sie tak ze od 2 miesiecy sie duzo kłócimy- bardzo dużo i non stop slusze od niej ze jestem egoista ze o niczym nie myślę ze nic nie umiem zrobic dobrze. Raz uslyszalem nawet ze ja nie dziwi ze nie mam znajomych bo ze mna nie da sie komunikować:( Nigdy za to nie przeprosiła. Oststnio też usłyszałem że ona nie wie czy chce takiego ojca jak ja dla swojego dziecka... To spowodowalo ze w ost 2-3 tygodniach zaczalem mieć doły a to z kolei wywołało kolejne kłótnie.
Wczoraj jak usłyszałem że mi sie w glowie poerdoli ze mam patologie w glowie ze z moja nerwica to mnie nikt nie bedzie chcial oprócz mamusi to sie spakowalem i wyprpwadzilem do mieszkania znajomego na kilka dni.
Jest mi bardzo źle

Nie wiem czy ja jestem faktycznie az tak zrabany

Osoby z ktorymi rozmawialem na ten temat pcieszaja ze to z nia jest cos nietak no ale moze ja faktycznie jestem tak zjebany w kocu mieszkam z nia i przebywam prawie 24/h a te osoby ze mna nie mieszkaja nie sa na codzień

Czuję się bardzo źle. Ona się nie odzywa i nie wiem czy w ogóle powie przepraszam ;(
Jak ktoś kto kocha może takie rzeczy mówić ;( a przecież między kłótniami byla zawsze miedzy nami czułość i słyszałem od niej że mnie kocha... i jesscze 3 dni temu tez mi tak mówiła...
Zaczynam wątpić w to ze kiedykolwiek ułóże sobie życie. Ona chyba juz mnie nie chce ;(