Witam serdecznie ziomale, ogólnie chodzi mi o to czemu mój stan zawieszki, głębokich myśli i odrealnienia, braku skupienia, nasila się przede wszystkim przy ludziach, nawet przy jednej osobie, a jakoś nie czuję że się stresuje, po prostu osoba która coś do mnie mówi strasznie mnie męczy, męczy i nasila mi sie wszystko jak ktoś coś np opowiada, od razu jak zostawie ludzi i pozostaje sam dalej mam te wszystkie objawy które wypisałem wcześniej, ale są one w mniejszym stopniu, jakbym czuł się bardziej wolny, to troche dziwne, ale może ktoś wie czemu się tak może dziać? bo czytałem że niektórym lepiej przy ludziach a ja mam na odwrót z tą zwiechą, głębokimi myślami i odrealnieniem, dzięki za odpowiedzi i życzę miłego dnia

Mnie męczyła bardzo interakcja z innymi ludźmi w cztery oczy, gdy miałam nerwicę, bo miałam wrażenie, że nie jestem w stanie w ogóle się skupić, zarejestrować wszystkiego, co ktoś powiedział i jeszcze udawać, że czuję się dobrze. Było to za trudne, miałam za mało energii i koncentracji na to wszystko. Przekraczało to moje możliwości. Być może podobny mechanizm działa u Ciebie.

Kto to wiee , widze mało ludzi juz sie angazuje w moje posty