Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pół roku bez DD i bez nerwicy i nagły nawrót

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

8 września 2014, o 18:15

Witam
Nie było mnie od dawna bo nie było po co wchodzić.

2 lata temu dostałem DD i nerwicy po wypaleniu marihuany. Trzymało mnie jakieś półtorej roku.

Pół roku temu wyjechałem do Holandii do pracy, bylem 3 miesiące i przez ten czas zapomniałem o DD i o nerwicy i oba zaburzenia znikły.

Przez te 6 miesięcy byłem całkowicie wolny od DD i nerwicy, nawet nie wiem kiedy znikła. Zacząłem układać sobie życie, realizować pasje, uprawiać sporty, mam nową prace. Byłem nawet silniejszy niż wcześniej i żadne napięcia psychiczne mnie nie ruszały, byłem twardy jak głaz. niezniszczalny... aż do wczorajszego wieczoru.

Leżałem sobie wieczorem w łóżku i słuchałem muzyki, wreszcie pomyślałem sobie że zrobię sobie pompki przed snem co już nie raz robiłem. Wstałem i zrobiłem na szybko 30 pompek, po czym położyłem się spowrotem do łóżka. Serce mi waliło jak młot z tego wysiłku, i nagle przypomniał mi sie pierwszy atak paniki z przed 2 lat, było prawie identycznie, serce zaczęło bić coraz szybciej i zaczęło mi się kręcić w głowie. Zerwałem się na równe nogi, chcąc uniknąć pełnego ataku paniki, przypomniałem sobie co czytałem w książkach i na forum i zacząłem odwracać swoją uwagę od tego co sie dzieje. Wziąłem komórke i zacząłem grać w Angry Birds. Po 10 minutach całkiem sie uspokoiłem i poszedłem spać. Ale całą noc męczyły mnie koszmary, a dzisiaj od rana po obudzeniu trzyma mnie to nieprzyjemne uczucie napięcia i lęku które męczyło mnie 2 lata temu po 1 ataku paniki. Na szczęście DD mnie nie złapało.

Z doświadczenia wiem że to uczucie nie minie szybko, ale proszę was doswiadczonych o radę, co zrobić żeby znikło i co robić żeby unikać "zaczątku" paniki który prowadzi potem do takich nieprzyjemnych odczuć... Bo ja już nie wiem, jak tylko czuje ze mi serce mocniej bije zaczynam się nakręcać i pyk już jest panika...

I co robić żeby to uczucie minęło? pewnie napiszecie sport, odwracać uwage, zajmosc sie czym innym, wypełnic czas... wiem wiem, znam to, przeczytałem mase książek, forów i sam tutaj na forum radziłem innym. Niby wiem co robić, niby wiem jak przebiega wyzdrowienie, ale nie potrafie racjonalnie uświadomić mojego głupiemu MÓZGOWI że nie ma się czego bać. Niby wiem że nie ma sie czego bać, ale zakodowane instynkty wiedzą swoje...

A już myślałem że oswoiłem Lęk i że już nie doprowadze do kojelnych ataków paniki. Naprawde byłem silny...
Doradźcie coś kochani. Bo niby nie jest tak źle bo mniej wiecej wiem co i jak robić, ogarniam sytuacje i wiem że z tego wyjde ponownie, ale nie chce żeby to znów się powtórzyło.

Ogólnie napisałem tutaj żeby nie czuć sie samotnym z tym wszystkim, bo gdy wyzdrowiałem to już całkiem zapomniałem o forum i nie chciałem do tego wracać, a teraz znów potrzebuje wsparacia. Mam nadzieje że ktoś przeczyta te wypociny :)

Trzymajcie się drodzy nerwicowcy :) Pozdro! ^^
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

8 września 2014, o 18:39

Siema bracie, no pamiętam Cię Ja też sobie to wszystko uwolniłem zielskiem, ale w moim przypadku i tak bym to wszystko miał. Mi osobiście zostało głównie DD już ponad półtora roku je mam :) Napisałeś
jak tylko czuje ze mi serce mocniej bije zaczynam się nakręcać i pyk już jest panika...
właśnie to musisz opanować mistrzu. Nawet jak Ci się to wszystko znowu przypomni to nie możesz się tego bać bo wiesz że to nic Ci nie zrobi tylko uprzykrzy porządnie życie i nawet jakby miało to znowu przyjść nie bój się tego i nie panikuj że znowu będzie no trudno tak bywa.. trzeba się z tym pogodzić bo katowanie się tym i martwienie nie pomaga , po prostu trzeba żyć mimo tego , mi tez jest ciężko. Mojej mamie tak serce bije szybko i się potyka bo też jest nerwicowcem tylko Ona wie co i jak i nie nakręca się że coś się będzie działo itd po prostu weźmie jakieś leki słabe uspokajające i robi sobie coś dalej i po pewnym czasie przechodzi , nie boi się tego jak to wraca itd.
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

8 września 2014, o 18:58

sorry że to nie będzie taka normalna odp. pamiętam Twój post na forum o tym jak wytrzymałeś 6 dni czy coś takiego bez dd a potem Ci przeszło. to był pierwszy post który czytałem na forum i to mnie podniosło na duchu. fajnie że jak piszesz nie masz już dd, też bym tak chciał. a co do nerwicy, to nie przejmuj się tym i nie myśl o tym bo wtedy się w to pogłębiasz i zaczynasz martwić. ja tam miałem z lękiem, potem przestałem o nim myśleć i lęk ode mnie uciekł. rób swoje i nie rozmyślaj nad tym.
zrób sobie jakoś melise czy coś na uspokojenie, mi to pomogło, a piłem to parę razy w życiu. Trzymam kciuki, będzie dobrze ;]
i'm tired boss
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

8 września 2014, o 21:06

Przytrafiło Ci się to raz, także nie panikuj. :) Każdy "ozdrowieniec" może doświadczyć jednorazowego epizodu tego typu albo kilku w dużych rozstrzałach czasowych. Moim zdaniem, to podświadomy lęk przez bezsilnością i powrotem do okresu nerwicy, a także bardzo głęboko zakorzeniona automatyczna reakcja. Ale napisałeś, że szybko Ci minęło, co oznacza, że Twoja świadomość i wiedza nie dały sobie za tym popłynąć. Nie jesteś bezradny wobec takich odczuć już. Zapomnij o filozofii bezradności, ta postawa jest już za Tobą. Każdy taki psikus można szybko zgasić, jesli nie postawisz się znów w roli bezradnej wystraszonej istotki. Rozumiem skąd płyną Twoje obawy, mam za sobą takie same doświadczenia, ale uświadom sobie, że po wyjściu z nerwicy dysponujesz mocą i umiejętnościami, ktore nie pozwolą na powót tego syfu. Przemyśl to i uświadom to sobie. Atak paniki nie jest groźny, groźne jest kiedy wierzysz, że jesteś wobec niego bezradny i że on Ci zagraża. Nic przyjemnego, ale te ataki się wyciszają coraz szybciej i szybciej przy każdych takich przypadkowych reaktywacjach. Uszy do góry. :) Jesteś dalej silny, tylko się przestraszyłeś i poplynąłeś na tej fali.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

9 września 2014, o 16:31

mieliście racje ;)

Jednak doświadczenie robi swoje.
Dziś już jest dużo lepiej, można powiedzieć że normalnie. Czyli tylko jeden dzień lęku... ^^

Po dzisiejszych przemyśleniach postanawiam zostać z wami na forum i pomagać tym którzy zmagają się z nerwicą, bo bardzo wiele wam zawdzięczam.

Sam też planuję napisać coś w stylu książki chociaż nie chciałbym tego tak nazwać bo nie jestem jakimś tam pisarzem..., bardziej przydługi artykuł w którym opisze szczegółowo moje 2 letnie doświadczenie z DD, nerwicą, jak mi się żyć nie chciało... o tym co mi pomagało i jak z tego wyszedłem.

Odpisuje też na priv.
Pozdrówka kochani! :friend:

-- 9 września 2014, o 16:31 --
Link do tematu w którym możecie podawać pytania i propozycje tematów do mojej "książki"
minela-2-letnia-nerwica-i-dd-po-marihua ... t4766.html
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 września 2014, o 19:33

A widzisz! : ) Bardzo mnie cieszy, że chcesz dołączyć do "wolontariuszy". Nigdy za mało rąk do pomocy. ^^
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

9 września 2014, o 20:19

Cześć Kearav! Pamiętam Cię jeszcze z okresu jak się czułeś gorzej, ja mam juz dd ponad rok czasu, ale i tak mniej wiecej od sierpnia czuje duzy progres, zdecydowałem sie tez na zabieg/operacje, który długo przed nerwica mnie gnebiło, mozna powiedziec ze zaczałem pokonywac swoje leki mocno i teraz czuje ze jestem na prostej. Wiadomo, przy tym czesto jest tez gorzej, ale taka kolej rzeczy chyba. Fajnie ze zdecydowałeś się jeszcze dać coś od siebie wartościowego na forum. Pozdrawiam ! :)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
KaEs86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 15 maja 2014, o 13:09

10 września 2014, o 12:09

Cześć :) Ogromnie się ciesze, że poradziłeś sobie z jednodniowym lękiem : grunt, że zrozumiałeś, że nic ci się nie stanie... że to atak lęku a nie wiara w jakieś choróbsko czy coś innego... Ja osobiście zmagam się z tym dziadostwem parę miesięcy ale praca, jaką nad sobą wykonuję daje ogromne postępy z dnia na dzień :) też się przytrafiają dni, kiedy nagle objawy wracają ale ja już się nimi nie sugeruję... niestety, tak już możemy trwać do końca życia... jednym wraca w mniejszym lub większym stopniu, innym nie wraca... ja idę dalej, na serducho biorę np. ziółka ;) na zdenerwowanie słucham muzyki itp itd... Ciekawa jestem twoich doświadczeń i chętnie przeczytam powstały artykuł, życzę powodzonka :)
Co się ze mną dzieje - powiedz mi,
Co za demon we mnie drzemie... Nie wiem, nie wiem, nie wiem!
ODPOWIEDZ