Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
ROK MĘKI - WRACAM NA PROSTĄ!
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12
Hej moje ziomki Kochani bez WAS byłoby mega ciężko - u mnie zaczęła się derealizacja rok temu, dokładnie w wigilię! Chciałam biec do psychiatryka błagać o lek, żeby mi tylko przeszło. Ale od początku. Lęki to ja miałam jak najbardziej wcześniej - badania od annasza do kajfasza - wszystko ok, żadnych guzów, żadnych stwardnień rozsianych, padak itp. I w wigilię ide sobie na podwórko - zobaczyłam sznurek ot zwykły sznurek - a mi we łbie myśl powieś się na nim, dostałam PANIKI! Zobaczyłam kubeł - myśl załóż sobie na łeb, wróciłam do domu - zobaczyłam nóż - zabij siebie, zabij dziecko!! CHRYSTE PANIE PANIKA NIEZIEMSKA! Wyłam do męża, że chyba zwariowałam, że mojego łba nie poznaję, że nie jestem sobą, że czuję się jak debil, wariatka, psychopata i cokolwiek jeszcze. Przyjechała mama na wigilię - a ja w ryk, że ja nie dam rady, ja chce zyć normalnie, a ja nie umiem kontrolować myśli, mam jakieś chore wyobrażenia itd. Rozmowa z mamą chwilę mnie uspokoiła - do czasu... ubieram się na wigilię - zobaczyłam pasek - myśl powieś się na nim ( żeby tylko myśl, to pół biedy, ja to widziałam przed oczami to były początki derealizacji i depersonalizacji), poszłam do łazienki zobaczyłam swoją gębę w lustrze i myśl zabij dziecko. CHRYSTE JAK JA SIE BAŁAM!! Modliłam się w duchu żeby nic się nie stało, żeby jakoś przezyć tą wigilię. MAKABRA! We łbie sajgon jak 150, po wigilii jakoś było, ale pierwszy dzień świąt - zapaliłam papierosa (wiem, super pomysł) i poczułam, że zaraz ZWARIUJĘ! Myśli mi się kotłowały we łbie same agresywne, same chore! Myślałam tylko do kogo by tu jechać z jakich lekarzy psychiatrów, który by mi dał coś żeby to przeszło. Miesiąc tak zyłam - bałam się, że jestem opętana, bo poszłam do kościoła a tam cuda przed oczami i strach taki jak w zenicie. Masakra jednym słowem.
Tegoroczna wigilia:
- przypomniałam sobie, że zaczęło się to rok temu - super, to jest za Tobą kochana, zrobiłaś zajebistą pracę - dawajta lęki nie boje się
- przy stole złapała mnie lekka derealizacja trwała nie wiem 1-2 minuty - o bardzo dobrze, witam CIE dawno Cie nie było
- pierwszy drugi dzień swiąt - ja się śmieje chodzę zyję jakby tego nie było, pomimo, że mam dalej "lekkie" lęki przed nożami to i tak ich używam, ale to co było rok temu, a jest teraz to pikuś - zejdzie do końca wiem to.
Co mi pomogło:
- psycholog
- wpisy Victora uświadomiły mi, że nie zwariowałam, że to naturalna awaria umysłu
- zaczęłam żyć życiem, pomimo tego że było tak cięzko, że jest to nie do opisania tutaj, każdy kto to ma, wie jak ciężko jest z tym żyć, jak na każdą "normalną"myśl dowali myśl natretna, a Ty masz to zlać, jakie to ciężkie i jakie to BOLESNE
- kryzysy - były częste, dawały po dupie, ale ja byłam tu, dawałam temu płynąć, pomimo tego, że myslałam, że zwariuje za mikrosekundę
- praca - w najgorszym stadium nerwicy ja dostałam awans, gdzie mój mózg nie pamiętał, co robiłam minute temu
- relaks - rower, wyjścia ze znajomymi, bezczynne leżenie nie było dobrym pomysłem, bo natręty tak nawalały jak z armaty
Co dalej
- wyzdrowieję całkowicie - wtedy obwieszczę tę RADOSNĄ NOWINĘ tutaj, bez WAS nie byłabym w tym miejscu progresu gdzie jestem
- każdy objaw (jeszcze jakaś cholera się nieraz przypałęta) witam uśmiechem, daję mu być, przepływa przeze mnie i idzie w huk
- nie myślę o przyszłości - liczy się dla mnie tu i teraz, że w tym momencie piję kawę i smakuje mi tak jak największa poezja
- staram się nie martwić - martwiłam się całe życie, przejmowałam wszystkim i gdzie mnie to doprowadziło?
myślenie pozytywne - klucz do sukcesu i akceptacja tego, że to jest i narazie jeszcze będzie, dopóki nie raczy mnie opuścić na amen, a opuści na pewno, mi, Tobie i wielu wielu innym osobom, ale bez użalania nad sobą że o Boże ja nie mogę, o Boże dostałam paniki - dostałaś to dobrze, oczyściłaś się i idziesz dalej
cdn......
Mało zaglądam na forum, bo zajęłam się życiem!
Tegoroczna wigilia:
- przypomniałam sobie, że zaczęło się to rok temu - super, to jest za Tobą kochana, zrobiłaś zajebistą pracę - dawajta lęki nie boje się
- przy stole złapała mnie lekka derealizacja trwała nie wiem 1-2 minuty - o bardzo dobrze, witam CIE dawno Cie nie było
- pierwszy drugi dzień swiąt - ja się śmieje chodzę zyję jakby tego nie było, pomimo, że mam dalej "lekkie" lęki przed nożami to i tak ich używam, ale to co było rok temu, a jest teraz to pikuś - zejdzie do końca wiem to.
Co mi pomogło:
- psycholog
- wpisy Victora uświadomiły mi, że nie zwariowałam, że to naturalna awaria umysłu
- zaczęłam żyć życiem, pomimo tego że było tak cięzko, że jest to nie do opisania tutaj, każdy kto to ma, wie jak ciężko jest z tym żyć, jak na każdą "normalną"myśl dowali myśl natretna, a Ty masz to zlać, jakie to ciężkie i jakie to BOLESNE
- kryzysy - były częste, dawały po dupie, ale ja byłam tu, dawałam temu płynąć, pomimo tego, że myslałam, że zwariuje za mikrosekundę
- praca - w najgorszym stadium nerwicy ja dostałam awans, gdzie mój mózg nie pamiętał, co robiłam minute temu
- relaks - rower, wyjścia ze znajomymi, bezczynne leżenie nie było dobrym pomysłem, bo natręty tak nawalały jak z armaty
Co dalej
- wyzdrowieję całkowicie - wtedy obwieszczę tę RADOSNĄ NOWINĘ tutaj, bez WAS nie byłabym w tym miejscu progresu gdzie jestem
- każdy objaw (jeszcze jakaś cholera się nieraz przypałęta) witam uśmiechem, daję mu być, przepływa przeze mnie i idzie w huk
- nie myślę o przyszłości - liczy się dla mnie tu i teraz, że w tym momencie piję kawę i smakuje mi tak jak największa poezja
- staram się nie martwić - martwiłam się całe życie, przejmowałam wszystkim i gdzie mnie to doprowadziło?
myślenie pozytywne - klucz do sukcesu i akceptacja tego, że to jest i narazie jeszcze będzie, dopóki nie raczy mnie opuścić na amen, a opuści na pewno, mi, Tobie i wielu wielu innym osobom, ale bez użalania nad sobą że o Boże ja nie mogę, o Boże dostałam paniki - dostałaś to dobrze, oczyściłaś się i idziesz dalej
cdn......
Mało zaglądam na forum, bo zajęłam się życiem!
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Martynka gratulacje! Tez zaniedlugo pisze dlugasnego posta xd
Wiec wiem jakie szczescie czujesz i motywacje
Wiec wiem jakie szczescie czujesz i motywacje
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Olej kryzysy, olej WSZYSTKO :d
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Martynko, bardzo się cieszę z tego, że tak wygląda sytuacja! Gratulacje!
April, jeszcze troszkę i napiszesz.
April, jeszcze troszkę i napiszesz.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Świetnie!
Powodzenia i trzymam kciuki za dalsze odburzenie!
Powodzenia i trzymam kciuki za dalsze odburzenie!
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12
TO FORUM JEST NAJLEPSZE - nigdy nie przypuszczałam, że ludzie poniekąd "wirtualni" mi tak pomogą... dziękuję naprawdę, tego się poprostu nie da opisać, tego wsparcia, zrozumienia, pocieszenia i czasami zwykłego nie daj się, walcz, warto, jesteś bliżej niż dalej... jesteście jak rodzina... najbardziej mnie rozwaliła kiedyś na łopaty Miesina ktoś opisywał objawy dd, w tym też ja - a ona - spoko miałam to, a tamto też miałam, o a tamto też bezcenne w tamtym momencie
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Miesinia to taka ostoja objawow xddd Ja pamietam tez sie nia tak ratowalem, mialam to,to,to,to xdd
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Powaznie
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Chochlik do spraw objawów
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)