
Tegoroczna wigilia:
- przypomniałam sobie, że zaczęło się to rok temu - super, to jest za Tobą kochana, zrobiłaś zajebistą pracę - dawajta lęki nie boje się
- przy stole złapała mnie lekka derealizacja trwała nie wiem 1-2 minuty - o bardzo dobrze, witam CIE


- pierwszy drugi dzień swiąt - ja się śmieje chodzę zyję jakby tego nie było, pomimo, że mam dalej "lekkie" lęki przed nożami to i tak ich używam, ale to co było rok temu, a jest teraz to pikuś - zejdzie do końca wiem to.
Co mi pomogło:
- psycholog
- wpisy Victora uświadomiły mi, że nie zwariowałam, że to naturalna awaria umysłu
- zaczęłam żyć życiem, pomimo tego że było tak cięzko, że jest to nie do opisania tutaj, każdy kto to ma, wie jak ciężko jest z tym żyć, jak na każdą "normalną"myśl dowali myśl natretna, a Ty masz to zlać, jakie to ciężkie i jakie to BOLESNE
- kryzysy - były częste, dawały po dupie, ale ja byłam tu, dawałam temu płynąć, pomimo tego, że myslałam, że zwariuje za mikrosekundę
- praca - w najgorszym stadium nerwicy ja dostałam awans, gdzie mój mózg nie pamiętał, co robiłam minute temu
- relaks - rower, wyjścia ze znajomymi, bezczynne leżenie nie było dobrym pomysłem, bo natręty tak nawalały jak z armaty
Co dalej
- wyzdrowieję całkowicie - wtedy obwieszczę tę RADOSNĄ NOWINĘ tutaj, bez WAS nie byłabym w tym miejscu progresu gdzie jestem
- każdy objaw (jeszcze jakaś cholera się nieraz przypałęta) witam uśmiechem, daję mu być, przepływa przeze mnie i idzie w huk
- nie myślę o przyszłości - liczy się dla mnie tu i teraz, że w tym momencie piję kawę i smakuje mi tak jak największa poezja
- staram się nie martwić - martwiłam się całe życie, przejmowałam wszystkim i gdzie mnie to doprowadziło?
myślenie pozytywne - klucz do sukcesu i akceptacja tego, że to jest i narazie jeszcze będzie, dopóki nie raczy mnie opuścić na amen, a opuści na pewno, mi, Tobie i wielu wielu innym osobom, ale bez użalania nad sobą że o Boże ja nie mogę, o Boże dostałam paniki - dostałaś to dobrze, oczyściłaś się i idziesz dalej
cdn......
Mało zaglądam na forum, bo zajęłam się życiem!