Witam serdecznie
Zacząłem 4 miesiac terapii psychodynamicznej. Bardzo dużo sie o sobie dowiedzialem i to wielu rzeczy których w zyciu nie wiazalbym z nerwica. A jednak natrafilem na (chyba) główny konflikt i nie powiem boli to i boli świadomość że muszę zmienić swoje życie. Ale muszę i zaczyna do mnie to docierać że przy okazji chcę swiadomie tej zmiany chociaż podswiadoma część mnie chce pozostac prsy starych śmieciach. Podejrzewam że sama zmiana nie bedzie koncem leczenia ale duzyk krokiem do przodu. Ale wszystko powoli zaczyna mi sie w glowie ukladac w logiczna całość. Skąd moje nakręcone lęki itp.
Mam nadzieje ze ten wpis nie zostanie skasowany tak jak moj poprzedni. Chcę tu złamać wielki poglad ze terapia w tym nurcie to zło.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Źródła lęków
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Ależ nikt nie mówi że terapia w tym nurcie to zło. Każda terapia jest dobra o ile jest prowadzona przez dobrego, odpowiedniego terapeute. Właśnie to jest moim zdaniem kluczową sprawą.
A nie trudno też się domyślić czemu wyciągnąłes taki wniosek że uważamy że terapia to zło
po prostu my staramy się kłaść nacisk na to co jest tu i teraz. Chodzi o to, że wiele osób mylnie podchodzi do tego, i uważa że długa terapia analizując jego przeszłość sprawi, że jego obecne nawyki myślowe które nabył w momencie wpadniecia w błędne koło lękowe, zostaną nagle zmienione przez analizę przeszłości i rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych.
To wszystko trzeba po prostu rozbic na dwie osobne kwestie. Inna rzeczą jest rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych poprawa jakości swojego życia psychicznego itd. Które często są właśnie powodem nerwicy. A inna sprawa to praca na lękach które już się nabyło z nerwica i one się w trakcie nerwy utrwaliły.
Pozdrawiam
A nie trudno też się domyślić czemu wyciągnąłes taki wniosek że uważamy że terapia to zło

To wszystko trzeba po prostu rozbic na dwie osobne kwestie. Inna rzeczą jest rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych poprawa jakości swojego życia psychicznego itd. Które często są właśnie powodem nerwicy. A inna sprawa to praca na lękach które już się nabyło z nerwica i one się w trakcie nerwy utrwaliły.
Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Sa osoby ktore po 12 miesiącach nie odnosza zadnych efektów. Ale oni nic o sobie nie mowia lub mowia bardzo powierzchownie skupiajac sie np na objawach. Mówią ale w odniesieniu do innych a nie do siebie albo owszem duzo mówią o sobie ale to co mowi sie do nich to odbija sie od nich jak od sciany.