Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ROCD i potworne myśli

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
szklankamleka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 11:45

16 października 2024, o 15:22

Dzień dobry, postanowiłam napisać posta bo jestem już w desperacji i nie mogę sobie poradzić z myślami. Nie wiem co jest prawdą a co podpowiada mi mój lękliwy umysł.

Jestem w małżeństwoe od 10 lat, razem 16 lat. Pierwsze 3 lata to był toksyczny związek, gdzie kłócilismy się non stop. Ja miałam olbrzymi lęk przed odrzuceniem, spore nastolenie oczekiwania wobec związku i ciągle obawiałam się że mnie nie kocha i odejdzie. On mnie rzucił przez te kłótnie. W trakcie rozstania, w moje ręce trafiło sporo książek o toksycznych relacjach i nabawiłam się lęku że On był potworem i zniszczył mnie psychicznie.

Zeszliśmy się po roku, kiedy skończyłam terapię. Niby poukładani i z innym nastawieniem na przyszłosć. Wzięliśmy ślub i było fajnie, bez kłotni :) Po jakimś czasie pojawiły się lęki żego chyba go nie kocham :( Dokłądnie pamiętam dzień kiedy pojawiła się ta myśl, a nawet moment.... Nie czułam pożądania w sypialni i zaraz po pojawiły się wątpliwości. Ta myśl zniszczyła mi psychikę i zablokowała moją potrzebę intymnosci na lata :( Czułam się jak oszust i bałam się z tym iść do psychologa, bo bałam się że to prawda :/

Niestety brak intymności sprawił że zaczęły się konflikty między nami. Jesteśmy w poważnym kryzysie teraz i mąż obwinia mnie o problemy bo nie powiedziałam mu nigdy że boję się, że mam problemy tylko dusiłam to w sobie i mówiłam ze nie wiem czemu mi się nie chce. Jestem teraz na terapii i odważyłam się powiedzieć meżowi dlaczego było źle... Złość meża sprawia że zaczynają mnie atakować myśli, ze to był bład że się zeszliśmy te 13 lat temu i a co jeśli on jest potworem i to przez niego jestem lękliwa i że mnie zniszczy. Dostałam 2 ataków paniki w ostatnim tygodniu z tą myślą. Po czasie ona przechodzi i nie czuje strachu... ale przez mętlik w głowie i obecny kryzys zaczynam wątpić w soje zdrowe zmysły, w to że jakiekolwiek posiadam i ze cokolwiek potrafię logicznie ocenić :( Nie jestem się w stanie skupić na pracy, czytam fora i przeglądam strony w poszukiwaniu odpowiedzi :( znowu... rozpadam się od tego lęku.

Jestem na antydepresantach i zwiększam dawkę teraz, więc może będzie lepiej.
szklankamleka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 11:45

16 października 2024, o 19:38

Atak natrętnej myśli trwał 10 godzin. W trakcie trwania tego ataku dotarłam do stron o przemocy w związkach... Żeby oczywiście wyczytać że u nas jej nie ma, ale musimy w stanie paniki kazały mi wierzyć że może jednak jest :(

Uświadomiłam sobie że te ataki nawiedzają mnie zawsze po terapii :( 2 dni po sesji po prostu przeżywam nasz kryzys, raczej logicznie. Terapia wyciąga że mnie te wszystkie wątpliwości i prowadzi w panikę:(
Chciałabym się uwolnić od tych myśli i lęku.
ODPOWIEDZ