Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

ROCD czy sie odkochałem

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

16 maja 2016, o 11:36

Zacznę od początku zaczęło sie to wszystko jakies pół roku temu myślami na temat mojej orientacji przestraszyłem sie tego ze nie jestem w pełni heteroseksualny. I to co przezyłem w ciągu paru miesięcy to było okropne. Zycie w wiecznym napięciu i tak dalej wiecie pewnie o co chodzi najbardziej bałem sie ze strace dziewczyne i jednoczesnie byłem bardzo zły na siebie ze dopiero w wieku 23 lat zauwazyłem ze nie jestem hetero. Nagle 14 lutego pamiętam doskonale bo to były walentynki. Pomyslałem sobie ze nie kocham moze dziewczyny i jednoczesnie pojawiła sie pustka emocjonalna w stosunku do niej. Pamiętam tez ze jak pojawiła sie ta mysl to całą noc przepłakałem. Wtedy postanowiłem isc do psychiatry. Dostałem leki i jesli chodzi o lęk o orientacje to uspokoiłem sie i ta mysl ze jestem gejem czy bi pojawia sie bardzo rzadko. Ale ta pustka emocjonalna cały czas istnieje i boje sie ze nigdy tego sie nie pozbędę. Te leki pomagają w tym względzie ze nie czuje napięcia i jakos da sie zyc. I teraz moje pytanie czy według was to jest jakies zaburzenie czy naprawdę moze sie odkochałem. Ja chciałbym bardzo zeby było znowu jak dawniej ale jesli miłosc sie wypaliła to nie ma sensu jej i siebie samego oszukiwac. Mówiłem o tym wszystkim dziewczynie wie o tym ze byłem u lekarza i naprawdę wspiera mnie w tym wszystkim. Moge jeszcze powiedziec ze kazda wzmianka o zerwaniu konczy sie u mnie płaczem no bo jakos nie potrafie tego zrobic a jednoczesnie istnieje ta pustka emocjonalna tak jak bym jej nie kochał. Smutne jest tez to ze przy niej zawsze byłem osobą wygadaną a teraz jak spotykamy sie to nie mam pojęcia o czym rozmawiac i staram sie unikac rozmowy z nią bo brakuje mi tematów. Czy jesli jestem chory to czy normalnym jest to ze własnie unikam rozmawiania z nią ?
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

16 maja 2016, o 12:19

zanik-uczuc-strata-emocji-czy-ja-ja-jeg ... t6421.html

tu masz wszystko dokładnie wyjaśnione ;)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

16 maja 2016, o 12:48

Wiem czytałem to nie raz i nadal nie wiem czy sie odkochałem czy nie.

-- 16 maja 2016, o 12:48 --
Ja po prostu chciałbym zeby ktos mnie uspokoił ze to tylko głupie zaburzenie ale to juz tak długo trwa ze ja trace nadzieje ze to kiedykolwiek minie
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

16 maja 2016, o 13:57

Bardzo wiele osób przechodziło tematy takie jak Ty ( jest nas tu już na prawdę liczna grupa). Ja nie przerabiałam myśli jakiej orientacji jestem ale pustkę emocjonalną znam doskonale. Na szczęście teraz już mam "objawienia" uczuć, mam dni, w których czuję, że kocham. ;)
U mnie wcześniej też było coś takiego, że już, już prawie zerwałam ale nie mogłam ( próbowałam kilkakrotnie) - podświadomie coś mnie przy nim trzymało - były wtedy potoki łez.
Przychodzą dalej takie dni, że czuję takie wewnętrzne odpychanie od partnera ale to co czułam kilka miesięcy temu a teraz to wiesz - piekło a niebo.

Też miałam taki "śmieszny" okres kiedy nie wiedziałam co mówić do mojego. Zawsze byłam mega gadułą - potrafiliśmy przegadać wiele godzin o wszystkim i o niczym. Jak dzwonił do mnie podczas najgorszego okresu zaburzenia bałam się dosłownie odebrać. Rozmowy były krótkie, często brzmiały: tak, nie, nie wiem, okej, do potem, dobranoc. A jak spędzaliśmy czas do wymyślałam ciągle jakieś gry ( scrabble, jenga, karty, xbox) żeby jakoś rozładować moje napięcie i brak tematów do rozmów z nim. Poza tym często o wszystko się go czepiałam jak doszło już do jakiejś rozmowy.... ;) Zdarza mi się to czasem kiedy mam naprawdę zły dzień i ocd mi się nasili.

Mi też było ciężko uwierzyć w to, że mam nerwicę. Tym bardziej, że na początku naczytałam się durnych porad na temat braku uczuć, wygasania miłości, związków bez przyszłości itd. Jak wiadomo uczucia/emocje to bardzo delikatny temat ale niestety bez wiary w to, że mamy nerwicę daleko nie zajdziemy.
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

16 maja 2016, o 14:14

W tym stanie nie da się zrobić kroku na przód bez wiary i przekonania w to, że to psikus mózgu. Związek dla wielu z nas oznacza coś niezwykle ważnego, gdy strach uderza właśnie w tę sferę, bardzo ciężko jest się z tym uporać. Widzisz, przez tę pustkę czujesz strach, strach do niczego nie prowadzi. Ja też myślałem o tym, że zostanę na zawsze warzywem. Ale teraz jestem zdrów i cieszę się swoim związkiem tak jak wcześniej. Najgorsze tylko jest to, że gdy w związku faktycznie coś się popsuje, to nie będzie wiadomo czy to myśli lękowe czy my na serio już coś mniej. No ale będę się tym martwić gdy faktycznie coś zacznie się psuć, a teraz wiem, że to głupie natręctwa. My tam cały czas ze sobą gadamy bardzo dużo. Czy to na whatsapp czy na Skypie, czy jak jesteśmy razem. Praktycznie non stop, mamy ze sobą wszystko. Choć na komunikatorze bardzo często piszemy sobie "kocham Cię" i słodzimy, to i tak na tym daje radę jakoś pociągnąć rozmowę :P
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

16 maja 2016, o 15:06

To jest naprawdę cięzkie bo pamiętam jak wczesniej było nam dobrze jak potrafilismy smiac sie z byle czego a teraz jakos nie moge.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

16 maja 2016, o 16:28

Sam piszesz, ze te mysli, ze jestes homo czy bi uruchomiły pętle strachu, i ze najbardziej bałeś sie, ze stracisz dziewczynę co stało sie pożywka dla leku. Wspominasz, ze było to w lutym, mamy dopiero maj to nie jest wcale długi okres czasu. Niektórzy tutaj męczą sie z tym wiele dłużej - np ja. Logicznie rzecz biorac, czy trwalabym w tym gdybym nie kochała? Nie sadze ;)
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

16 maja 2016, o 17:44

countmontechristo - Twój mózg teraz pracuje w trybie awaryjnym. Potrzeba trochę czasu żeby wszystko wróciło na takie tory na jakie oczekujesz. Fajnie, że dotarłeś tu tak szybko i masz w ręku mnóstwo artykułów, nagrań i mądrych ludzi. Wcielaj w życie dobre rady a za niedługo napiszesz post pod tytułem " u mnie już super". ;)
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

17 maja 2016, o 15:21

Oby tak było ze w koncu to zniknie. Widze tez ze jest masa podobnych tematów do mojego ale nie chce tego czytac w tej chwili bo tylko dodatkowo sie pogubie w tym wszystkim
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

17 maja 2016, o 17:07

Też miałem podobne "rozkminy" jak byłem w pętli lęku i kłębkiem nerwów. To tylko myśli bo jednak miałem jakąś blokadę przed potencjalnym zerwaniem z moją. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej połówki, więc przypisałem to kolejnej zagrywce nerwicy. Teraz jak jestem na dobrej drodze do zdrowia to żadne takie myśli mi nie przychodzą do głowy. Podejrzewam, że to jest związane z negatywnymi emocjami tzn. jeśli występuje lęk, stres czy jakiekolwiek napięcie w życiu człowieka i ono trwa długo, aż do granic możliwości to mogą wystąpić takie objawy bo organizm po prostu ma dosyć takich napięć, ale uważałbym z podejmowaniem jakiś poważnych decyzji. Lepiej podjąć ją świadomie, a nie w cieniu lęku czy nerwicy :)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

17 maja 2016, o 17:12

Tylko ze ja teraz po tych lekach nie czuje zadnego stresu ani napięcia a ta pustka emocjonalna pozostała.
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

17 maja 2016, o 17:14

Bo ciągle myślisz o "tej pustce" więc nakręcasz się. Wyluzuj i skup się na czymś innym. A wszystko wróci do normy :)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

18 maja 2016, o 20:23

Teraz jak sie zastanowiłem nad tym to nie da sie tak przestac o tym myslec bo jak sie spotykamy to jakies napięcie sie pojawia.

-- 18 maja 2016, o 20:23 --
Chyba te leki zaczynają dzialac bo zadzwoniłem dzisiaj do dziewczyny i miałem wręcz ochote gadac i gadac. Jeszcze nie jest idealnie ale na razie w porównianiu z tym co było jest o niebo lepiej
usunietenaprosbe
Gość

18 maja 2016, o 21:51

Ej jakie leki bierzesz? Bo ja też mam emochonalny dołek..
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

19 maja 2016, o 10:15

Olpinat i Paroxinor jedna tabletka dziennie
ODPOWIEDZ