Interpretacja lęków, czytając forum, analizując swoję przeżycia skupie się na dwóch lękach, które głównie wiążą się z człowieczeństwem i to są chyba te dwa lęki chyba innych nie widziałem ani nie czułem:D.
Także ten tego pierwszy lęk najmocniejszy wariat, lęk przed zwariowaniem.
Dlaczego bałem się zwariowania, a dlatego że brakowało mi wtedy po pierwsze miłości, akceptacji siebie, osiągnięcia swojego celu który opoźniałem. A dlaczego nie zmieniłem nic?
A dlatego, że od dziecka nikt we mnie nie wierzył, a zdarzyło się to na drodzę miłości że się poddałem, a osiąganie celu to była jakaś wersja beta czegoś co by raczej nie wyszło. A jak to osiągne jak będę wariatem i będę chodził i krzyczał, że koniec świata idzie?
Jak tu nie zwariowac? Jak wszystko co ludzkie zamieniło się na jakiś temat zastępczy? A co by powiedzieli ludzie? A mazur zawsze był jeb***ty

Numer dwa lęk przed samobójstwem, chorobą to nic innego jak lęk przed śmiercią. A co ona pokazuje? A to samo co powyżej tylko w inny sposób.
Dlaczego nie chcesz umierac? Bo się nie zakochałem, nie mam dziecka, nie osiągnąłem tego co chciałęm i co mam odejść jako taka słaba wersja siebie? Przecież w niebie mnie wyśmieją na bramie. Św. Piotr powie "e leszczu gdzie z takim szerokim ryjem w takie wąskie drzwi?" i w śmiech.
A kiedy wpadłem na to "odczytanie" a chyba w drugim tygodniu zaburzenia jak mogłem w końcu płakać. To wszystko o czym napisałem między innymi podczas 5 minutowego płaczu sobie płakałem i krzyczałem, mówiąc to wszystko.
Nie ważne to jest lęk, lęk jest swoistym resetem i pokazuję Ci co Cię do tego stanu doprowadziło, co trzeba zmienić żeby już nigdy więcej do tego nie wrócić.
Odpowiedź jest w nas tylko żeby znaleźć ją pytanie brzmi DLACZEGO? Odpowiedzi nie znajdziesz nie zadając sobie pytania

Tylę mam nadzieję, że coś pomoże
