Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pytanie odnośnie ataku lęku.
- MaciekMacku
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 97
- Rejestracja: 4 października 2015, o 15:22
Ostatnimi czasy lęk wolnoplynacy osłabł u mnie do niskiego poziomu że już nie straszne mi były noce spędzane w samotności a wręcz przeciwnie nie pamiętam jak to jest mieć nie przespana noc. Po przebudzeniu rano super humor i minimalne objawy, po poludniu łapał mnie większy lęk ale mijał wieczorem tym bardziej ze ostro na niego zlewalem i dodatkowo ryzykowałem na pojedyncze myśli natrętne. Nie wiem jak długo to trwało ale byłem dumny z siebie że tak sie czuję i że to już naprawdę dobra droga do wolności.. Dwa dni temu jadłem obiad ze smakiem i mimo niewielkiego lęku który był caly czas obecny nagle trach potężny lęk z dupy! Żadnego powodu, nagle po prostu oczucie omdlenia i uderzenie lęku.. Wiadomo ryzykowałem i lekceważyłem i nadal to robie ale trochę mnie to uderzyło jak po długim czasie tak nagle znikąd mnie uderzyło coś tak mocnego. Dziś odczuwam pokłosie tego ataku i choć wiem że minie i powróci dobry nastrój znów to zastanawia mnie czy to normalne? Teraz odczuwam podświadomie większy lęk spowodowany tym atakiem mimo że dobrze wiem że nie ma się czego bać i tyle razy już miałem lepsze i gorsze dni a czuję się jakby to pierwszy raz mnie dopadło bo chyba za bardzo przyzwyczaiłem sie do dobrego w miare nastroju na miarę długiego przeswitu.. Czy atak paniki ma prawo wracac tak całkowicie z dupy? Czy to jakiś mój błąd w odburzaniu?
Nie bój się lęku ...
"Zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań
I nagle się zorientowałem że wygrywam"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 4 listopada 2015, o 16:40
Mialam dzisiaj bardzo podobne przezycie. Wydawalo mmi sie, ze jakos juz ogarniam nerwice i DD, staram sie mimo wszystko zyc normalnie i nagle dzisiaj z przyslowiowej dupy dostalam w pracy ataku paniki. Trzymal mnie 1,5 godz. Teraz jest juz niby lepiej ale niepokoj pozostal, napiecie miesni w calym ciele i bol glowy. Staram sie sobie to tlumaczyc chwilowym kryzysem, ale dzieki tej panice odrealnilo mnie jeszcze bardziej. Tak jak mi Bart napisal w innym temacie - Akceptacja! Nie ma innej rady.
- MaciekMacku
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 97
- Rejestracja: 4 października 2015, o 15:22
Najgorsze jest to i najbardziej mnie denerwuje ze to podświadomy lęk który wpłynął teraz jak chmura na mnie. Bo coś cego wiem że już sie nie boję nagle znów wywołuje lek mimo że logicznie wiem że przez długi okres było tak dobrze i lęk który byl dawał małe objawy i nie przysłanial prawdziwych chęci, apetytu itp.. Oczywiście nie siedze i nie placze teraz użalając się nad sobą bo wiem że to okres przejściowy ale czemu w ułamku sekundy przesłonił znów to co parę godzin temu już wydawało sie odzyskane.. No nic, pozostaje zlewanie i dalsze ryzykowanie mimo leku. Wkurza mnie tylko niemiłosiernie ten fakt że mimo lepszych dni i dorastania nerwicowego ona atakuje i w ułamku chwili przesłania znów coś jakby na nowo.. Nerwica to suka.. 
-- 28 stycznia 2016, o 19:39 --
Nie wiem czemu ale czuję się jak na początku zaburzenia.... Jakby to nigdy miało nie odejść mimo że okres jakby prześwitu byl tak dlugi to nagle glupie Załamanie sprawiło ze jakby o wszystkim zapomnialem.... Coś co dwa dni temu wydawało się już drogą do nieba, dziś wydaje się odległym wymiarem.. Czy to normalne? Czy to nie cofa do początku?

-- 28 stycznia 2016, o 19:39 --
Nie wiem czemu ale czuję się jak na początku zaburzenia.... Jakby to nigdy miało nie odejść mimo że okres jakby prześwitu byl tak dlugi to nagle glupie Załamanie sprawiło ze jakby o wszystkim zapomnialem.... Coś co dwa dni temu wydawało się już drogą do nieba, dziś wydaje się odległym wymiarem.. Czy to normalne? Czy to nie cofa do początku?
Nie bój się lęku ...
"Zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań
I nagle się zorientowałem że wygrywam"
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Maćku to normalne i nie cofa do początku , nikt Ci nie zabierze tego co już zdobyłeś , wiedza którą posiadasz zawsze będzie Twoja , to tylko taki chwilowy gorszy stan nie przejmuj się .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- MaciekMacku
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 97
- Rejestracja: 4 października 2015, o 15:22
Ale złość na nerwice jaka czuje jest nie doopisania. Jem obiad, myślę sobie jakie odżywki na siłownię kupić i że progres na niej czynie spory a tu trach lęk tak duży nagle z nikąd i wszystko nagle już nie ważne bo pojawia się ta sucz. Logicznie człowiek wie ze minuty temu było pięknie i już nie potrafiłem wyobrazić sobię co to ogromny lęk a tu trach
ignorowanie pozostaje tylko.. Ale w takim razie kiedy poznać ze tym razem lepiej to zwiastun lepszego a nie cisza przed burzą znów? Z tego się wychodzi naprawdę całkiem?

Nie bój się lęku ...
"Zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań
I nagle się zorientowałem że wygrywam"
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Wychodzi się całkiem. Po tym poznaje się, ze jest coraz lepiej, że na początku te huśtawki dobrze-źle są częste a potem się ich częstotliwość zmienia i jest coraz lepiej i lepiej a kryzysy są sporadyczne. Nie nakładaj na siebie presji, doceniaj każdy przebłysk normalności.

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
gdzieś tak od 2012 do początku 2014
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
