Cóż, wszystko pewnie zależy od jej doświadczenia i nurtu, w którym pracuje.
Ja chodze na terapię psychodynamiczną. Też miałam takie objawy - budziłam się i drżałam, skurcze mięśni całego ciała, i nie mam stwierdzonej depresji, a właśnie nerwicę.
I moja terapeutka wypowiedziała się na temat leków tylko raz, podczas pierwszego spotkania - powiedziała że jeżeli czuję, że byłoby mi łatwiej z terapią farmakologiczną to mogę pójść do psychiatry, ale ona mnie do tego nie namawia, ponieważ to powinna być moja decyzja, oparta na własnej ocenie swoich sił i możliwości - bylem tylko nie przerwała terapii. Tak zrobiłam, i nie narzekam
Generalnie z terapeutami jest tak, że aby terapia była skuteczna musisz się z nim "polubić". Jeżeli cokolwiek Ci w nim przeszkadza, tak naprawdę nawet ton głosu to może być przeszkodą w poprawnej terapii. Tak przynajmniej mówiła moja, wiec może to przemysł
Niestety nie znam żadnego z Katowic :-/