Zawsze intryguje mnie to w jaki sposób radzą sobie terapeuci i wychowawcy w więzieniach, którym przyszlo pracować z osobami, które dopuscily się najcięższych zdbrodni?
Podobne dyskomforty mogą przezywac prawnicy broniący takich oskarżonych.
W pracy każdej z trzech podanych grup zawodowych niewątpliwie „przydaloby się” utożsamianie się z „klientem”/pacjentem. Natomiast zbrodnie, które popelnily takie osoby moga zupełnie oddalać osoby im pomaagajace od tego utożsamiania się (aspekt potępienia dla popełnionych zbrodni etc).
Szczególnie terapeuta powinien doprowadzić do tego by pacjent czuł, że terapeuta jest po jego stronie. To w terapii bardzo ważne.
Można by uzyc sformułowania typu „maslo maślane”: jak psychoterapeuta radzi sobie z takim problemem/pułłapką psychologiczna?
Pozdrawiam
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?