1.Czy ktoś może orientuje się ile trwa przywrócenie równowagi neuroprzekaźników po odstawieniu SSRI? Dodam tylko ,że przyjmowałem
dość sporą ilość bo łącznie 425 mg przez rok i 4 miesiące.Także ile mózgowi może zając ogarnięcie żeby zaadaptował się do zaistniałej sytuacji.
Czytałem różne opinie ,że jest to trudne do odwrócenia(czyt:czasochłonne) albo nawet nieodwracalne(Mam nadzieję ,że ktoś mnie uspokoi w tym momencie ).Pojawiały się również opinie że wystarczy kilka tygodni.
W moim przypadku minął miesiąc i nadal nie widać znaczącej poprawy no i dodam ,że nie sądze żeby był to nawrót lęku ale raczej niedobór serotoninki.
2.Czy aby przywrócić równowagę(Czy tam aby receptory były bardziej wrażliwe czy o co tak naprawdę chodzi) należy całkowicie odstawić leki?
Otóż aktualnie biorę połowę tego co brałem czyli nadal jest ten wychwyt zwrotny więc może organizm nie może się zaadaptować w 100%?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Przywrócenie równowagi neuroprzekaźników
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A co Twój lekarz na to?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 października 2018, o 22:58
Lekarz mówił ,że nie są to nieodwracalne zmiany,że mija to po 2-3 tygodniach.No ale są przypadki ,że po 3 miesiącach nadal występują objawy po odstawieniu.Chcę być w 100% pewny dlatego napisałem tego posta.Może wypowie się ktoś kto brał sporo leków dłuższy czas i odstawił.Jest sporo takich ludzi ale chyba mało kto mówił o niedoborze serotoniny,zawsze jest to albo nawrót albo ,że objawy odstawienne. No ale objawy odstawienne nie mogą trwać miesiącami dlatego może ktoś zgłębił ten temat serotoninki dokładnie?
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Ogólnie nie powinieneś stresować się na zapas. Niektórzy nie mają zupełnie objawów odstawienia. Po prostu przestają brać i nic się nie dzieje. Po co więc zakładać, że od razu tobie trafi się problem?
Ja odstawiam teraz Asertin - robię to bardzo powoli. Brałem przez 9 miesięcy, 50 mg. Największą jazdę miałem na początku odstawiania, a właściwie przed nim. Dużo czytałem o tym jak strzelają jakieś prądy, osoby nie mogą się pozbierać, bezsenność, etc. Do tego myśli, że bez leków nie dam rady i zjazd gotowy.
Na szczęście to opanowałem i obecnie biorę już 1/4 tabletki. Na razie nie mam praktycznie żadnych objawów odstawienia, a wręcz czuje się lepiej. Miałem raz rozwolnienie gdy zszedłem do połowy dawki, ale to mogło być również zatrucie. Jeszcze kilka dni i schodzę do zera. Zobaczę co wtedy będzie się działo.
Ja odstawiam teraz Asertin - robię to bardzo powoli. Brałem przez 9 miesięcy, 50 mg. Największą jazdę miałem na początku odstawiania, a właściwie przed nim. Dużo czytałem o tym jak strzelają jakieś prądy, osoby nie mogą się pozbierać, bezsenność, etc. Do tego myśli, że bez leków nie dam rady i zjazd gotowy.
Na szczęście to opanowałem i obecnie biorę już 1/4 tabletki. Na razie nie mam praktycznie żadnych objawów odstawienia, a wręcz czuje się lepiej. Miałem raz rozwolnienie gdy zszedłem do połowy dawki, ale to mogło być również zatrucie. Jeszcze kilka dni i schodzę do zera. Zobaczę co wtedy będzie się działo.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna