Hej
Założyłem nowy temat z racji tego ze długośc, intensywnosc lekow jest bardzo powazne.
Lecze sieho od 12 lat i oprócz diagnoz zaburzen psychotycznych, borderline zmagam sie z lekami. Sa upierdliw uprzykrzykrzaja zycie. Z racji tego ze niestety sam musze sie z nimi zmagac. Dzisiaj poprostu zyc mi sie nie chce. Sytuacja osobista nie jest klarowna i zeby zarobic na swoje utrzymanie musze sie wyprowadzic od rodziny. No i tu cały szkopuł.
Niby mam w nich "bufor bewzpieczenstwa" lecz po 2 dniach juz mam ich dosc. Ciagle jade na wysokich obrotach, załątwiam sprawy urzedowe.
Lecz gdy pojawi sie jakas nowa sytuacja, trace chec aby dzialac w tym kierunku. Lgne do rodziny, mam jakies dziwne wyrzuty sumienia. Jestem znow u rodziny i bledne kolo trwa dalej. Boje sie leku...CIEZKO MI JEST.
Czy mieliscie podobnie??
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Przewlekłośc schorzenia
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 208
- Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08
W sumie zeby sie wygadac, wyzalic nie mam. Moj kontakt ogranicza sie raczej do osób poznanych w szpitalach. Nie do konca potrafia to zrozumiec.
Byłem na terapii grupowej ale zalecano mi pojscie do szpitala bo mialem uiczucie zagrozenia. Nie rozumieli ze to nie jest schizofreniczne zagrozenie napascia czy pobiciem a ciagle przezywany lek- w zakresie zaburzen emocjonalnyc
\
Inna terapia to indywidualna ale bez erkonkretnych rad jak opanowac lek. Ale muwrsze tam wrocic bo nigdzie nie ma wolnych miejsc.
Źle mi..
Byłem na terapii grupowej ale zalecano mi pojscie do szpitala bo mialem uiczucie zagrozenia. Nie rozumieli ze to nie jest schizofreniczne zagrozenie napascia czy pobiciem a ciagle przezywany lek- w zakresie zaburzen emocjonalnyc
\
Inna terapia to indywidualna ale bez erkonkretnych rad jak opanowac lek. Ale muwrsze tam wrocic bo nigdzie nie ma wolnych miejsc.
Źle mi..
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Jedyne wyjście jakie widzę, to odciąć się od rodziny na tyle, ile ci to nie służy i kogoś poznać.Niestety samotność czy się tego chce czy nie na dłuższy dystans szkodzi zdrowiu psychicznemu.Tak jesteśmy skonstruowani niestety.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 208
- Rejestracja: 4 lutego 2018, o 08:08
To jest wlasnie taki paradoks. Ten lek zawsze kieruje mnie do rodziny. A przezywam wszystko sam. Kołowrotek 
