Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

lęk przed pracą

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Tnevs
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 31 marca 2016, o 21:40

6 kwietnia 2016, o 21:49

Dzień dobry

Mój problem nie jest w sumie ekstremalny. Wydaje mi się że powodem jest praca, a właściwie lęk że sknocę coś poważnego i będą bardzo duże straty. Pracuje w administracji w małym mieście, zajmuję się m. in. zawieraniem kontraktów wartych kilka milionów złotych. Pensję mam co ciekawe poniżej średniej krajowej. Codziennie mam lęk obawę że zaczną się, wydarzą jakieś problemy. Boli mnie serce, pali w klatce piersiowej. Od 2 miesięcy biorę na uspokojenie pramolan. Nie mogę brać za dużych dawek, bo nie chce być rozkojarzony w pracy. Boje się tego że wydarzy się coś złego, że będzie skandal. Boję się, że nie znajdę innej dobrej pracy i nie będę mógł utrzymać rodziny. Boję się że nie będę miał czasu dla rodziny, jak będę musiał pracować gdzie indziej. Obecną pracę mam blisko zamieszkania. Boję się i boje i ten strach nakręca się do smutnych wizji, bankructwa, skandalu, ośmieszenia. Brakuje mi energii, sił żeby cokolwiek zmienić. Pracuję bo muszę ale nienawidzę już tej pracy. Wypaliła mnie. Niestety nie mam nic innego na oku. Sam nie wiem też czy poradziłbym sobie w innej pracy, czy tam też nie powstałyby, nie odnowiły się leki z obecnej. Myślę o sobie ze już do niczego się nie nadaję. Różnego rodzaju stany lękowe miałem już jako 15 latek. Od jakiegoś czasu przed wyjściem do pracy wszystko sprawdzam po kilka razy bo nie jestem pewien czy np. zgasiłem światło, zamknąłem okna. Mam poranne odruchy wymiotne. uczucie duszności. W sumie od lat nie potrafię radzić sobie ze stresem. Obawiam się że to może kiedyś spowodować jakiegoś raka?. Znalazłem to forum żeby się wygadać, mimo iż i tak mam bliską rodzinę która mnie wysłuchuje, i wiem że ich przez to zasmucam. Czuję się bez radny i mało wartościowy. Kiedyś chodziłem do psychologa, ale psychiatra który przepisał mi pramolan mówi żeby spróbować farmakologicznie to przetrwać. Psycholog pewnie nie poradzi już nic. Potrafię się relaksować, znam te metody, polecane też m. in przez psychologa.
Ostatnio czym się wspomagam to modlitwa. Ja od lat zadeklarowany ateista, modle sie od kilku miesiecy do Boga i prosze go o to by mi pomógł, bo sam nie daje rady. Tak to wyglada u mnie. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

6 kwietnia 2016, o 21:56

Tnevs Witaj na forum mam to samo lęk przed pracą,nie umiejętność radzenia sobie ze stresem doprowadził mnie do nerwicy . Przede wszystkim zmiana podejścia do pracy , zmiana myślenia , wiara w siebie i dużo pracy nad sobą da rezultaty . Na forum znajdziesz wiele wsparcia .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ