Ten początek roku był dosyć dziwny pod kątem chorób… za dużo tego wszystkiego było. Może ilość tych wirusów, z którymi się zetknęłyśmy spowodował że organizm zareagował na bardzo wysokich obrotach? Ja Katar mam od lutego. Nos przytkany, a smarcze samą wodę. Nigdy alergikiem nie byłam więc tego nie podejrzewam. Lekarz też zasugerowała mi endokrynologa, bo mam torbiel 7mm pod kontrolą. Nie rośnie. Ale np. Z opowieści koleżanki ona dopóki nie zrobiła porządku z tarczycą to miała węzły szyjne kilka lat powiększone.
Trochę zaczynam się uspokajać. Choć jestem hipochondrykiem. Ale rozum mi mówi, żeby zachować właśnie spokój, bo to kumulacja tych wszystkich infekcji… też sobie myślę, że gdyby to było jednak coś to już by to gdzieś wyszło. Twarde węzły, nieruchome, pakiety, usg węzłów już by na coś wskazywało. Może morfologia też by coś pokazała. A tu u nas książkowo.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Lęk przed chłoniakiem, miał ktoś podobnie?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 19 kwietnia 2025, o 19:36
No to u mnie jest lepiej niż rok temu, teraz z obu infekcji wyszłam bardzo szybko, dla porównania rok temu najpierw moja córka miała zapalenie oskrzeli, które potem przeszło w zapalenie płuc, łącznie dwa antybiotyki i prawie miesiąc leczenia, w tym samym czasie mąż również miał zapalenie oskrzeli, żeby nie było nudno, mnie też dopadło, ale na szczęście cały czas osłuchowo było czysto, jednak z kaszlu nie mogłam wyjść prawie przez 3 miesiące. Jak już wydobrzałam, to znowu dopadła mnie jakaś wirusówka, więc wtedy od początku roku do kwietnia non stop było coś nie tak. Ostatnią zimę bardziej się zabezpieczyłam, zaszczepiłam się przeciwko grypie, uczciwie brałam witaminę C i D i o wiele lepiej przeszłam przez sezon chorobowy. U endokrynologa też wyszła mi malutka torbiel, póki co do obserwacji. Tarczycę mam w górnej granicy normy, jeśli chodzi o wielkość. Od kilku lat mam stwierdzone Hashimoto, ale dawkę hormonów mam tak dobraną, że wyniki z krwi są bardzo dobre. Więc nie wiem co powoduje nieustające problemy z tym węzłem.Anonimowa263 pisze: ↑3 maja 2025, o 20:36Ten początek roku był dosyć dziwny pod kątem chorób… za dużo tego wszystkiego było. Może ilość tych wirusów, z którymi się zetknęłyśmy spowodował że organizm zareagował na bardzo wysokich obrotach? Ja Katar mam od lutego. Nos przytkany, a smarcze samą wodę. Nigdy alergikiem nie byłam więc tego nie podejrzewam. Lekarz też zasugerowała mi endokrynologa, bo mam torbiel 7mm pod kontrolą. Nie rośnie. Ale np. Z opowieści koleżanki ona dopóki nie zrobiła porządku z tarczycą to miała węzły szyjne kilka lat powiększone.
Trochę zaczynam się uspokajać. Choć jestem hipochondrykiem. Ale rozum mi mówi, żeby zachować właśnie spokój, bo to kumulacja tych wszystkich infekcji… też sobie myślę, że gdyby to było jednak coś to już by to gdzieś wyszło. Twarde węzły, nieruchome, pakiety, usg węzłów już by na coś wskazywało. Może morfologia też by coś pokazała. A tu u nas książkowo.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 maja 2025, o 16:02
Hej Figa! Cały dzień o Tobie myślałam. Jak się miewasz? Jak przebiegły konsultacje wyników? Czy wszystko wporzadku? Mam nadzieję, że tak

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 19 kwietnia 2025, o 19:36
Dzięki za miłe słowa
u mnie sytuacja nie jest tak prosta jak myślałam. Po odebraniu wyników z tomografu okazało się, że nie mam powiększonych węzłów chłonnych, a to, co wyglądało jak duży węzeł chłonny jest jakąś zmianą, dokładnie napisane jest radiologiczny obraz przyzwojaka kłębka szyjnego. Pani onkolog po konsultacji z neurochirurgiem powiedziała mi, że musimy to potwierdzić badaniem rezonansu magnetycznego i jeśli tam diagnoza będzie taka sama, to uspokajała, że jest to zmiana łagodna, jednak do wycięcia lub ( jeśli lokalizacja będzie trudna) do naświetlania. Także teraz umawiam rezonans i będę czekać na kolejne wyniki. To jest w sumie ciekawe, że w badaniu wyszło, że żaden węzeł chłonny na szyi nie jest powiększony.
A jak sytuacja u Ciebie?
A jak sytuacja u Ciebie?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 maja 2025, o 16:02
Ooo a w usg miałaś że to węzły powiększone?
Jesli zmiana łagodna to tym bardziej dobre wiadomości
U mnie szyjne się nieco zmniejszyły i te pachwinowe ciutkę też. Jeszcze mięśnie podpotyliczne mnie męczą ale to raczej napięciowe i do fizjo muszę się udać. Jak nie urok to… wiadomo co
Jesli zmiana łagodna to tym bardziej dobre wiadomości
U mnie szyjne się nieco zmniejszyły i te pachwinowe ciutkę też. Jeszcze mięśnie podpotyliczne mnie męczą ale to raczej napięciowe i do fizjo muszę się udać. Jak nie urok to… wiadomo co

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 19 kwietnia 2025, o 19:36
Anonimowa263 pisze: ↑11 maja 2025, o 19:21Ooo a w usg miałaś że to węzły powiększone?
Jesli zmiana łagodna to tym bardziej dobre wiadomości
U mnie szyjne się nieco zmniejszyły i te pachwinowe ciutkę też. Jeszcze mięśnie podpotyliczne mnie męczą ale to raczej napięciowe i do fizjo muszę się udać. Jak nie urok to… wiadomo co![]()
No to u Ciebie dużo lepsze wieści, jeszcze trochę i pewnie wszystkie wymiary będą w normie, czego Ci życzę
Ja mam nadzieję, że tomograf nie myli się tak jak zwykłe USG i faktycznie okaże się, że ta zmiana jest łagodna. I że będzie się dało ją wyciąć. Najgorsze jest to czekanie, na każde badanie trzeba czekać, potem tak samo na wyniki. No, ale pewnych kwestii się nie przeskoczy.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 maja 2025, o 16:02
W moim przypadku sądzę, że rzeczywiście miałam już zaburzoną odporność (łapałam co kawałek choroby od kogoś) przez ten okres jesienno zimowy. A teraz jeszcze ta borelioza…. Na to liczę. Że jeszcze trochę i wszystko wróci do normy.
Czekanie jest najgorsze… jeśli masz jakiś dodatkowy pakiet zdrowie to jest dużo łatwiej. Polecam. Tomograf myślę, że to już taki pewniak i to co tam wyszło na pewno się potwierdzi. Oby udało się wyciąć i zapomnieć o tym.
Dopiero po 30stce zdałam sobie sprawe, że zdrowie mamy tylko jedno i trzeba je pielęgnować 🥹
Czekanie jest najgorsze… jeśli masz jakiś dodatkowy pakiet zdrowie to jest dużo łatwiej. Polecam. Tomograf myślę, że to już taki pewniak i to co tam wyszło na pewno się potwierdzi. Oby udało się wyciąć i zapomnieć o tym.
Dopiero po 30stce zdałam sobie sprawe, że zdrowie mamy tylko jedno i trzeba je pielęgnować 🥹