Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

lęk przed najgorszym

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

18 sierpnia 2014, o 18:52

dziś piszę tu pierwszy raz , pomimo ,że zaglądałam tu setki razy. Nie wiem czy to dobre miesce, dział, jakby co to mozna to gdzieś przenieść.
Bardzo chciałabym jakieś odpowiedzi, z nadzieją na pocieszenie , na ulgę , jednocześnie boję się ,że usłyszę coś złego , co potwierdzi moje najgorsze lęki i obawy.
Nie będę opisywac całej mojej historii , bo w tym momecie nie ma to sensu. Chciałabym wypisac moje objawy i lęki i proszę o dpowiedź czy ktoś też tak ma czy ze mną juz tak źle?
Fizycznie: ścisk głowy, bóle żołądka, gdy leżę już w łóżku cały czas mam wrażenie pełnego pęcherza, w bardziej stresowych sutacjach uderzenia gorąca ,napięta szczęka, czasem roztrzęsienie wewnętrzne.
I to jest w miarę do wytrzymania, gorzej z psychiką:
- wyobrażenia :jadę na rowerze i widzę w wyoraźni jak się przewracam , wybijam zęby; jadę autem - jak puszczę kierownicę i wjade w drzewo, idę po schodach i juz widzę jak spadam , widzę ,że moje dziecko niezbyt ładnie coś narysowało , a u mnie myśł ,wobrażeniei, że mówię : ale szkaradztwo beznadziejnie rysujesz - czuję się wtedy takim złym człowiekiem itp.
- inne myśli, obrazy : ( boję się ,że to jakaś paranoja , urojenia czy coś) W telewizji mówią , że mąż zamordował całą rodzinę - ja kładę się do łóżka i myśl - jakby mój to zrobił? ( tłumaczę sobie ,że to tylko wyobraźnia, ale zaraz myśl, jak zacznę w to wierzyć), jestem sama w domu z ojcem i nagle myśl -jakby wszedł i mnie zgwałcił? , mąż pojechał odwieźć moją mamę , a tu myśl- a jak mnie zdradzą. Boże to jest chore, ja nie wiem skąd tak idiotyczne myśli mi się biorą , boję się że to jakaś paranoja :cry: .
Jest jeszcze wiele innych objawów , ale za dużo na jeden raz. No może jeszce ciągła analiza czy to jest dobrze, czy już źle i płacz nawet jak pomyślę o czymś co robię źle , nawet jak to drobiazg. Dobra, to tyle.
Boję się teraz tego wysłać:(
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

18 sierpnia 2014, o 19:04

Hej! Wszystkie objawy które opisujesz mogę jedynie przypisać nerwicy. A myśli które nie dają Ci spokoju są normalnym objawem tego zaburzenia. Też miewałam takie natrętne myśli oraz obrazy. Po pierwsze nie możesz rezygnować z własnego życia tylko ze względu na te myśli bo nic się nie stanie, to tylko wytwór Twojej głowy. Odsyłam Ciebie do tego działu gdzie znajdziesz mnóstwo mądrych porad do których warto się ustosunkować vademecum-leku-nerwic.html , klucz-odburzenia-nastawienie-normalnosciowe-t3695.html , odburzanie-wedlug-divovica.html

I jeszcze raz mogę Ciebie zapewnić, że nie masz żadnych urojeń i czy paranoi :)
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

18 sierpnia 2014, o 19:08

Dzięki, aż mi się płakać chce , jak usłyszę coś dobrego.
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

18 sierpnia 2014, o 19:13

agiga pisze:Dzięki, aż mi się płakać chce , jak usłyszę coś dobrego.
Nie ma za co. Będzie dobrze jeśli sami tego będziemy chcieli i ustosunkujemy się do podanych rad :)
Najważniejsze aby dalej żyć i nie rezygnować ze swoich codziennych spraw :)
ITI
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 414
Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31

18 sierpnia 2014, o 19:20

agiga to natręty ,uderzają w najbardziej bolesne dla nas punkty,czyli umysł w stanie nerwicy gdy ma się nn -nerwicę natręctw -wie jaka myśl by nas wystraszyła i taki impuls wysyła ,bo to są jakby nasze wartości i dlatego te myśli tak bolą ,że aż zastanawiamy się jak mogłam tak pomyśleć ,a to wzmacnia tylko natręt ...czytaj to forum ile wlezie ,a przede wszystkim stosuj się do porad ,a wyjdziesz z tego stopniowo ;) PS .tu wiele osób ma lub miało tego typu myśli ,niektórzy podeszli do nich w odpowiedni sposób i już ich nie dręczą ...także nie martw się to idzie ogarnąć mimo,że do najłatwiejszych rzeczy to raczej nie należy ...pozdrawiam :)
Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

18 sierpnia 2014, o 19:32

Wiem ,że męczę ( w realu moją mamę lub męża ) ale u mnie zawsze pojawia się jakieś ale . Ale mam jeszcze to ,jeszcze tamto.
strasznie wszystko anlizuję , po analizie mam tylko mętlik w głowie i wrażenie ,że nic nie wiem , nie rozumiem.
Np. Zrobię coś nie tak - ściągnęłam pracę z internetu zamiast ją sama napisać - i czuję się taka okrona , takim oszustem , płakać mi się nad sobą chce ,że taka jestem. Za chwilę próbuję się pocieszać, że to nie takie złe, że przesadzam. A potem cały ciąg myśli - to jak to nie jest takie złe , to mam nie zwracać uwagi , jak ktoś coś złego robi. Teraz to nawet nie potrafię tego zapisać , sformułować jakoś, bo jak to piszę jest to nielogiczne jakieś i sama nie wiem o co chodzi, ale jak jestem w tych myślach , to istne wariactwo. Wczoraj nie spałam do 4 rano , bo nie umiałam tego myślenia zatrzymać.
ITI
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 414
Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31

18 sierpnia 2014, o 19:36

Napiszę krótko,bo wyjście z tego polega własnie na NIEDYSKUTOWANIU z tym mysleniem .A to dowiesz się jak poczytasz forum :)
Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

19 sierpnia 2014, o 21:21

Wiem, że udzieliłyście mi odpowiedzi na moje pytania i że może żadnej innej odpowiedzi nie ma,ale mam jeszcze pytanie i trochę przemyśleń własnych.
Wczoraj, po tym jak dostałam wasze odpowiedzi poczułam trochę ulgi , uspokoiłam się i nawet po położeniu się spać dość szybko i spokojnie zasnęłąm.
Rano też było w miarę ok. Mam i również rano się to zdarzało coś takiego : robie coś, powiem i nagle takie uczucie jakby coś w tym było "nie tak" , taki przestrach.
I dziś rano , jak to się pojawiało myślałam tak - " o, to znowu to samo uczucie co zawsze - jakby moja głowa szukała , czego się bać - ok , zostawiam to" . I rzeczywiscie było lepiej , lepiej się czułam, uczucie lęku, napięcie ze mną nie zostawało na dłużej. Oczywiście do następnego tego typu momentu, w którym robiłam to samo. :)
Ale, no i jest znów jakieś ale. Ale spytam. Czy takie coś jest wciąż tą samą reakcją? Czy to może nie dotyczyć mnie , a innych ludzi. Przykład: Moj mąż mówi ,że nie chce mu się do pracy iść , a we mnie to uczucie i myśl ,że coś się z nim dzieje ( wypalenie zawodowe , że już nie będzie mógł wrócić do pracy itp.). Wiem że często się komuś do pracy iść nie chce , a u mnie taka reakcja??? Moja mama zagaduje do obcej osoby , a we mnie skojarzenie z takimi" świrami" ( sorry za wyrażenie) co obcych zaczepiają. I wiele innych przykładów, ale nie ma sensu podawać , bo tak samo to wszystko przebiega. chodzi mi o to, że te moje lęki nie dotyczą tylko mnie , a też innych - najczęściej najbliższych mi osób. Z góry dziękuję za odpowiedź i życzę spokojnnego wieczoru Wam i sobie też. :)
Awatar użytkownika
korek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 154
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25

19 sierpnia 2014, o 21:31

Z tego co mi wiadomo, organizm w nerwicy jest przeczulony na punkcie normalności i analizowania jej. Stara się szukać na siłę zachowań i słów i analizować drugie dno, którego tak na prawdę nie ma. Nasza w tym praca, aby zdystansować się od tych myśli, bo dziś jest to zachowanie męża/mamy, a jutro może być kogoś innego. Tak jak pisała Czarusia, trochę to olać i bardziej sobie zaufać.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

20 sierpnia 2014, o 10:34

Boże , dzisiaj wszystko pasuje mi do osobowości bordeline, przedwczoraj do psychozy :( sama już nie wiem.
mam wrażenie ,że jak zostawię jakąś myśl lękową, oleję ją to nie będę miała kontroli nad tym by robić dobrze. Raz nawet jak nie przejęłam się myślą, nie wystraszyłam się jej ( myśl ,że uderzę dziecko na ulicy ) to potem znów się przeraziłam , że chyba jednak jestem taka zła, że naprawdę to moja myśl , jestem skłonna do robienia takich rzeczy.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 sierpnia 2014, o 20:46

Myśli, to tylko myśli, pomysły, których możesz się chwycić, albo nie. Nasze umysły są bardzo kreatywne, im szerzej zaczynamy myśleć, tym czasem większe absurdy się mogą pojawiać. Ale to Ty wybierasz co z nimi zrobisz. Ignorowanie myśli nie jest niebezpieczne, jest bardzo dobre do wychodzenia z natrętów. :) Nie analizuj tyle objawów i nie przypinaj ich do strasznych chorób. Istnieje wiele wspólnych objawów dla zwyczajnych niegroźnych rzeczy i poważnych spraw. To, że kogoś kłuje serce nie znaczy, że zaraz dostanie zawalu. To samo z psychozami, borderline'ami itd.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ