Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Lęk przed lękiem

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
ODPOWIEDZ
maciek520
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 5 października 2024, o 12:10

2 kwietnia 2025, o 20:15

Siema, mam pytanie kilka pytań, dodatkowo nie wiem do końca jak to zrobić ale chciałbym żeby ktoś odburzonych albo z prowadzących forum się do nich odniósł.
Mianowicie wydaje mi się że zaakceptowałem zaburzenie i lęki z nimi związane, I w końcu jakiś miesiąc temu poczułem że w końcu mogę zawalczyć o siebie. Zapisałem się na prawo jazdy, chwilę później zdecydowałem się wrócić do treningów piłki nożnej. Z tą piłką nożną przewalone nie wiem czemu ale jakoś tam zawsze te lęki były najmocniejsze, dodatkowo objawem somatycznym u mnie jest spłycony oddech i napięte mięśnie i ciało. Kto próbował grać z nerwicą w piłke no trochę męczarnia szybko się męczysz i mimo że kiedyś byłem jednym z najlepszych kondycyjnie zawodników dodatkowo dochodzi presja i z mojej i z innych strony że teraz nie biegam tyle . W każdym razie było ciężko od kąd zacząłem tak przysłowiowo wychodzić do ludzi były lęki ale prócz nich praktycznie przez cały dzień atakujące myśli i przez większość dnia góla w gardle. Ogólnie akceptowałem to i miałem wrażenie że wszystko jest pod kątrolą i z czasem w różnych aspektach życia zaczęło się poprawiać. Ale, może coś źle robiłem może trochę zawiodła akceptacja, wkońcu przez te kilka tygodni takiego ciągłego lęku (praktycznie przez każdy i cały dzień) bo ten lęk jest bardziej nasilony jak się zaczyna działać w końcu było już dla mnie za dużo i jakby moja podświadomość stwierdziła że to już mnie za bardzo przytłacza (były też dni z taką mocną apatia i stanamy depresyjnymi) i jakby wszystko co zbudowałem się zburzyło . Tak jakbym stwierdził że nie wyjdę z tego że tego lęku jest za dużo, że go nie zdołam utrzymać. Znowu wróciło wszystko do początku straciłem akceptację znowu desperackie szukanie w materiałach hewada na YouTubie jakieś magicznej metody która mi pomoże. Piszę właśnie bo zauważyłem swój błąd ciężko mi się jakoś przełamać żeby znowu zaatakować tą nerwice przyjmując te lęki na klatę i działać. Mam jakiś mocny lęk w sumie mogę powiedzieć że przed lękiem.
Może jakaś bardziej doświadczona osoba poradzić mi co robić kiedy jednak ten lęk mimo stosowania zasad i akceptacji trochę za mocno przytłacza. (Może komuś z rodziny o tym powiedzieć w sumie jestem całkiem sam tym) i ewentualnie jak nie nbać się, nowu podjąć walki.
Napisałem beż żadnego ładu i składu ale chciałbym żeby ktoś napisał czy może miał podobnie i bardzo proszę o porady może kogoś bardział doświadczonego.
Bardzo dziękuję wszystkim za przeczytanie do końca tych wypocin :D
ODPOWIEDZ