Ja zbieram sie juz pol roku do lekow i leku, zeby wykonac badanie i za nic nie jestem w stanie ich wziasc ... Co bedzie to nie wiem, prawie mam juz cukrzyce, ale mi to o dziwo zwisa. Ostatnio wszystko mi zwisa, jakbym nie chciala sie leczyc zeby to juz sie wszystko skonczylo ... Ze wszystkim dalam rade przez tyle lat, z natrectwami, dd itd a z ta hipochondria nie. Ona mnie wkoncu wykonczy, kazda wizyta u lekarza konczy sie odrealnieniem, zawsze mi tetno sprawdzaja i wystrzela do 180 w domu mam normalne, lekarz wypisal mi tez antydpresanty stwierdzajac krotko, ze "zwariuje", ale ich tez oczywiscie nie wezme
Chyba wiem od kogo to mam, moj dziadek byl hipochondrykiem, kiedys przy zapaleniu pluc musieli go związać bo nie pozwolil sobie podac lekow/zastrzykow

I faktycznie to jest taki lęk, ze wszystko jedno jak bardzo jest sie chorym bo panicznie boi sie leku i tego co on z toba "zrobi"..