Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Proszę o pomoc - początek nerwicy

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 12:44

Dzien dobry. 3 tygodnie temu zaczęła się u mnie nerwica natręctw. Nagle, znienacka. Zaczęłam mieć ezystencjalne OCD (rozwoj duchowy ktorym sie interesuje od 2 lat jeszcze bardziej poglebil moje rozkminy) pomieszanie z myślami, że zrobie coś szalonego - powiem coś na spotkaniu biznesowym albo skrzywdzę męża. 3 tygodnie temu nie wiedziałam, że to OCD. Przez ten stres, że coś ze mną nie tak miałam przez jakiś czas derealizacje, ale jak się dowiedzialam, że jest coś takiego jak OCD i derealizacja też może się zdarzyć to się uspokoilam i dość szybko ustała.
2 tygodnie temu jak jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje w nocy z niedzieli na poniedziałek nie mogłam spać i się trzęsłam ze strachu całą noc. Nad ranem powiedziałam mężowi, że coś jest nie tak. Mąż mówi, że jedziemy w takiej sytuacji do psychiatry. Pojechaliśmy i psychiatra stwierdził zaburzenie lękowe i przepisał SSRI, biore 0,5 tabletki od 2 tygodni Zotralu (mam przejsc na 1 tabletke), Trazodone na noc. Ale podkreślił, że na pierwszym miejscu jest psychoterapia.
Poszłam na 1 wizytę do psychoterapeuty (jeszcze wtedy miałam derealizacje), opisałam mu wszystko i stwierdził OCD. Kompulsji żadnych nie ma, może czasami jakieś minimalne, ale i tak z latwością mogę to olać. Myśli o tym, że zrobię coś szalonego też dość rzadko się pojawiają (myślę, że bardziej przez to, że obecnie caly czas się na tym skupiam i dużo czytam, oglądam) - może jak spojrze na nóż, na czajnik z wrzatkiem to jakieś mechanizmy w glowie się ruszą, ale tak to bardzo rzadko i wiem, ze to jest nerwica, wiec olewam - nie wchodze glebiej w te mysli, nie rozkladam na czynniki pierwsze. Tak samo jak w niedziele przeczytalam ksiazke gdzie byl motyw schizofreni to zaczelam sobie wkrecac, ze moze i mi sie to pojawi - ale tez minelo tego samego wieczoru.

Przypomniałam sobie, że miałam coś podobnego przez krótki okres czasu jako dziecko - miałam 10 lat, ale mama zadzwoniła do psychologa i podobno to jest normalne u dzieci, bo mózg się rozwija. Przeszło. I tak przez 20 lat zero OCD. Raz - kilka miesięcy temu pamietam po obejrzeniu 'Lsnienia' mialam taką rozkminke co jeśli mi by tak odbiło i się przestraszyłam, ale szybko o tym zapomniałam. I nagle teraz - akurat teraz jak zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko...
Wczoraj obejrzałam filmik o kobiecie która ma OCD całe życie, nie leczyła i dopiero jak OCD w czasie ciąży i porodu było nie do zniesienia to zaczęła nad tym konkretnie pracować. Teraz jest w 2 ciąży, ale mówi, że też miewa takie natrętne myśli. Powiedziała, że w czasie ciąży OCD się zwiększa.
I to wszystko mnie przybiło. To co - ja z tego już do końca życia nie wyjdę z tego? Nie będę miała życia sprzed 3 tygodni? Staram się znaleźć nowe hobby- nie skupiać się na razie na medytacjach, afirmacjach, prawie przyciągania i równoległych rzeczywistosciach, bo na razie to mi nie służy.

Bardzo proszę o pisanie tylko pozytywnych pocieszających mnie postów, bo nie chce jeszcze bardziej się martwić. We wtorek druga wizyta u psychologa, chce ze mną pracować na Racjonalnej terapii zachowania -RTZ. Do tego czasu nie wiem czy oglądać filmiki czy nie - jednocześnie te pozytywne mnie uspokajają, ale jak znajdzie sie właśnie filmik typu, że nigdy sie z tego nie wyjdzie i ze to koszmar itp to mnie to przeraża i załamuje :(
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 13:10

A dodam, że to co mnie dodatkowo stresuje to to, że moja babcia według mojej mamy też miała nerwicę - kilka razy odmawiala jakas modliwe, czy czesto myła ręcę - i to mnie dodatkowo stresuje, że może to od niej odziedziczyłam i już nie ma odwrotu.

Przede wszystkim u mnie wystepuje ten czynnik stresu i wkrecania sobie, ze u mnie tez bedzie źle, mimo, że obecnie nie mam tak, że te negatywne myśli mnie nagabują.
Na początku - 2-3 tygodnie temu wszystkiego się bałam, nie chciałam zostawać sama, chciałam być blisko męża, ale to też już minęło.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 13:13

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 13:10
A dodam, że to co mnie dodatkowo stresuje to to, że moja babcia według mojej mamy też miała nerwicę - kilka razy odmawiala jakas modliwe, czy czesto myła ręcę - i to mnie dodatkowo stresuje, że może to od niej odziedziczyłam i już nie ma odwrotu.

Przede wszystkim u mnie wystepuje ten czynnik stresu i wkrecania sobie, ze u mnie tez bedzie źle, mimo, że obecnie nie mam tak, że te negatywne myśli mnie nagabują.
Zaburzeń nie dziedziczysz.
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 14:59

Naprawde?? Ale ulga ! To przynajmniej to mi zejdzie z glowy. Myslalam ze gdzies przeczytalam ze genetyka tez moze miec znaczenie.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 15:01

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 14:59
Naprawde?? Ale ulga ! To przynajmniej to mi zejdzie z glowy. Myslalam ze gdzies przeczytalam ze genetyka tez moze miec znaczenie.
Pewne nawyki możesz zmienić.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 15:02

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 14:59
Naprawde?? Ale ulga ! To przynajmniej to mi zejdzie z glowy. Myslalam ze gdzies przeczytalam ze genetyka tez moze miec znaczenie.
Pewne nawyki możesz zmienić.
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 15:04

Co ma Pan na mysli? To moglam to odziedziczyc po babci czy nie?
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 15:12

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 15:04
Co ma Pan na mysli? To moglam to odziedziczyc po babci czy nie?
Nie, sytuacje w życiu, mogły spowodować nawyki. Np. strach przed opiniami, asertywność. To nie jest dziedziczne, tez zależny wszystko od rodziny, rodzice którzy słodzą, dziecko wtedy jest nieodpowiedzialne. Temu terapia jest potrzebna, lub można samemu.
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

3 lutego 2022, o 15:13

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 12:44
Dzien dobry. 3 tygodnie temu zaczęła się u mnie nerwica natręctw. Nagle, znienacka. Zaczęłam mieć ezystencjalne OCD (rozwoj duchowy ktorym sie interesuje od 2 lat jeszcze bardziej poglebil moje rozkminy) pomieszanie z myślami, że zrobie coś szalonego - powiem coś na spotkaniu biznesowym albo skrzywdzę męża. 3 tygodnie temu nie wiedziałam, że to OCD. Przez ten stres, że coś ze mną nie tak miałam przez jakiś czas derealizacje, ale jak się dowiedzialam, że jest coś takiego jak OCD i derealizacja też może się zdarzyć to się uspokoilam i dość szybko ustała.
2 tygodnie temu jak jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje w nocy z niedzieli na poniedziałek nie mogłam spać i się trzęsłam ze strachu całą noc. Nad ranem powiedziałam mężowi, że coś jest nie tak. Mąż mówi, że jedziemy w takiej sytuacji do psychiatry. Pojechaliśmy i psychiatra stwierdził zaburzenie lękowe i przepisał SSRI, biore 0,5 tabletki od 2 tygodni Zotralu (mam przejsc na 1 tabletke), Trazodone na noc. Ale podkreślił, że na pierwszym miejscu jest psychoterapia.
Poszłam na 1 wizytę do psychoterapeuty (jeszcze wtedy miałam derealizacje), opisałam mu wszystko i stwierdził OCD. Kompulsji żadnych nie ma, może czasami jakieś minimalne, ale i tak z latwością mogę to olać. Myśli o tym, że zrobię coś szalonego też dość rzadko się pojawiają (myślę, że bardziej przez to, że obecnie caly czas się na tym skupiam i dużo czytam, oglądam) - może jak spojrze na nóż, na czajnik z wrzatkiem to jakieś mechanizmy w glowie się ruszą, ale tak to bardzo rzadko i wiem, ze to jest nerwica, wiec olewam - nie wchodze glebiej w te mysli, nie rozkladam na czynniki pierwsze. Tak samo jak w niedziele przeczytalam ksiazke gdzie byl motyw schizofreni to zaczelam sobie wkrecac, ze moze i mi sie to pojawi - ale tez minelo tego samego wieczoru.

Przypomniałam sobie, że miałam coś podobnego przez krótki okres czasu jako dziecko - miałam 10 lat, ale mama zadzwoniła do psychologa i podobno to jest normalne u dzieci, bo mózg się rozwija. Przeszło. I tak przez 20 lat zero OCD. Raz - kilka miesięcy temu pamietam po obejrzeniu 'Lsnienia' mialam taką rozkminke co jeśli mi by tak odbiło i się przestraszyłam, ale szybko o tym zapomniałam. I nagle teraz - akurat teraz jak zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko...
Wczoraj obejrzałam filmik o kobiecie która ma OCD całe życie, nie leczyła i dopiero jak OCD w czasie ciąży i porodu było nie do zniesienia to zaczęła nad tym konkretnie pracować. Teraz jest w 2 ciąży, ale mówi, że też miewa takie natrętne myśli. Powiedziała, że w czasie ciąży OCD się zwiększa.
I to wszystko mnie przybiło. To co - ja z tego już do końca życia nie wyjdę z tego? Nie będę miała życia sprzed 3 tygodni? Staram się znaleźć nowe hobby- nie skupiać się na razie na medytacjach, afirmacjach, prawie przyciągania i równoległych rzeczywistosciach, bo na razie to mi nie służy.

Bardzo proszę o pisanie tylko pozytywnych pocieszających mnie postów, bo nie chce jeszcze bardziej się martwić. We wtorek druga wizyta u psychologa, chce ze mną pracować na Racjonalnej terapii zachowania -RTZ. Do tego czasu nie wiem czy oglądać filmiki czy nie - jednocześnie te pozytywne mnie uspokajają, ale jak znajdzie sie właśnie filmik typu, że nigdy sie z tego nie wyjdzie i ze to koszmar itp to mnie to przeraża i załamuje :(
Interesuje sie dokladnie tym samym czym Ty i tez dostalam derealizacji, depersonalizacji i ogolnie OCD egzystencjalnego :( Tylko u mnie to juz trwa od lipca, ale teraz jest juz duzo lepiej niz na poczatku
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 15:33

morphifry - trzymam kciuki zebvy sie polepszylo.

mario - dziekuje, teraz juz rozumiem co masz na mysli. Musze wiec pracowac nad swoja psychika, podejsciem do zycia. Wole na razie byc prowadzona przez psychoterapeute.
John502
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 28 marca 2021, o 21:21

3 lutego 2022, o 15:55

Masz klasyczne ocd :) Pracuj nad sobą, czytaj dużo materiałów od Victora i Divina. Z czasem nerwica zacznie słabnąć, a potem się jej pozbędziesz. :) Głowa do góry!
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 16:07

John502 pisze:
3 lutego 2022, o 15:55
Masz klasyczne ocd :) Pracuj nad sobą, czytaj dużo materiałów od Victora i Divina. Z czasem nerwica zacznie słabnąć, a potem się jej pozbędziesz. :) Głowa do góry!
Nie pocieszyło mnie to:D to chyba wolalabym miec depresje, bo ja latwiej pokonac. A czy moze byc tak ze tak jak sie nagle pojawilo to rowniez zniknie? Czy jestem w nieco lepszej pozycji ze mam to od 2-3 tygodni wiec moge szybciej sie tego pozbyc? Mam juz 30 lat i chcialabym miec dzieci, ale w takiej sytuacji widze ze bede musiala sie wstrzymac :(
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

3 lutego 2022, o 17:01

mila1166 pisze:
3 lutego 2022, o 16:07
John502 pisze:
3 lutego 2022, o 15:55
Masz klasyczne ocd :) Pracuj nad sobą, czytaj dużo materiałów od Victora i Divina. Z czasem nerwica zacznie słabnąć, a potem się jej pozbędziesz. :) Głowa do góry!
Nie pocieszyło mnie to:D to chyba wolalabym miec depresje, bo ja latwiej pokonac. A czy moze byc tak ze tak jak sie nagle pojawilo to rowniez zniknie? Czy jestem w nieco lepszej pozycji ze mam to od 2-3 tygodni wiec moge szybciej sie tego pozbyc? Mam juz 30 lat i chcialabym miec dzieci, ale w takiej sytuacji widze ze bede musiala sie wstrzymac :(
Terapia jest potrzebna, uwierz depresji raczej nie chcesz miec.
mila1166
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 lutego 2022, o 12:07

3 lutego 2022, o 17:06

Po prostu mam wrażenie że z nerwicy nie wyjdę. Mam ją od 2-3 tygodni a mam wrażenie jakby trwała kilka lat...:( Najgorszy czas w moim zyciu.
ODPOWIEDZ