Problemy z połykaniem a nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Tsukimori
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 czerwca 2023, o 14:06

5 marca 2024, o 10:57

piotrek*** pisze:
16 lutego 2024, o 19:09
.. no wiec napojami Fresubin udało mi się w pewnym okresie przytyć ok 4 kg z 55 na 59 kg. Jadłem tyle co z nerwicą plus 2-3 napoje dziennie. Gdyby nie kłopoty ze zdrowiem innego typu i mocne leki, któr emnie osłabiły i pogorszyły objawy to czuje, że był by dalszy postęp. Wydaje mi się, że wraz ze wzrostem masy, mogłem jeść ciut więcej np 3-4 kanapiki na kolacje kiedy jest najgorzej (późna pora, zmęczeni) zamiast 0-2 kanapki. Ogólnie polecam spróbować. Niestety jest to dość drogie, za 24 buteleczki ok 170zł. Są też takie z białkiem ale pojawiają się kłopoty w WC z zaparciami więc można próbować tych zwykłych "Energy"

Tsukimori
masz jakies przepisy na takie szejki wysokoenergetyczne?
Tak naprawdę to kupowałam masło orzechowe, czekoladę, banany, mleko roślinne i białko w proszku. To nie było zdrowe, ale pozwoliło utrzymać mi wagę (i było smaczne)
Tsukimori
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 czerwca 2023, o 14:06

5 marca 2024, o 10:57

piotrek*** pisze:
16 lutego 2024, o 19:09
.. no wiec napojami Fresubin udało mi się w pewnym okresie przytyć ok 4 kg z 55 na 59 kg. Jadłem tyle co z nerwicą plus 2-3 napoje dziennie. Gdyby nie kłopoty ze zdrowiem innego typu i mocne leki, któr emnie osłabiły i pogorszyły objawy to czuje, że był by dalszy postęp. Wydaje mi się, że wraz ze wzrostem masy, mogłem jeść ciut więcej np 3-4 kanapiki na kolacje kiedy jest najgorzej (późna pora, zmęczeni) zamiast 0-2 kanapki. Ogólnie polecam spróbować. Niestety jest to dość drogie, za 24 buteleczki ok 170zł. Są też takie z białkiem ale pojawiają się kłopoty w WC z zaparciami więc można próbować tych zwykłych "Energy"

Tsukimori
masz jakies przepisy na takie szejki wysokoenergetyczne?
Tak naprawdę to kupowałam masło orzechowe, czekoladę, banany, mleko roślinne i białko w proszku. To nie było zdrowe, ale pozwoliło utrzymać mi wagę (i było smaczne)
Tsukimori
Nowy Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 czerwca 2023, o 14:06

5 marca 2024, o 10:57

piotrek*** pisze:
16 lutego 2024, o 19:09
.. no wiec napojami Fresubin udało mi się w pewnym okresie przytyć ok 4 kg z 55 na 59 kg. Jadłem tyle co z nerwicą plus 2-3 napoje dziennie. Gdyby nie kłopoty ze zdrowiem innego typu i mocne leki, któr emnie osłabiły i pogorszyły objawy to czuje, że był by dalszy postęp. Wydaje mi się, że wraz ze wzrostem masy, mogłem jeść ciut więcej np 3-4 kanapiki na kolacje kiedy jest najgorzej (późna pora, zmęczeni) zamiast 0-2 kanapki. Ogólnie polecam spróbować. Niestety jest to dość drogie, za 24 buteleczki ok 170zł. Są też takie z białkiem ale pojawiają się kłopoty w WC z zaparciami więc można próbować tych zwykłych "Energy"

Tsukimori
masz jakies przepisy na takie szejki wysokoenergetyczne?
Tak naprawdę to kupowałam masło orzechowe, czekoladę, banany, mleko roślinne i białko w proszku. To nie było zdrowe, ale pozwoliło utrzymać mi wagę (i było smaczne)
nick987
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 czerwca 2024, o 15:04

2 czerwca 2024, o 15:41

Widzę że tu na forum to taka mocna dychotomia że jak ma nerwice to pewnie zdrowy na ciele i odwrotnie ale sprawy nie zawsze są takie proste. Moja przygoda ze strachem przed połykaniem zaczęła się w okolicach 2018 i na początku w sumie nie chodziło o żaden lek, po prostu zauważyłam że coraz ciężej jest mi żuc i kończyć jedzenie. Z czasem to się nasilało, w między czasie przeżyłam pierwszy i nie ostatni epizod ciężkiego zadławienia, i strach zaczął rosnąć. Było jezdzenie na pogotowie, przez jakiś rok żyłam praktycznie o bananie i małym jogurcie, schudlam 15 kg i doszłam do niedowagi. Doszedł strach że zagłodzę się na śmierć. Nie wiedziałam co się dzieje, podejrzewałam najgorsze.

Pierwsze „wytchnienie” przyszło jak zaczęły tłoczyć mi się widocznie zęby i wychodzić problematyczne ósemki. Mówiłam że to musi być to. Usunęłam jedną zostały trzy bo zabieg wiązał się z ogromnym lekiem i zwlekałam bardzo długo. No tylko że konsultacje z dwoma chirurgami stomatologii skończyły się tak, że nie stwierdzono powodów żeby mieć problemy z przełykaniem. Niby wyszedł duży bruksizm, aż zęby mam popękane wzdłuż, i zęby do prostowania po zabiegu, ale to tyle. Zostałam dalej z poczuciem niepewności. W końcu tyle patrzyłam w to gardło i grzebałam (mam jeszcze kamienie na migdałach i często tam grzebię przez to) jednego dnia wypatrzyłam białą zmianę przy wytknięciu języka. Udało mi się telefonem to nagrać przy odpowiedniej manipulacji językiem i się przyjrzeć.

Poszłam na endoskop do laryngologa który nie mógł uwierzyć że dało się cokolwiek wypatrzeć na każdej wizycie i za każdym razem zapominał że mu w ogóle pokazywałam to nagranie i się dziwił że udało mi się to znaleźć. No ale po badaniu okazało się że mam dwa torbiele w dołku nagłośniowym. To były kolejne miesiące przerażenia, bo z takim torbielem nigdy nie wiadomo jak urośnie. Bylam pewna, że wreszcie znalazłam przyczynę problemów z przełykaniem i łącznie przeszłam wizytę u trzech laryngologów no i niestety nie podzielali mojego „entuzjazmu” o ile można to tak nazwać - uznali że są za małe żeby powodować problemy. Dwóch stwierdziło że kontrola wystarczy i nie ma co tego ruszać, zdziwieni że w ogóle się stresuje. Trzeci prywatnie dał skierowanie na zabieg w pełnej narkozie ale tylko dlatego, żeby „dać mi poczucie spokoju” skoro „mam to w głowie”. Długo nie mogłam im zaufać że dwa widoczne torbiele nie powodują żadnych objawów, ale w końcu zaczęłam szukać dalej. Mam bardzo ograniczone życie pracuje z domu i przez 99% czasu jestem w jednej pozycji, nie mam za bardzo rozrywek ani relaksu, więc stwierdziłam że zbadam kręgosłup. Zwłaszcza że zdarzały mi się bardzo ciężkie epizody zawrotów i innych objawów co jeszcze bardziej mnie ograniczyło. do tego bardzo bolesne napięcie i ograniczona mobilność.

Wyszły mi opadające krążki na wysokości krtani, robią się przepukliny, do tego kifoza, ogólnie za długa szyja i problemy z innymi odcinkami. Dostałam skierowanie na rezonans żeby wykluczyć stwardnienie rozsiane i tego typu rzeczy. Do tego mam jeszcze refluks, chorą tarczycę od dziecka. No ale u neurologa to samo, wielkie zdziwienie że poruszam temat problemów z przełykaniem, wszystko na zasadzie „zdarza się”. Bruksizm leczyć pozytywnymi myślami, torbiele? Ojej ludzie mają w mózgu i nic z tym się nie robi, nie ma co przesadzać. W międzyczasie epizodów zachłyśnięcia nawet woda miałam już sporo i poznanie całego procesu dławienia się i jak wygląda w najgorszym przypadku w ogóle mnie zostawiło w beznadziei, jestem wściekła że tak to u ludzi wygląda, że całe twoje istnienie jest zależne od małej klapki w krtani…

Sama już nie wiem co mam myśleć i robić. Na tym etapie dużo pracuję i dokucza mi kręgosłup więc mam tak że lepiej już było. Od tygodnia jakoś wmuszam nawet płyny bo mam uczucie szczęki jak ze stali i zaniku odruchu połykania, dużo miksuję. W sumie minęło już tyle lat a ja nie pamiętam żebym cokolwiek zjadła bez walki na spontanie. Jedzenie dla przyjemności od dawna odpada, zostało tylko to co łatwe i zapewni mi kalorie do przeżycia.
ODPOWIEDZ