Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Duży problem

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
tmfe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 sierpnia 2014, o 01:19

7 sierpnia 2014, o 02:14

Witam,
mam ogromny problem , mianowicie od lipca tamtego roku mam ogromny problem , tzn. miałem zapaść , ciężko to przeszedłem, coś mi w głowie strzeliło , uczucie przypominało uciekania powietrza w środku głowy , w konkretnym punkcie , po zakończeniu tego uciekania powietrza , pojawiło się uczucie rozlewania zimnego płynu w głowie , upadłem na ziemie , straszne konwulsje , ciało wyginało mi się na każdą stronę , całe było zdrętwiałe , język zdrętwiały ,ciśnienie niesamowite w głowie , okropne kołotanie serca itd. dużo by wymieniać . Przyjechała karetka , powiedzieli mi że wypłukałem się z elektrolitów i mam bezpośrednie zagrożenie życia i muszą mnie wziąść do szpitala . Nie zgodziłem się bo bałem się konsekwencji , byłem nie przytomny , nie byłem świadomy gdzie się znajduję , nie mogłem wstać bo odrazu padałem na ziemię i drętwiało mi ciało i wpadałem w konwulsje znowu , miałem uczucie omdlewania , karetka była przy mnie póki mi się nie poprawiło , cały czas nalegając żebym z nimi jechał , jednak ja nie chciałem się zgodzić , wypisali kartkę że wszystko jest ok i pojechali. twierdzili że skoro nie chce z nimi jechać to muszą w ten sposób wypełnić kartkę i jakby coś się działo odrazu do nich dzwonić . dla mnie dziwne zachowanie , i nie profesjonalne gdyż nie byłem do końca świadomy zagrożenia jakie nade mną wisiało . przez długi okres serce okropnie mnie pobolewało , miałem wrażenie jakby zatrzymywało mi się na krótką chwilę , pozniej doszły napady kołotania serca , karetka zabierała mnie do szpitala gdyż miałem dość znacznie podwyższone tętno koło 150 na minutę . robiłem ekg wszystko wychodziło dobrze , więc przestałem się tym przejmować , stwierdziłem że sam sobie dodaje strachu i taka a nie inna reakcja jest . zrobiłem tomografie głowy wyszło niby wszystko ok , czekam na rezonans teraz który mam we wrześniu zobaczymy co my wyjdzie , a jeśli chodzi o eeg wyszły mi jakieś zmiany . pozniej doszły bóle specyficzne głowy , ucisk w środku głowy , wylewanie czegoś w głowie , drętwienie prawej strony twarzy , wyciskanie oka , bębenka prawego ucha , czucie krwi w nosie , tępy ból głowy , strasznie nie przyjemny , dezorientacja , nie ogarnianie tego co się dzieje wokół mnie , straszne problemy z koncentracją , problemy z wysławianiem się i tak tkwiłem i tkwię w tym wszystkim . pulsuje mi głowa strasznie od środka , mam uczucie że zaraz zemdleje ale jakoś się motywuję i do tego nie dochodzi . jakiś czas temu miałem wrażenie echa tego co mówiłem tak jakbym sam siebie słyszał , strasznie mnie irytowały dzwięki głośniejsze które słyszałem , bo słyszałem je jakby 10 x głośniej niż w rzeczywistości były . miałem w sobie okropny niepokój , lęk , martwiłem się strasznie że coś mi się w końcu stanie , mój stan doszedł do takiego etapu że bałem się czegoś a sam nie wiedziałem do końca czego . miałem wrażenie że zaraz zwariuje , że coś we mnie pęknie i do głowy dostane , ten stan utrzymywał się ponad miesiąc , nie umiałem spać , cały czas miałem natłok myśli , miałem uczucie zapadania się podczas snu , jak się budziłem byłem zdezorientowany nie wiedziałem co się dzieję , byłem oszołomiony , lekki atak paniki i ciężko było mi złapać oddech i odrazu pojawiał sie natłok myśli . przez 24 h miałem wrażenie że zaraz coś we mnie pęknie i zwariuje . jak jechałem tramwajem , autobusem to inaczej odbierałem dzwięki , inaczej mi sie stało wszystko inaczej postrzegałem dzwięk , obraz, poruszanie się np , tego tramwaju w którym się znajdowałem , miałem często gubienie gruntu pod nogami , obraz mi wirował bądz zamazywał się . jak wychodziłem w miejsca publiczne typu fryzjer to chciałem z tego fryzjera wyjść bo bałem się że znowu jakiegoś ataku dostane albo do głowy mi strzeli . wiedziałem że coś jest nie tak ze mną i walczyłem z tym na własną rękę , brałem witaminy , napoje uspokajające , magnez , wapń , potas itd . posiłkowałem się internetem czytając różne fora typu tego na którym teraz wypisuje swoją przypadłość , bylem u neurologa , przepisał mi depakine chrono 500 i brałem to przez 2 miesiące i wydaje mi się że była poprawa , nie jestem tego pewien , chodziłem w miejsca publiczne , głośne walczyłem ze swoim strachem , lękami . było mi naprawdę ciężko funkcjonować ale udało mi się i te objawy ustępowały powoli , aż w końcu mineły . myślałem że będzie już wszystko ok , bo zostały mi do dnia dzisiejszego tylko te dziwne specyficzne bóle głowy , tego leku nie biorę już jakieś2 miesiące i znowu zaczyna mi się pogarszać . bóle głowy te wszystkie rodzaje jakie opisywałem są silniejsze , dłużej trwają , jestem otępiały niesamowicie , nie umiem się skoncentrować , słabo mi często , nie ogarniam tego co się dzieje wokół mnie . nie wiem co mam robić , a nie chce swojego życia przefgrać . może ktoś z WAS ma jakiś pomysł jak mam z tym walczyć i co powinienem robić . wiem że to co napisałem jest chaotyczne i nie trzyma się kupy , pisałem to co mi do głowy przyszło i chciałem wam to przedstawić najlepiej jak się da .
Mam na imię Krzysiek 25 lat mam
pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

7 sierpnia 2014, o 07:55

Witaj! Objawy opisane na początku to wydaje mi się już nie nasza broszka i jakieś powody takiej zapaści musiały być, to warto konsultować z lekarzami, aby zdiagnozować, leczyć i nie dopuścić do podobnych akcji. W każdym razie to co następowało dalej to już typowy przykład nerwicy lękowej. Nakręciłeś się na to, że dzieje się z Tobą coś poważnego. Po Twojej sytuacji to nic dziwnego, ale wpadłeś w lękowe koło, co powoduje samonakręcanie się lęku i objawów. Boisz się tego, co się dzieje z Tobą, co powoduje lęk, a lęk powoduje kolejne objawy i tak w kółko. Wszystko co opisałeś pasuje do objawów nerwicowych z atakami paniki. Być może lek który brałeś uspokajał to wszystko, teraz po jego odstawieniu objawy wracają (dlatego leki to nienajlepsza metoda walki z nerwicą). Aby pokonać to, musisz przede wszystkim zmienić nastawienie do zaburzenia, do objawów, w czym to forum Ci pomoże, bo skupia się głównie na tym. Bardzo dobrze, że próbujesz się przełamywać, właśnie o to chodzi, wykonałeś już ogromną pracę, której mimo nawrotu objawów nikt Ci już nie zabierze, bo wiesz, że to przełamywanie działa. Czytaj artykuły o nerwicy (1 i 3 główny dział na forum), słuchaj nagrań Divovica, czytaj historie odburzonych i pracuj nad sobą. Wszystko nie minie jak za dotknięciem różdżki, ale jeśli zrozumiesz na czym to wszystko polega, przyjmiesz wskazówki, wprowadzisz je w życie, to droga do sukcesu będzie coraz prostsza :)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
tmfe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 sierpnia 2014, o 01:19

8 sierpnia 2014, o 08:49

Cześć,
Dzięki wielkie za odzew :) , też właśnie przypuszczam że mogłem się nabawić tej nerwicy , wszystkie moje objawy na to wskazują , zastosuję się do Twoich rad i będę próbował walczyć z tym na własną rękę ... Jeszcze raz wielkie dzięki za odzew :)
pozdrawiam. ;)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 sierpnia 2014, o 23:31

Cześć Krzyśku, witaj na forum! Jeśli wyniki badań, które przeszedłeś nie wykazały żadnych dolegliwości somatycznych, to znaczy,że znalazłeś się na właściwym forum. Przychylam się do tego, co napisał Zordon. Leki są dobre do wyciszenia objawów, które całkowicie uniemożliwiają ochłonięcie i pracę nad sobą. Nerwica powstaje z jakiejś przyczyny, tak więc jeśli dotychczasowe filozofia oraz postawa życiowa się nie sprawdzały, to znaczy, że coś w nich trzeba pozmieniać. Przyjrzyj się dobrze swojemu życiu, swojej historii. Zastanów się co stanowi dla Ciebie problem na co dzień, co najbardziej martwi Cię w życiu. Krok po kroku spróbuj siebie rozpracować. Nerwica, choć ma straszne objawy nie raz, jest paradoksalnie doskonałym motywatorem do tego, żeby wreszcie stanąć twarzą w twarz z tym co zawsze wpychaliśmy pod dywan żeby przetrwać. Trzeba się do pewnych rzeczy przed sobą przyznać i odważnie chwycić byka za rogi. Materiałów masz tu pod dostatkiem, nie krępuj się i uczestnicz w dyskusjach, pytaj jak coś Cię będzie interesowało. Podczas swojej walki z zaburzeniem pamiętaj o 3 rzeczach- że jesteś bezpieczny, bo jakikolwiek objaw nie świadczy o chorobie, że wyzdrowienie nie jest kwestią CZY się uda, tylko KIEDY, oraz, że nie jesteś sam. :) No i nie poddawaj się przy ewentualnych obsuwach w zdrowieniu, bo one zdarzają się każdemu prędzej , czy później.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ