
Zaczne od tego ze czuje ze nerwica po mału odpuszcza, lecz od calkowitego odburzenie hamuje mnie jedna natretna myśl ( w sumie nie wiem czy natretna bo ona akurat sie sprawdzi)
A mianowicie moim problemem jest w dalszym ciągu lęk przed migrena z aura, boje sie ze zlapie mnie w jakims waznym dla mnie momencie, boje sie wykonywać wiele rzeczy (mimo to je wykonuje) ale wiele stresu nie raz mnie to kosztuje i dochodzą do tego ataki paniki :/ sam ból glowy jestem w stanie zaakceptowac, trudno poboli i przestanie, ale boje sie glownie aury i problemow z wymową, przebywam duzo z ludzmi w pracy i jakos nie moge sobie wyobrazic takiego ataku w pracy :/ mimo ze dostalem juz takich atakow wiele i zawsze jakos sobie z nimi radzilem i zylem dalej
Nie wiem jak poradzic sobie z tym lękiem
Czuje ze jestem bliski konca nerwicy, ze tylko ta mysl mnie hamuje:/
Pomóżcie jakos, nie wiem jakies dobre ksiazki filmy na temat lęków, mam zamiar kupic ksiazke "Lęki i fobie" polecona przez Subzero
Moze znacie jeszcze jakies dobre tytuly? Lub poradzicie cos ?