Cześć, to mój pierwszy wpis tutaj.
Zmagam się z natręctwami myślowymi ok 3lata.
Głównie dotykają tematyki seksualności/zdrad.
Dotykają mojej największej wartości jaka jest mój partner.
Ciężko mi z akceptacją i ignorancją.
Pojawiają się podczas stosunku obrazy innych mężczyzn,głównie z przeszłości ale nie tylko.
Nie przestałam unikać współżycia po to, aby normalnie żyć, są tylko wyrzuty sumienia po i podczas . Jak zaakceptować to, nie obwiniać się ?
Dodatkowo ryje mi w bani. Całe dnie pojawiają się myśli lękowe ,obrazy.
Cokolwiek związane z partnerem ,związkiem. Nagle pojawia się obraz innego mężczyzny. Np słucham miłosnej piosenki chce wyobrazić sobie nas szczęśliwych i bum ktoś inny w sekundę. Cokolwiek związanego z erotyka np .leci film gdzie jest scena całują się , cokolwiek i od razu to samo ,natręt w postaci np mężczyzny z przeszłości które budzi lęk analizę. Zdarza się to kilkadziesiąt razy dziennie. Żyje w samym lęku, to co daje mi największe ukojenie to bliskość i obecność partnera a wtedy jest jeszcze więcej lęku.
Pojawia się też masa rozmów w głowie, pełno automatycznych komentarzy,zdań, ktore od razu wywołują lęk i zaczynam doszukiwać się czy to ja pomyślałam tak czy nerwica.
Jak ignorować w takich sytuacjach? Jak wytłumaczyć sobie to tak ,aby naprawdę zaakceptować ?
Proszę o pomoc
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Problem z akceptacją, jak się nie obwiniać
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 31 października 2024, o 20:47
Nie ma prostej odpowiedzi. Po pierwsze nie da się myśli ignorować, one już się pojawiły i są. To co należy wykonać to nie nadawać im takiego ładunku emocjonalnego. Nie każda pojawiająca się myśl musi być przez ciebie analizowana i nie musisz w nią wierzyć. Wykonanie tego nie jest takie proste jak napisanie. W twoim przypadku skorzystałbym z pomocy seksuologa. Byłem na kilku spotkaniach i po pierwszych dwóch wizytach już bez skrepowania rozmawiałem o sferze seksualności. Widzę że zaczynasz bać się samych myśli, tego że się pojawią a nie już ich treści, pojawia się gniew i frustracja a to najgorsze co można zrobić dla samego siebie.