Witam, piszę ten post, bo już sam nie wiem co mam począć ogólnie z życiem i brakuje mi sił. Jestem totalnie zobojętniały, ale może przybliżę w telegraficznym skrócie Wam moją historię.
DD/DP dostałem jakoś w 2014 roku, nie pamiętam jaki miesiąc, może maj, nieważne. Wydawało mi się, że to DD/DP, bo pierwszy objaw jaki wskazywałem to taki, że ..."nie czuję". W każdym miejscu czułem się dość zobojętniale i tak dalej. Próbowałem parę razy podjąć psychoterapię ( w wakacje 2014 i na początku tego roku), ale po pierwsze było to zbyt kosztowne i nie na mój portfel, a po drugie jakoś szybko rezygnowałem. Leczenia farmakologicznego też nigdy nie podejmowałem, tzn. byłem na NFZ u lekarza, ale szybko mnie zniechęciła pani doktor i stwierdziła, że to może nerwica, a jak chce leki to niech se biorę i tyle.
Od tego czasu dość dużo wzlotów, upadków, raz lepiej, raz gorzej, niby akceptowałem, a jednak nie do końca. Chyba to uczucie zobojętnienia i niepewność czy nie wspomóc się lekami nie umożliwiły mi osiągnięcia dawnej równowagi. Na chwilę obecną z całą sumiennością stwierdzam, że siedzę w największym gównie w jakimkolwiek byłem. Doszły mi jakieś objawy żołądkowe, robiłem gastroskopię i inne badania, zdiagnozowano u mnie ZJD (Zespół Jelita Nadwrażliwego) gdzie objawy są bardzo uciążliwe, ale też nie wiadomo czy to nie jakaś drożdżyca/kandydoza/lamblia, a jeśli tak to ścisła dieta, leki, już nigdy więcej niezdrowego żarcia.
Na studiach też wegetacja i totalny brak motywacji. Zmuszam się jak cholera. Nie wiem już co robić. Nie wiem czego oczekuję pisząc ten post, ale może ktoś ma jakąś złotą radę, jak jeszcze wrócić do dawnego świata...
Pozdrawiam.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Prośba o wsparcie/poradę (parę lat w matni z DD/DP)
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Hej! Każdy tutaj Cię dobrze zrozumieDesmond pisze: ↑17 października 2017, o 13:36Witam, piszę ten post, bo już sam nie wiem co mam począć ogólnie z życiem i brakuje mi sił. Jestem totalnie zobojętniały, ale może przybliżę w telegraficznym skrócie Wam moją historię.
DD/DP dostałem jakoś w 2014 roku, nie pamiętam jaki miesiąc, może maj, nieważne. Wydawało mi się, że to DD/DP, bo pierwszy objaw jaki wskazywałem to taki, że ..."nie czuję". W każdym miejscu czułem się dość zobojętniale i tak dalej. Próbowałem parę razy podjąć psychoterapię ( w wakacje 2014 i na początku tego roku), ale po pierwsze było to zbyt kosztowne i nie na mój portfel, a po drugie jakoś szybko rezygnowałem. Leczenia farmakologicznego też nigdy nie podejmowałem, tzn. byłem na NFZ u lekarza, ale szybko mnie zniechęciła pani doktor i stwierdziła, że to może nerwica, a jak chce leki to niech se biorę i tyle.
Od tego czasu dość dużo wzlotów, upadków, raz lepiej, raz gorzej, niby akceptowałem, a jednak nie do końca. Chyba to uczucie zobojętnienia i niepewność czy nie wspomóc się lekami nie umożliwiły mi osiągnięcia dawnej równowagi. Na chwilę obecną z całą sumiennością stwierdzam, że siedzę w największym gównie w jakimkolwiek byłem. Doszły mi jakieś objawy żołądkowe, robiłem gastroskopię i inne badania, zdiagnozowano u mnie ZJD (Zespół Jelita Nadwrażliwego) gdzie objawy są bardzo uciążliwe, ale też nie wiadomo czy to nie jakaś drożdżyca/kandydoza/lamblia, a jeśli tak to ścisła dieta, leki, już nigdy więcej niezdrowego żarcia.
Na studiach też wegetacja i totalny brak motywacji. Zmuszam się jak cholera. Nie wiem już co robić. Nie wiem czego oczekuję pisząc ten post, ale może ktoś ma jakąś złotą radę, jak jeszcze wrócić do dawnego świata...
Pozdrawiam.



„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 336
- Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03
Dopóki będziesz sie straszył kandydozą to nie wyjdziesz z DD, nerwicy, więc jeśli masz to akceptacja, a jeśli nie masz to nie straszenie się tym.Desmond pisze: ↑17 października 2017, o 13:36Witam, piszę ten post, bo już sam nie wiem co mam począć ogólnie z życiem i brakuje mi sił. Jestem totalnie zobojętniały, ale może przybliżę w telegraficznym skrócie Wam moją historię.
DD/DP dostałem jakoś w 2014 roku, nie pamiętam jaki miesiąc, może maj, nieważne. Wydawało mi się, że to DD/DP, bo pierwszy objaw jaki wskazywałem to taki, że ..."nie czuję". W każdym miejscu czułem się dość zobojętniale i tak dalej. Próbowałem parę razy podjąć psychoterapię ( w wakacje 2014 i na początku tego roku), ale po pierwsze było to zbyt kosztowne i nie na mój portfel, a po drugie jakoś szybko rezygnowałem. Leczenia farmakologicznego też nigdy nie podejmowałem, tzn. byłem na NFZ u lekarza, ale szybko mnie zniechęciła pani doktor i stwierdziła, że to może nerwica, a jak chce leki to niech se biorę i tyle.
Od tego czasu dość dużo wzlotów, upadków, raz lepiej, raz gorzej, niby akceptowałem, a jednak nie do końca. Chyba to uczucie zobojętnienia i niepewność czy nie wspomóc się lekami nie umożliwiły mi osiągnięcia dawnej równowagi. Na chwilę obecną z całą sumiennością stwierdzam, że siedzę w największym gównie w jakimkolwiek byłem. Doszły mi jakieś objawy żołądkowe, robiłem gastroskopię i inne badania, zdiagnozowano u mnie ZJD (Zespół Jelita Nadwrażliwego) gdzie objawy są bardzo uciążliwe, ale też nie wiadomo czy to nie jakaś drożdżyca/kandydoza/lamblia, a jeśli tak to ścisła dieta, leki, już nigdy więcej niezdrowego żarcia.
Na studiach też wegetacja i totalny brak motywacji. Zmuszam się jak cholera. Nie wiem już co robić. Nie wiem czego oczekuję pisząc ten post, ale może ktoś ma jakąś złotą radę, jak jeszcze wrócić do dawnego świata...
Pozdrawiam.
Zespoly Jelita Wrażliwego, kandydozy itp. też wynikają ze stresu, więc jest mi przykro, ale żeby wygrać z tym musisz też wygrac z DD i dasz radę predzej czy później. Zdrowa dieta ? Nie zaszkodzi proces w obu przypadkach przyspieszy, więc nie ma co narzekac

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 5 stycznia 2017, o 22:25
rit i user, dzięki za ciepłe słowa, jednakowoż oprócz tego bolą mnie węzły chłonne (odczuwam piekący ból jak przyduszę) i tych objawów jest po prostu za dużo. Nie chciałbym wszystkiego przypisywać też nerwicy.
Ale zgodzę się, że powinienem więcej działać, bo ten stan mnie rozleniwia. To akurat celna uwaga. Zastanawiam się nad wizytą u jakiegoś dobrego psychiatry, ale nie wiem czy leki mnie nie zmulą. Z nimi to bywa różnie.
Ale zgodzę się, że powinienem więcej działać, bo ten stan mnie rozleniwia. To akurat celna uwaga. Zastanawiam się nad wizytą u jakiegoś dobrego psychiatry, ale nie wiem czy leki mnie nie zmulą. Z nimi to bywa różnie.
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Jeśli Cię to pocieszy, to ja chodzę do dobrego psychologa i postanowiłam, ze leków brać nie będę. Sama psychoterapia tez dużo dajeDesmond pisze: ↑17 października 2017, o 17:50rit i user, dzięki za ciepłe słowa, jednakowoż oprócz tego bolą mnie węzły chłonne (odczuwam piekący ból jak przyduszę) i tych objawów jest po prostu za dużo. Nie chciałbym wszystkiego przypisywać też nerwicy.
Ale zgodzę się, że powinienem więcej działać, bo ten stan mnie rozleniwia. To akurat celna uwaga. Zastanawiam się nad wizytą u jakiegoś dobrego psychiatry, ale nie wiem czy leki mnie nie zmulą. Z nimi to bywa różnie.


„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Poczytajcie moje posty (wiem ze to zrobicie bo ja czesto to robilem) - Nie mam juz sladu po DD i DP.
Nie bralem ZADNYCH NIGDY tabletek psychotropowych (oprocz hydroksyzyny) i bylem u psychologa okolo 5 razy. (sesja 1h). Duzo ciezkiej pracy i nie zwracania uwagi po okolo roku (od zaczecia do zakonczenia) dalo mi wyzwolenie.
I tak w zolnierskich slowach dalem wam LEK na DD I DP.
Pozdr.
Nie bralem ZADNYCH NIGDY tabletek psychotropowych (oprocz hydroksyzyny) i bylem u psychologa okolo 5 razy. (sesja 1h). Duzo ciezkiej pracy i nie zwracania uwagi po okolo roku (od zaczecia do zakonczenia) dalo mi wyzwolenie.
I tak w zolnierskich slowach dalem wam LEK na DD I DP.
Pozdr.