Hej , krótkie pytanko. Robił ktoś prawko z dd na karku ?
Generalnie czy śmigacie normalnie autem z odcięciem i jak sobie radzicie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Prawko z DD
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
U mnie zrobienie prawka było dość ciężkie, bo cały czas się bałam, że zrobię komuś krzywdę, przejadę kogoś na pasach lub coś w tym stylu ( właściwie do tej pory się trochę boję, ale już coraz mniej... teraz staram się myśleć, że nie na wszystko co się dzieje na drodze mam wpływ i poprostu jeżdżę ostrożnie). Jakiś czas temu zaczęłam więcej jeździć, będąc w stanie dużego napięcia nerwowego, problemów z koncentracją, zapamiętywaniem, myślami egzystencjalnymi i zauważyłam, że podczas prowadzenia samochodu lepiej się czułam bo skupiałam się na czynności, więc w moim przypadku zadziałało to jak taka mała terapia
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
gdzieś już był podobny post, ale aktualnie nie mogę go znaleźc ;P
ja tez miałam dużo obaw, że dd i prawko, nieogar itd.
ale dd w niczym kompletnie nie przeszkadza, dlatego, że skupiasz się na drodze, na początku na tym jak i co robić, jak zmieniać biegi itp.
jestem w trakcie zdawania i nawet kiedy dd mam ostatnio mega duże to jeździ mi się spoko
ja tez miałam dużo obaw, że dd i prawko, nieogar itd.
ale dd w niczym kompletnie nie przeszkadza, dlatego, że skupiasz się na drodze, na początku na tym jak i co robić, jak zmieniać biegi itp.
jestem w trakcie zdawania i nawet kiedy dd mam ostatnio mega duże to jeździ mi się spoko
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 380
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
DD to tylko stan świadomości. "Pod spodem" wszystko działa bez zarzutu - wszystkie reakcje, odruchy, itd. Miewałem momenty ze kompletnie nie wiedziałem gdzie jestem a mimo to do domu jakoś dojeżdżałem.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Cały kurs i egzaminy robiłem z dd. I zdałem wszystko za 1 razem ale w tamtym czasie dd było mniejsze niż teraz. Prawko mam od 7 miesięcy i w sumie no trzeba uważać i być bardzo ostrożnym. Ogólnie mam teraz bardzo silne dd i często niby zapominam jak się jeździ i co do czego ale to takie wrażenia i raczej myśli egzystencjalne, realnie wszystko wiem i jakoś jeżdżę. W sumie to jeżdżę tylko tam gdzie wszystko znam na pamięć bo gdybym miał jechać w nowe miejsce gdzie nie znam na pamięć gdzie kto ma pierwszeństwo to raczej nie dałbym rady. Za duża zamuła, i otępienie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 610
- Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55
Ja zrobiłam prawko w 1 miesiąc, zdałam za pierwszym razem z potwornymi lekami, ze kogoś rozjade, nie zauważę pieszego itp
U mnie bylo tak, ze wchodziłam do samochodu, jeździłam np 2-3 h i przez ten czas zostawiałam nerwice przed drzwiami, zero natretow, to były najlepsze chwile w tamtym okresie, bo przechodziłam chyba najgorsza fazę nerwicy. Dokupywalam godzin jak porąbana;)
Poza tym instruktor ma hamulec także don't worry o bezpieczeństwo;)
U mnie bylo tak, ze wchodziłam do samochodu, jeździłam np 2-3 h i przez ten czas zostawiałam nerwice przed drzwiami, zero natretow, to były najlepsze chwile w tamtym okresie, bo przechodziłam chyba najgorsza fazę nerwicy. Dokupywalam godzin jak porąbana;)
Poza tym instruktor ma hamulec także don't worry o bezpieczeństwo;)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Ed Sheeran
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Ładnie sobie radzicie Jeździliście w długie trasy np. za granicę itp? Obce miejsca.
Jeden z forumowiczów opowiadał mi że mając dd wysiadał z auta i zastanawiał się po której stronie jezdni się jeździ bo zapomniał
Jeden z forumowiczów opowiadał mi że mając dd wysiadał z auta i zastanawiał się po której stronie jezdni się jeździ bo zapomniał
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Ja pamiętam jednen moment, ale to w sumie nie związany trochę z prowadzeniem auta, ale... kiedyś jak wracałam z nart, jako pasażer, trochę przysypiałam, bo byłam zmęczona to ciągle mi się wydawało że mam narty na nogach
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
hahahanierealna pisze:Ja pamiętam jednen moment, ale to w sumie nie związany trochę z prowadzeniem auta, ale... kiedyś jak wracałam z nart, jako pasażer, trochę przysypiałam, bo byłam zmęczona to ciągle mi się wydawało że mam narty na nogach
Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 917
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
zgadzam się, ja jakoś prowadząc auto bardziej się potrafiłam na tym skupic bo iedziałam ,że musze ale generalnie miewałam jakieś takie sekundowe odpływania bałam się nie raz bardzo ale wiedziałam ze jest ok. Przez jakiś czas lęk był gdy prowadziłam ale wolałam się przeciwstawiać lękowi oczywiście pierw sie upewniłam ,ze dd nie przeszkadza w prowadzeniu auta,Tojajestem pisze:DD to tylko stan świadomości. "Pod spodem" wszystko działa bez zarzutu - wszystkie reakcje, odruchy, itd. Miewałem momenty ze kompletnie nie wiedziałem gdzie jestem a mimo to do domu jakoś dojeżdżałem.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Znam, ja jak wsiadałam do samochodu to zastanawiałam się który pedał to był hamulec, a który gaz....1987 pisze: Jeden z forumowiczów opowiadał mi że mając dd wysiadał z auta i zastanawiał się po której stronie jezdni się jeździ bo zapomniał
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi