Po prawie trzech miesiącach praktycznie luzu od nerwicy, dziś wróciło dość mocno. Przez ten czas "luzu" miałem oczywiście słabsze dni i natrętne myśli, ale to był pikuś i trwało zaledwie chwilę. Mogłem je szybko obalić i wrócić do normalnego stanu. Dziś niestety z tym sobie nie radzę - napięcie i lęk z rana. Do tego natłok myśli, że to nigdy nie przejdzie i strach przed zwariowaniem. Znowu zgrygam się lekko przy bliskich, bo pojawiają się głupie myśli. Co robię źle?
Akceptuje to, bo wiem, że może być kryzys. Miałem już ich kilka i były nawet mocniejsze od tego. Raz to już myślałem, że mam depresję i wszystko jest bez sensu. Przeszło i dałem radę. Nic nikomu nie zrobiłem, ani sobie. Nie zwariowałem i nie zachorowałem.
Staram się mieć normalną postawę - uśmiecham się, robię wszystko normalnie, by nie martwić rodziny. Po prostu funkcjonuje jak w normalny dzień.
Racjonalizuje te myśli - i może tu robię błąd, bo ciągle je racjonalizuje i wchodzę w nie. Tłumaczę sobie ciągle, że to tylko stan emocjonalny. Robię to w kółko. Niby je racjonalizuje, ale i tak przecież ciągle o nich myślę.
Ignorowanie - może właśnie to główny błąd? Za dużo racjonalizuje i zamiast je olać różnymi metodami opisanymi na forum (zamiana myśli, niebieska kartka, myślenie o czymś innym) - ciągle w nie wchodzę niby myśląc, że robię dobrze.
A może wszystko robię ok, tylko tak musi być? Ostatnio miałem sporo stresu w pracy i natłok obowiązków. Ponadto wczoraj po 10 latach... odważyłem się odświeżyć sobie prawo jazdy i zacząłem kurs przypominający. Przez ten czas mimo, że mam samochód nigdy go nie używałem. Myślałem też poważnie o zaprzestaniu brania Asertin 50 mg i to mnie trochę przerażało, co będzie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Powrót mocnych objawów - co robię źle?
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Sam sobie odpowiedziales.. Miałeś stresy ostatnio więc normalne że nerwa wraca ale jeśli podejdziesz odpowiednio do tego to minie.. Akceptuj i olej to.. To normalne.. Też tak mam... A i chciałbym Cię zapytać jak było na kursie jazdy.. Mam ten sam problem tyle że ja od zdania prawka 20 lat nie jeździłam a muszę to zrobić bo się przeprowadzilam na wieś gdzie muszę mieć samochod... Dla mnie to okropny lęk i stale uciekam.. Myśli że stracę panowanie nad kierownica że spiwoduje wypadek że mnie przycmi i nie będę wiedziec co robić na drodze..
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Na jeździe było całkiem dobrze jak na to, że nie pamiętałem już gdzie jest gazzagrody123456 pisze: ↑17 lutego 2019, o 08:57Sam sobie odpowiedziales.. Miałeś stresy ostatnio więc normalne że nerwa wraca ale jeśli podejdziesz odpowiednio do tego to minie.. Akceptuj i olej to.. To normalne.. Też tak mam... A i chciałbym Cię zapytać jak było na kursie jazdy.. Mam ten sam problem tyle że ja od zdania prawka 20 lat nie jeździłam a muszę to zrobić bo się przeprowadzilam na wieś gdzie muszę mieć samochod... Dla mnie to okropny lęk i stale uciekam.. Myśli że stracę panowanie nad kierownica że spiwoduje wypadek że mnie przycmi i nie będę wiedziec co robić na drodze..

Żona wcześniej akceptowała moją fanaberię na temat jazdy autem, ale teraz mamy dziecko, mniej czasu na wszystko, a ja chodzę na zakupy do supermarketu z plecakiem... Zakupy co trwałby 30 minut robię w 2 godziny. Do tego żona musiała prowadzić auto będąc w 8 miesiącu ciąży. W końcu powiedziałem sobie dość i muszę to spróbować. Szkoda tylko, że dziś mi to wróciło.
A co sądzisz o racjonalizacji stanu nerwicy? Czy ja z tym nie przesadzam? Bo zamiast raz zracjonalizować, zaczynam to robić w kółko i sam otaczam się jednak daną myślą.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Ja też właśnie mam małe dziecko i nawet do lekarza muszę kogoś prosić żeby mnie podwiozl.. A jak pójdzie do szkoły to kto go będzie odwozil jak daleko a sama w domu.. Racjonaliziwanie jest ok ale nie non stop.. Potem trzeba zacząć ignorować ale równocześnie akceptować.. A hu... Niech będzieNerwowy pisze: ↑17 lutego 2019, o 09:11Na jeździe było całkiem dobrze jak na to, że nie pamiętałem już gdzie jest gazzagrody123456 pisze: ↑17 lutego 2019, o 08:57Sam sobie odpowiedziales.. Miałeś stresy ostatnio więc normalne że nerwa wraca ale jeśli podejdziesz odpowiednio do tego to minie.. Akceptuj i olej to.. To normalne.. Też tak mam... A i chciałbym Cię zapytać jak było na kursie jazdy.. Mam ten sam problem tyle że ja od zdania prawka 20 lat nie jeździłam a muszę to zrobić bo się przeprowadzilam na wieś gdzie muszę mieć samochod... Dla mnie to okropny lęk i stale uciekam.. Myśli że stracę panowanie nad kierownica że spiwoduje wypadek że mnie przycmi i nie będę wiedziec co robić na drodze..Gorzej niestety będzie pewnie gdy sam wsiądę do auta, ale o tym na razie staram się nie myśleć.
Żona wcześniej akceptowała moją fanaberię na temat jazdy autem, ale teraz mamy dziecko, mniej czasu na wszystko, a ja chodzę na zakupy do supermarketu z plecakiem... Zakupy co trwałby 30 minut robię w 2 godziny. Do tego żona musiała prowadzić auto będąc w 8 miesiącu ciąży. W końcu powiedziałem sobie dość i muszę to spróbować. Szkoda tylko, że dziś mi to wróciło.
A co sądzisz o racjonalizacji stanu nerwicy? Czy ja z tym nie przesadzam? Bo zamiast raz zracjonalizować, zaczynam to robić w kółko i sam otaczam się jednak daną myślą.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Spróbuje więcej to ignorować, bo rzeczywiście zatracam się w racjonalizowaniu i mimo, że tłumacze sobie te myśli ciągle je analizuje.zagrody123456 pisze: ↑17 lutego 2019, o 09:58Ja też właśnie mam małe dziecko i nawet do lekarza muszę kogoś prosić żeby mnie podwiozl.. A jak pójdzie do szkoły to kto go będzie odwozil jak daleko a sama w domu.. Racjonaliziwanie jest ok ale nie non stop.. Potem trzeba zacząć ignorować ale równocześnie akceptować.. A hu... Niech będzieNerwowy pisze: ↑17 lutego 2019, o 09:11Na jeździe było całkiem dobrze jak na to, że nie pamiętałem już gdzie jest gazzagrody123456 pisze: ↑17 lutego 2019, o 08:57Sam sobie odpowiedziales.. Miałeś stresy ostatnio więc normalne że nerwa wraca ale jeśli podejdziesz odpowiednio do tego to minie.. Akceptuj i olej to.. To normalne.. Też tak mam... A i chciałbym Cię zapytać jak było na kursie jazdy.. Mam ten sam problem tyle że ja od zdania prawka 20 lat nie jeździłam a muszę to zrobić bo się przeprowadzilam na wieś gdzie muszę mieć samochod... Dla mnie to okropny lęk i stale uciekam.. Myśli że stracę panowanie nad kierownica że spiwoduje wypadek że mnie przycmi i nie będę wiedziec co robić na drodze..Gorzej niestety będzie pewnie gdy sam wsiądę do auta, ale o tym na razie staram się nie myśleć.
Żona wcześniej akceptowała moją fanaberię na temat jazdy autem, ale teraz mamy dziecko, mniej czasu na wszystko, a ja chodzę na zakupy do supermarketu z plecakiem... Zakupy co trwałby 30 minut robię w 2 godziny. Do tego żona musiała prowadzić auto będąc w 8 miesiącu ciąży. W końcu powiedziałem sobie dość i muszę to spróbować. Szkoda tylko, że dziś mi to wróciło.
A co sądzisz o racjonalizacji stanu nerwicy? Czy ja z tym nie przesadzam? Bo zamiast raz zracjonalizować, zaczynam to robić w kółko i sam otaczam się jednak daną myślą.
Niestety w mniejszych miejscowościach i do tego z małym dzieckiem, bez auta jest bardzo ciężko. Podobnie jak ty, mimo że mam prawo jazdy i samochód muszę często kogoś prosić o pomoc. Wiadomo, żona mnie nie będzie odwozić, bo ktoś musi zostać z maluszkiem.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Posłuchaj nagranie o akceptacji.. Wiktor tam mówi że np było ok a nerwica wraca a Ty dziwisz się że znowu objawy to nie zaakceptowałes nerwicy.. Mnie to dało do myślenia