Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Powracająca bezsenność

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
HooSee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 20:06

23 lutego 2019, o 21:37

Cześć, piszę z taką oto sprawą: pięć lat temu zacząłem cierpieć na bezsenność, momentalnie wkręciłem się w nerwicowe błędne koło i trwałem w tym piekle przez dwa lata, bo nie miałem pojęcia, jaki jest tego mechanizm. Później przeczytałem prace doktorską na ten temat i załapałem, że bezsenność to efekt nerwicy, zgłębiłem mechanizm błędnego koła, czynniki wyzwalające i utrwalające. Efekt? Po roku stosowania innego myślenia, zacząłem spać, i to spać rewelacyjnie, bez leków. Super głęboki sen, i tak na dwa lata. Przez całe dwa lata nie miałem problemów ze snem. Niespodziewanie bezsenność wróciła półtora miesiąca temu. Mądrzejszy o dotychczasowe doświadczenia, postanowiłem się wyluzować i dać przyzwolenie na to, że widocznie mam gorszy okres. Problem w tym, że to trwa i trwa, już sześć tygodni. Nadmierne wzbudzenie, usztywnienie mięśni, które nie pozwalają mojemu umysłowi przejścia w fazę odpoczynku i snu, zwłaszcza kiedy kładę się do łóżka. Myślę, że w jakiś sposób powróciłem do pewnych dawnych nawyków, oczywiście nieświadomie i wbrew moim intencjom. Niemniej, przedłużające się objawy spowodowały cztery nowe obawy, z którymi nie wiem, co zrobić (najchętniej poznałbym opinię Divina): ;witajka

1) Zaburzenia snu łączą się u mnie z zaburzeniami seksualnymi. Pojawia się automatyczne kołatanie serca, pot i wzbudzenie, bo zacząłem kojarzyć, że skoro zaburzenia snu wracają i tak wymknęły mi się spod kontroli, to analogicznie będzie z zaburzeniami erekcji. Tym bardziej, że w moim życiu pojawiła się perspektywa nowego związku.

2) Jeżeli dawne sposoby radzenia sobie z bezsennością, takie, które działały dobrze przez dwa lata, nagle przestają działać, to straciłem poczucie bezpieczeństwa i poczucie pewnego gruntu.

3) Jeżeli te zaburzenia powracają, to boję się, że szósty tydzień próby ignorowania objawów i akceptacji przy jednoczesnym trwaniu, utrzymywaniu się wzbudzenia, to tak naprawdę upływ czasu działa na moją niekorzyść. A przez to stopniowo tracę pokój umysłu.

4) Ignorowanie ignorowaniem, akceptacja akceptacją, ale zaczynam kojarzyć łóżko z jałowym leżeniem i patrzeniem w sufit. Boję się, że tym sposobem podświadomość skojarzy na trwałe łóżko z brakiem snu.

Dodam tylko, że budząc się po 2-3 godzinach snu (mniej więcej od 6 do 9), oczywiście zmęczony, choć też bez tragedii (nadmierne wzbudzenie nerwowe sprawia, że jestem na chodzie), staram się w ogóle nie zastanawiać nad sobą, nadal prowadzę życie towarzyskie, staram się nie ulegać stagnacji, nie zmieniam nawyków codziennych.
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

23 lutego 2019, o 21:49

HooSee pisze:
23 lutego 2019, o 21:37
Cześć, piszę z taką oto sprawą: pięć lat temu zacząłem cierpieć na bezsenność, momentalnie wkręciłem się w nerwicowe błędne koło i trwałem w tym piekle przez dwa lata, bo nie miałem pojęcia, jaki jest tego mechanizm. Później przeczytałem prace doktorską na ten temat i załapałem, że bezsenność to efekt nerwicy, zgłębiłem mechanizm błędnego koła, czynniki wyzwalające i utrwalające. Efekt? Po roku stosowania innego myślenia, zacząłem spać, i to spać rewelacyjnie, bez leków. Super głęboki sen, i tak na dwa lata. Przez całe dwa lata nie miałem problemów ze snem. Niespodziewanie bezsenność wróciła półtora miesiąca temu. Mądrzejszy o dotychczasowe doświadczenia, postanowiłem się wyluzować i dać przyzwolenie na to, że widocznie mam gorszy okres. Problem w tym, że to trwa i trwa, już sześć tygodni. Nadmierne wzbudzenie, usztywnienie mięśni, które nie pozwalają mojemu umysłowi przejścia w fazę odpoczynku i snu, zwłaszcza kiedy kładę się do łóżka. Myślę, że w jakiś sposób powróciłem do pewnych dawnych nawyków, oczywiście nieświadomie i wbrew moim intencjom. Niemniej, przedłużające się objawy spowodowały cztery nowe obawy, z którymi nie wiem, co zrobić ( najchętniej poznałbym opinię Hevada ):

1) Zaburzenia snu łączą się u mnie z zaburzeniami seksualnymi. Pojawia się automatyczne kołatanie serca, pot i wzbudzenie, bo zacząłem kojarzyć, że skoro zaburzenia snu wracają i tak wymknęły mi się spod kontroli, to analogicznie będzie z zaburzeniami erekcji. Tym bardziej, że w moim życiu pojawiła się perspektywa nowego związku.

2) Jeżeli dawne sposoby radzenia sobie z bezsennością, takie, które działały dobrze przez dwa lata, nagle przestają działać, to straciłem poczucie bezpieczeństwa i poczucie pewnego gruntu.

3) Jeżeli te zaburzenia powracają, to boję się, że szósty tydzień próby ignorowania objawów i akceptacji przy jednoczesnym trwaniu, utrzymywaniu się wzbudzenia, to tak naprawdę upływ czasu działa na moją niekorzyść. A przez to stopniowo tracę pokój umysłu.

4) Ignorowanie ignorowaniem, akceptacja akceptacją, ale zaczynam kojarzyć łóżko z jałowym leżeniem i patrzeniem w sufit. Boję się, że tym sposobem podświadomość skojarzy na trwałe łóżko z brakiem snu.
Po prostu boisz się że te działania których dotychczas używałes nie zadziałaja, martwisz się że łóżko tak będzie Ci się kojarzyć z jałowym leżeniem i patrzeniem w ścianie, myślę że się tym stresujesz. Wyliczasz ile to już nie działa,
Myśle że to małe lecz znaczne czynniki przez które nie możesz wrócić do poprzedniego etapu.
HooSee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 20:06

23 lutego 2019, o 21:53

ChuckiexO pisze:
23 lutego 2019, o 21:49
Po prostu boisz się że te działania których dotychczas używałes nie zadziałaja, martwisz się że łóżko tak będzie Ci się kojarzyć z jałowym leżeniem i patrzeniem w ścianie, myślę że się tym stresujesz. Wyliczasz ile to już nie działa,
Myśle że to małe lecz znaczne czynniki przez które nie możesz wrócić do poprzedniego etapu.
Dzięki!
Czyli znowu mechanizm walki o uratowanie swojego "zagrożonego" życia. Brzmi bardzo sensownie. Sukces, a jedna rysa na tym sukcesie uruchomiła kolejne błędne koło. Dzięki, to pewnie to zaczyna mnie wybudzać. Dodatkowo zacząłem się martwić, bo pojawiały się pytania: ale dlaczego nie śpię, przecież wszystko u mnie w porządku, nowa dziewczyna, super praca, wyszedłem na prostą... Ale to właśnie to pytanie "dlaczego" być może powoduje wzbudzenie i brak snu. A kiedy brak snu, to lęk o zaburzenia seksualne.
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

23 lutego 2019, o 22:35

HoSee, gdybyś naprawdę ignorował ten problem to byś tu posta nie pisał ;) Próby ignorowania przy jednoczesnym oczekiwaniu na rezultat owych prób to żadne ignorowanie. Dałeś się nabrać ;)
HooSee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 20:06

23 lutego 2019, o 22:38

shadow pisze:
23 lutego 2019, o 22:35
HoSee, gdybyś naprawdę ignorował ten problem to byś tu posta nie pisał ;) Próby ignorowania przy jednoczesnym oczekiwaniu na rezultat owych prób to żadne ignorowanie. Dałeś się nabrać ;)
Prawdopodobnie tak :-)
Czyli od teraz ignor bez zastanawiania się, czy zadziała i jak długo to trwa, czy tak?
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

23 lutego 2019, o 22:42

Sen nie jest problemem, organizm zawsze sobie odbierze swoją dawkę niezbędną, 3 h snu to wcale nie jest tragedia przy stanach niepokoju. Leż w tym łóżku, patrz w sufit i myśl o wszystkim tylko nie o zaśnięciu, a wybudzeniami się nie przejmuj, jak dasz sobie luz organizm sam się wyreguluje, nie przeszkadzaj mu nakręcaniem i stawaniem na uszach.
HooSee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 20:06

23 lutego 2019, o 22:48

shadow pisze:
23 lutego 2019, o 22:42
Sen nie jest problemem, organizm zawsze sobie odbierze swoją dawkę niezbędną, 3 h snu to wcale nie jest tragedia przy stanach niepokoju. Leż w tym łóżku, patrz w sufit i myśl o wszystkim tylko nie o zaśnięciu, a wybudzeniami się nie przejmuj, jak dasz sobie luz organizm sam się wyreguluje, nie przeszkadzaj mu nakręcaniem i stawaniem na uszach.
Dzięki! super>
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

23 lutego 2019, o 23:31

HooSee pisze:
23 lutego 2019, o 22:38
shadow pisze:
23 lutego 2019, o 22:35
HoSee, gdybyś naprawdę ignorował ten problem to byś tu posta nie pisał ;) Próby ignorowania przy jednoczesnym oczekiwaniu na rezultat owych prób to żadne ignorowanie. Dałeś się nabrać ;)
Prawdopodobnie tak :-)
Czyli od teraz ignor bez zastanawiania się, czy zadziała i jak długo to trwa, czy tak?
Pamiętaj, że właśnie nawroty testują nasza wiedzę emocjonalna i ile się dotychczas nauczyliśmy :) powodzenia
HooSee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 20:06

23 lutego 2019, o 23:41

Chuckie, jest i tak o niebo lepiej. Pięć lat temu to po prostu panikowałem, płakałem i rwałem szaty, teraz, w trakcie nawrotu, utrzymuję tylko pewien niepokój. No ale wciąż praca przede mną :-)
ODPOWIEDZ